Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2019 rok - Lato 2019 - miejsca, gdzie było wg mnie najbardziej udane
kmroz - 14 Listopad 2019, 21:38 Temat postu: Lato 2019 - miejsca, gdzie było wg mnie najbardziej udanePowszechnie znienawidzone tegoroczne lato, miało regiony, gdzie było naprawdę "złote". Głównie dlatego... że nie było tak wcale tak szczególnie suche i bezburzowe jak np u mnie.
1. Podlasie (na podstawie stacji Białystok)
Kupa słońca, sporo opadów, niemało burz, dużo przyjemnych temperatur. Latem nie trzeba wiele by mnie w pełni zadowolić. Wielokrotnie patrzyłem z zazdrością w tamtym kierunku...
Jakże ważny latem region! Cóż mogę powiedzieć, jedna wielka kupa słonka, pełno pięknych burz, dużo wiatru dla windsurferów. Te 4 dni brzydkiej pogody w lipcu (6-9.07), które media oczywiście przerobiły na cały lipiec , nie są nawet warte uwagi.
Jakie są wasze opinie na temat pogody w podanych wyżej regionach? Lepiej niż na Kujawach, w Płocku, czy na południu Polski? zgryźliwy tetryk - 14 Listopad 2019, 21:45 Druga połowa czerwca w Stegnie
Jacob - 14 Listopad 2019, 21:54 Tutaj lato 2019 się postarało, ale poza tym masakra. Moja niechęć do lata 2019 wywołuje przede wszystkim czerwiec, zazwyczaj tak wspaniały miesiąc, a w tym roku bardzo boleśnie nas doświadczył
Jak przywołać takie scierwa jak lipce 2014 czy 2018, to tegoroczny był przy nich bajka. Niestety mam większe oczekiwania co do tego miesiąca, więc ma u mnie naciagniety znaczek N (naprawdę poważnie się zastanawiam, czy nie robię błędu nie ściągając go do negatywnych, ale to zasługa, że ten miesiąc jest zazwyczaj tak k******i). Sierpień miał podobną ilość udanych dni, ale oceniam go negatywnie, bo na nic lepszego w porównaniu z resztą sierpniow nie zasługuje, poza tym ta falą upałów na sam koniec... ostatnia taką mieliśmy w II polowie sierpnia dopiero w... 2001 roku. Nie będę liczył patologicznych kryształków z 2011/12 czy 2015, bo to był tylko jeden dzień.
W skrócie lato zdecydowanie na minus, najgorsze od 7 lat. To sprzed roku jednak miało jako taki czerwiec i spoko sierpień, w tym roku lipiec był znacznie lepszy niż przed rokiem, ale i tak to naciągane N.
Gorsze w tym wieku były na pewno z 2001 i 2012, to oceniam na równi z 2002 i 2006, więc mamy anty TOP5 zgryźliwy tetryk - 14 Listopad 2019, 22:02 W Siedlcach mogliśmy tylko narzekać na suszę. Jej skutki (bardzo niski poziom wód gruntowych) odczuwalne są do teraz.PiotrNS - 14 Listopad 2019, 22:48 Ja nie lubię lata 2019 z kilku powodów:
Pierwszy powód to czerwiec. I żeby nie było że go demonizuję, jeszcze raz napiszę że jego pierwsza dekada była wspaniała Niestety to co stało się później to naprawdę kosznarny czas, który dodatkowo w mojej opinii pogrąża fakt tego, jak strasznie ten miesiąc odleciał, nawet od dotychczas rekordowego czerwca 1811. Stało się coś bezprecedensowego, ale nie przyniosło wielu korzyści. W ten sposób dochodzimy do drugiego powodu. Rekordowo suchy okres czerwiec-lipiec bez żadnych mocniejszych opadów ani burz, doprowadził do najgorszej suszy jaką widziałem w życiu - większą nawet niż w 2015 roku. Co więcej - zazwyczaj w połączeniu z pochmurną pogodą. Lipiec wyrobił swoje usłonecznienie pogodnymi rankami i wieczorami, jednak dni poza kilkoma chwalebnymi wyjątkami jak 3 lipca, były zasnute "bezproduktywnymi" chmurzyskami. Te błędy powtarzał sierpień, który jednak przyniósł wreszcie trochę więcej opadów. Niestety u mnie był niemal w całości gorący, a przy tym parny. Lepiej znoszę (a nawet całkiem lubię) gorąco w pogodnej i suchej wersji z umiarkowanymi nocami - np. taki 4 sierpnia 2018 to dla mnie super dzień. Niestety tym razem dominowała aura duszna, "mglista", ze zbyt ciepłymi nocami (rekordowo ciepłe!), a zarazem skąpiąca burz, które bardzo lubię i brakowało mi ich w tym roku Fala upałów pod koniec miesiąca również była ciężka, autentycznie mnie zmęczyła.
