Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
Wspomnienie burzy z 10 lipca 2017 roku
Autor Wiadomość
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan ostrych zim



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 104 razy
Wiek: 24
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 11607
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 10 Lipiec 2019, 09:59   Wspomnienie burzy z 10 lipca 2017 roku

Dziś wieczorem miną dwa lata od jednej z najpiękniejszych burz jakie przeżyłem. Wyjątkowa sceneria i piękny pokaz wyładowanń mają zajęte miejsce w mojej pamięci. Trwało jedno z moich ulubionych lat, dwa dni wcześniej zdałem egzamin na prawo jazdy, a jakiś tydzień wcześniej wszedłem w posiadanie nowego teleskopu. Lipiec 2017 upłynął mi na licznych górskich wędrówkach i przejażdżkach rowerowych. Tak było i tego dnia. Pogoda sprzyjała, było pogodnie a temperatura wzrosła do jeszcze przyjemnych 26 stopni. Od rana wiedziałem jednak że to nie potrwa do końca dnia. Wszystkie możliwe źródła zapowiadały burze. Pod wieczór niebo przeszło jakby lekką mgłą i w porze zachodu słońca na detektorze wyładowań zobaczyłem że na północnej Słowacji niebo ruszyło do ofensywy.
Zapadł piękny, ciepły i pogodny wieczór. Jeże wyruszyły na łowy, a śpiew rozpoczęły świerszcze. Na wschodzie niebo naruszała ławica cumulusów, których wierzchnie, najwyższe fragmenty nadal chwytały światło słońca. Tymczasem na południowym-zachodzie ukazało się to:


Rzadko można podziwiać nasuwanie się burzy w tak przejrzysty sposób, od pierwszego aktu. Chmura zbliżała się w wyjątkowo majestatyczny sposób, powoli i cicho. Kowadełko pokrywało coraz większe obszary błękitu, przez chwilę zabawiło się z jaśniejącym Jowiszem, lecz dopiero po dłuższym czasie, po 21-ej zauważyłem pierwszy nieśmiały błysk. Musiałem wrócić do domu na kolację, gdzie pół godziny później usłyszałem "Ale się ostro błyska!"
Nie mogłem zrobić sobie dobrych ustawień aparatu i nie mam zdjęcia jak na tle jeszcze nie całkiem czarnego nieba wierzchołek cumulonimbusa wręcz promieniował wyładowaniami. Dało się usłyszeć pierwsze grzmoty. Wyszedłem na balkon i w wręcz idyllicznej atmosferze podziwiałem przepiękne błyskawice strzelające niczym noworoczne fajerwerki w akompaniamencie świerszczy.




Nagle burza mocno się do mnie zbliżyła. Dotychczas odległe wyładowania zaczęły pojawiać się bardzo blisko, a pioruny wręcz oślepiały. Wróciłem do pokoju i zamknąłem okno. Było to konieczne, bo chwilę później nastąpił taki strzał:


Zwróćcie uwagę na iskrę w lewym dolnym rogu fotografii. Chwilę później nastąpiło kolejne takie wyładowanie, ale już go nie uwieczniłem.
Nie było wiatru ani deszczu. Burza miała łagodny przebieg i powoli zaczęła przesuwać się w kierunku Krakowa. Przeszedłem do innego okna i właśnie wtedy doszło do najlepszego widowiska.





Dopiero w ostatnim akcie spadło trochę deszczu i powiał łagodny wiatr zbijający temperaturę. Błyskawice można było obserwować niemal do północy. To była wyjątkowo piękna burza - bez ostrego przebiegu, a zarazem fenomenalna pod względem estetyki. Dla mnie właśnie wieczorne burze mają w sobie najwięcej uroku, magii. Od tego czasu nie doświadczyłem tak urokliwej, w tak miłej scenerii i otoczce. A takich wyładowań życzę każdemu łowcy :D
 
     
LukeDiRT 
Administrator
Łukasz



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 102 razy
Wiek: 33
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 10850
Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 10 Lipiec 2019, 14:36   

Piękne zdjęcia :-)
Ja nie pamiętam specjalnie tego dnia - widocznie u mnie burza musiała być wtedy dość słaba.
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan ostrych zim



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 104 razy
Wiek: 24
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 11607
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 11 Lipiec 2019, 09:30   