Kolejny powód jest nietypowy - to najbardziej kontrowersyjny rekord w historii. Czerwiec odwalił takie hece, że swoją anomalią z gatunku tych "sky is the limit" i również ekstremalnie ciepłym sierpniem, pobiło wiele rekordów, także rekord dni letnich w moim rozumieniu. A w praktyce było to jedno z najsłabszych pod tym względem lat. Moim zdaniem było najgorsze od 2010 roku, tak w jednym jak i drugim ciężko było znaleźć naprawdę piękne, przyjemne dni. Zdarzały się chłodne miesiące, w których było ich więcej. Za gorąco, za sucho i za pochmurno. Szczerze to nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że czerwiec 2019 był rekordowo słoneczny. Nie sprawdzałem danych na bieżąco i odczuwalnie wydawało mi się, że słońca było jednak mniej niż w cudnych czerwcach 2016 i 2017. Mam jednak na to wytłumaczenie, podzielę się nim jak będzie lepsza okazja.
W skrócie - bardzo niezadowalające lato. Wieloma rzeczami się wtedy martwiłem - suszą, upałami, olbrzymimi anomaliami. Zatęskniłem za latem 2018, które - choć dla mnie przeciętne - trochę za bardzo deprecjonowałem, nie było takie złe. Pora ciepła 2019 zbierała same złe oceny aż do września, który przywrócił mi wiarę w ten rok i ten klimat. A potem październik. I listopad. I warto na koniec tego wywodu tak pomyśleć o czymś pozytywnym FKP - 14 Listopad 2019, 22:51 Lato 2019 choć dalekie od ideału i tak uważam za jedno z najlepszych.Jacob - 14 Listopad 2019, 23:02
PiotrNS napisał/a:
Ja nie lubię lata 2019 z kilku powodów:
Pierwszy powód to czerwiec. I żeby nie było że go demonizuję, jeszcze raz napiszę że jego pierwsza dekada była wspaniała Niestety to co stało się później to naprawdę kosznarny czas, który dodatkowo w mojej opinii pogrąża fakt tego, jak strasznie ten miesiąc odleciał, nawet od dotychczas rekordowego czerwca 1811. Stało się coś bezprecedensowego, ale nie przyniosło wielu korzyści. W ten sposób dochodzimy do drugiego powodu. Rekordowo suchy okres czerwiec-lipiec bez żadnych mocniejszych opadów ani burz, doprowadził do najgorszej suszy jaką widziałem w życiu - większą nawet niż w 2015 roku. Co więcej - zazwyczaj w połączeniu z pochmurną pogodą. Lipiec wyrobił swoje usłonecznienie pogodnymi rankami i wieczorami, jednak dni poza kilkoma chwalebnymi wyjątkami jak 3 lipca, były zasnute "bezproduktywnymi" chmurzyskami. Te błędy powtarzał sierpień, który jednak przyniósł wreszcie trochę więcej opadów. Niestety u mnie był niemal w całości gorący, a przy tym parny. Lepiej znoszę (a nawet całkiem lubię) gorąco w pogodnej i suchej wersji z umiarkowanymi nocami - np. taki 4 sierpnia 2018 to dla mnie super dzień. Niestety tym razem dominowała aura duszna, "mglista", ze zbyt ciepłymi nocami (rekordowo ciepłe!), a zarazem skąpiąca burz, które bardzo lubię i brakowało mi ich w tym roku Fala upałów pod koniec miesiąca również była ciężka, autentycznie mnie zmęczyła.
Kolejny powód jest nietypowy - to najbardziej kontrowersyjny rekord w historii. Czerwiec odwalił takie hece, że swoją anomalią z gatunku tych "sky is the limit" i również ekstremalnie ciepłym sierpniem, pobiło wiele rekordów, także rekord dni letnich w moim rozumieniu. A w praktyce było to jedno z najsłabszych pod tym względem lat. Moim zdaniem było najgorsze od 2010 roku, tak w jednym jak i drugim ciężko było znaleźć naprawdę piękne, przyjemne dni. Zdarzały się chłodne miesiące, w których było ich więcej. Za gorąco, za sucho i za pochmurno. Szczerze to nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że czerwiec 2019 był rekordowo słoneczny. Nie sprawdzałem danych na bieżąco i odczuwalnie wydawało mi się, że słońca było jednak mniej niż w cudnych czerwcach 2016 i 2017. Mam jednak na to wytłumaczenie, podzielę się nim jak będzie lepsza okazja.
W skrócie - bardzo niezadowalające lato. Wieloma rzeczami się wtedy martwiłem - suszą, upałami, olbrzymimi anomaliami. Zatęskniłem za latem 2018, które - choć dla mnie przeciętne - trochę za bardzo deprecjonowałem, nie było takie złe. Pora ciepła 2019 zbierała same złe oceny aż do września, który przywrócił mi wiarę w ten rok i ten klimat. A potem październik. I listopad. I warto na koniec tego wywodu tak pomyśleć o czymś pozytywnym
W tym roku po koszmarnym lecie przyszła na S powalająca jesień (jesień 2006 u mnie, przy tym co u Was teraz to śmiech na sali). Ogólnie jesień często odplaca uczynki lata, w ostatnich rocznikach. W tym roku jesień naprawdę jest dobra, mimo, że znacznie gorsza niż na S, październik świetny, wrzesień u mnie taki sobie, a listopad będzie conajmniej niezły . W 2017 po cudownym lecie mieliśmy jedną z najpodlejszych jesieni, w 2016 zarówno lato jak i jesień były takie sobie, w 2014 i 2015 po słabych latach przyszły cudowne jesienie. W 2013 podobnie jak w 2017, chociaż październik troszkę rozgrzesza tamtą jesień. No i przypadek z 2006, wyjątkowo nieudane lato i najlepsza jesień z możliwych, ale było trochę wyjątków, np. w ubiegłym roku lato jak najbardziej negatywne, a kultowa jesień, wg. mnie zasługuje conajwyzej na neutralna ocenę im bardziej jej się przyglądam, tym wg. mnie gorsza... W 2012, po paskudnym lecie, jesień była taka sobie, w 2011 po dobrym lecie przyszła rewelacyjna jesień, w 2007 po beznadziejnym lecie, dosc słaba jesień.
Tak naprawdę ten trend utrzymuje się od 2013 roku, z wyjątkiem ub.r., w przyszłym roku chciałbym, żeby było conajmniej jak w 2016,zadna z tych por roku nie przypadła mi do gustu, ale żadna też nie dała ciała, ale wiadomo, że najlepiej jakby było podobnie jak w 2011 PiotrNS - 14 Listopad 2019, 23:17 Czasami lepiej jak pogoda nie zachwyca, ale też nie przeraża i nie utrudnia życia... Właśnie dlatego nie mam teraz żadnych specjalnych marzeń i oczekiwań poza tym, żeby unormowała się sytuacja hydrologiczna i nadeszło trochę więcej umiarkowania. Miesiące "szare-myszki" nie muszą być złe, czasami potrafią pokazać się od naprawdę dobrej strony, np. wrzesień 2019 w znacznej części Polski nie wyróżnił się niczym specjalnym, a jednak był dobry FKP - 14 Listopad 2019, 23:18
PiotrNS napisał/a:
rzesień 2019 w znacznej części Polski nie wyróżnił się niczym specjalnym, a jednak był dobry
Wcale nie Jacob - 14 Listopad 2019, 23:20
PiotrNS napisał/a:
Czasami lepiej jak pogoda nie zachwyca, ale też nie przeraża i nie utrudnia życia... Właśnie dlatego nie mam teraz żadnych specjalnych marzeń i oczekiwań poza tym, żeby unormowała się sytuacja hydrologiczna i nadeszło trochę więcej umiarkowania. Miesiące "szare-myszki" nie muszą być złe, czasami potrafią pokazać się od naprawdę dobrej strony, np. wrzesień 2019 w znacznej części Polski nie wyróżnił się niczym specjalnym, a jednak był dobry
Z mojej perspektywy dobry na pewno nie, ale średni. Jednak bardzo go doceniam za wysoką sumę opadów .