Dziękuję :D Świetnie się wtedy bawiłem, rzadko zdarzają się burze z tak wyrazistymi wyładowaniami jak wtedy, np. przez cały ubiegły rok nie było ani jednej aż tak okazałej. Co ciekawe, 11 lipca w godzinach południowych też nadeszła burza; wyglądała dość groźnie z zalążkiem chmury szelfowej, ale ostatecznie przeszła niemal niezauważalnie. W ogóle sezon burzowy 2017 oceniam na równi z 2011 za najsilniejszy w obecnej dekadzie; liczbowo więcej burz zdarzyło się w roku 2014 (przede wszystkim w lipcu), ale wtedy w większości były to dość słabe, konwekcyjne komórki które tak szybko jak się pojawiły, znikały. A dużą szansę na bycie najsłabszym sezonem burzowym ma 2019 (ale jeszcze wiele może się stać) ;)
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Drogi Jacobie, wróć do nas :!:
 
     
LukeDiRT 
Administrator
Łukasz



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 102 razy
Wiek: 33
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 10850
Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 11 Lipiec 2019, 09:47   

Ja pamiętam silne burze w latach 2007 oraz 2008. Wszyscy pamiętamy co się wtedy działo, zwłaszcza 15 sierpnia 2008r. W następnym roku lipiec 2009 też dowalił do pieca, ale sierpień był już spokojniejszy.
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan mokrego ciepełka


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 5 razy
Wiek: 27
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19150
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 5 Grudzień 2019, 23:06   

Moim zdaniem zdecydowanie najsłabszym sezonem burzowym był 2013 ;-)

2007 i 2008 niestety nie pamiętam, ale pamiętam burzowy lipiec 2009, nawet jedną kojarzę przez mgłę, wydaje mi się, że tą z 18 lipca, była też silna ulewa (chyba tak, to była sobota i dziadek wtedy robił grilla). Dobrze też pamiętam 16 sierpnia 2010, tamtego dnia wróciliśmy z mamą z Anglii, dziadek miał nas odebrać z lotniska, ale chwilę musieliśmy na niego poczekać, pamiętam ten nieznośny skwar :-/ , w domu byliśmy późnym popołudniem, było już kompletnie ciemno tak, że już po 18 trzeba było palić światło, pamiętam moją złość, kiedy nie mogłem pierwszy tlraz od 3,5 tygodnia skorzystać z własnego komputera :evil: :lol: tamta burza podobnie jak ta sprzed ponad roku przyniosła porządna ulewe (jak prawie każdy miesiąc porypanego 2010).

Niezła pod względem burz była też II połowa lipca 2015, 19 lipca nie zapomnę nigdy, była to najgorsza nawałnica w moich okolicach w ciągu ostatnich wielu lat, o 11 sierpnia 2017 zupełnie zapomniałem. W ciągu kolejnego tygodnia przyszły jeszcze 2 burze z mocnymi ulewami, w nieprzespanej nocy z 22/23 lipca i w moje imieniny, 25 lipca ;-)
Te 2 ulewy przyniosły łącznie ok. 70 mm opadu, przez co m.in. lipiec 2015 został sklasyfikowany jako lekko mokry, gdyby nie te 2 burze to byłby to najsuchszy lipiec po 2006 (tym razem przed jeszcze suchszym sierpniem + wiosenno-czerwcowa susza) i za razem szósty najsuchszy w serii, mimo, że u mnie do zbyt pogodnych nie należał.

Tamte burze wtedy były na wagę złota, 2015 poza tym był równie słaby pod względem burz, co 2013 ;-)
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan ostrych zim



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 104 razy
Wiek: 24
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 11607
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 6 Grudzień 2019, 12:38   

18 lipca 2009! Miło przypomnieć sobie tę sobotę :)
To była pierwsza burza, którą obserwowałem od samego początku, z użyciem detektorów (uczyłem się jak one działają). Poprzedniego dnia w jakimś wieczornym programie informacyjnym pokazywali skutki burzy z poprzedniego dnia, jaka przeszła nad zachodnią Polską i Górnym Śląskiem i ostrzegali, że sobota będzie jeszcze groźniejsza i to w całym kraju. Trochę się bałem, ale z drugiej strony po nawałnicy z 11 maja czułem w sobie fascynację tym, co może nastąpić.
Dzień był od samego początku gorący i bardzo parny. Rano na niebie widocznych było wiele altocumulus castellanusów, po czym niebo zupełnie się oczyściło i zaczął się upał w dusznej wersji. Przez jakiś czas nawet zastanawiałem się czy burza będzie, ale około 17-tej zauważyłem, że na zachodzie pojawił się kontur jakiegoś zachmurzenia i zaczął się zbliżać, choć powoli. Tak godzinę później chmury zasłoniły słońce i usłyszałem pierwsze grzmoty. Zrobiło się trochę chłodniej i poszedłem na pole pobawić się z psem, a wtedy zauważyłem żółte wyładowania. Na PŁB wydany został drugi stopień ostrzeżenia i w końcu wróciłem, bo chmura burzowa zaczęła mnie otaczać od południa i zachodu. Błyskało się po wielu stronach i widok był bardzo groźny. Niewiele razy widziałem, żeby chmura była po prostu czarna - a tak było w tym wypadku. Miała kształt odwróconego stożka i była pofalowana, a ciemność rozjaśniały tylko pomarańczowe pioruny. Była dopiero 20-ta, a na ulicach pozapalały się lampy. Rodzice byli źli na tę burzę, bo nasi siatkarze grali wtedy ważny mecz, a na innym kanale był jakiś koncert i trzeba było wszystko powyłączać :D Punktualnie pięć minut po 20-tej zerwał się silny wiatr i pioruny zaczęły bić naprawdę mocno, ale szczęśliwie to nie trwało zbyt długo i przez parę godzin była tylko spokojna burza bez dużego deszczu ani gradu. A 19 lipca był dniem odpoczynku od upału :)
Z 2008 roku paradoksalnie nie pamiętam jakoś szczególnie dużo burz, ale faktem jest też, że tak bardzo się tym nie interesowałem (zapamiętałem głównie cudną pogodę w czerwcu i sierpniu oraz mini-lipiec 1980 w lipcu :D ), a z 2007 pamiętam nawałnicę jakoś pod koniec maja (przy tej fali upałów), silną wieczorną burzę 17 sierpnia i kilka mniejszych na początku miesiąca, no i przede wszystkim piątek 20 lipca, kiedy byłem na wycieczce w Kosarzyskach. Nieprawdopodobny upał wtedy był, a do tego bardzo parno. Jak wczesnym popołudniem zaczęło się chmurzyć, nasi opiekunowie postanowili skrócić pobyt i pojechaliśmy z powrotem do Sącza. Całe szczęście że droga przeszła szybko, bo dosłownie chwilę po przyjeździe do domu runęła ulewa (bardzo lokalna, na stacji po drugiej stronie miasta zanotowano tylko 2mm opadu) i blisko uderzały pioruny, tak że dawka adrenaliny była niezła.
Patrząc na dane meteo, i tak najbardziej ogniste były sezony burzowe 2001 i 2002, dopiero po nich można postawić 2009.
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Drogi Jacobie, wróć do nas :!:
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan ostrych zim



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 104 razy
Wiek: 24
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 11607
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 10 Lipiec 2021, 22:03   

To już cztery lata :serce: Zawsze jest mi ogromnie miło przypomnieć sobie tę przepiękną nocną burzę z tak efektownymi wyładowaniami przybierającymi najróżniejsze kształty, tę wyjątkową atmosferę panującą w pachnący lipcowymi kwiatami, pogodny wieczór pochłaniany przez chmurę zmierzającą od południowego-zachodu, zbliżanie się burzy i bliskie strzały piorunów...
Ta burza nie była może gwałtowna - niewiele było w niej deszczu i wiatru. Jednak pod względem wizualnym zapamiętałem ją jako jedną z najpiękniejszych burz, jakie kiedykolwiek było mi dane podziwiać. Do tego w tak fajnym czasie :)
_________________
Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina :jupi:

Drogi Jacobie, wróć do nas :!:
 
     
FKP 
Poziom najwyższy
Fan wiosny i lata



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 144 razy
Dołączył: 21 Maj 2019
Posty: 23737
Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 11 Lipiec 2021, 01:02   

PiotrNS napisał/a:
świerszczy

Pasikoników :diabel:
_________________
Aktualna pora roku: Wczesna wiosna :jupi: :jupi: :jupi:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 11