Ogólnie o pogodzie i klimacie - Dzień i/lub miesiąc, który najwięcej nam zabiera
FKP - 7 Grudzień 2019, 00:03 Temat postu: Dzień i/lub miesiąc, który najwięcej nam zabiera Dla mnie takim dniem na przestrzeni wielu lat był 1.09. Wiadomo, początek roku szkolnego ale także a może przede wszystkim utrata lata i beztroskich wakacji. Po tym dniu pogoda bardzo często psuła się a nawet jeśli utrzymywała/poprawiała się to skracające się w błyskawicznym tempie dni i coraz mocnej zaciskający się kaganek oświaty dawały o sobie znać. Jeśli chodzi o miesiąc to muszę porządnie to przemyśleć.
PiotrNS - 7 Grudzień 2019, 15:55
Ja akurat zawsze lubiłem 1 września i powrót do szkoły, wakacje po dłuższym czasie zaczynały mi się nudzić Jeśli chodzi o zmiany w przyrodzie i pogodzie, to najczęściej pierwsze zaskoczenie tego typu przeżywałem na początku sierpnia, przed Perseidami. Najczęściej wtedy uświadamiałem sobie jak wiele dnia już ubyło. Do tego coraz częściej zdarzały się lodowate noce i wieczorami czuć było już chłód, nie to co w lipcu (od 2017 roku jest na odwrót, to lipce mają ostatnio chłodniejsze noce). Zdawałem sobie wtedy sprawę, że mimo nadal ciepłej, nierzadko gorącej pogody, zmierzamy już w stronę jesieni i znowu ciepełko pójdzie w zapomnienie.
Drugim zaskoczeniem do dziś jest dla mnie zmiana czasu na zimowy, kiedy nagle już popołudniami robi się ciemno i wieczory upływają pod osłoną nocy. To taki symboliczny początek pory chłodnej.
W drugą stronę - najwięcej dodawały mi okolice 20 kwietnia, kiedy robiło się już wyraźnie zielono, zakwitały czereśnie i wzrastały temperatury
FKP - 7 Grudzień 2019, 16:07
Akurat współczynnik lodowatych nocy w lipcu i sierpniu jest taki sam, dlatego ten miesiąc uważam za niemal równy lipcowi a roślinność/przyroda jest na swój sposób równie interesująca (dojrzalsza). Jeśli chodzi o miesiąc to mnie najwięcej odbierał wrzesień, podczas tego miesiąca wyraźnie widać wydłużanie się cieni (drzewa do samego końca są zielone) i utratę nasłonecznienia. Dla mnie wakacje i lato zawsze było o wiele za krótkie
W drugą stronę (który dzień/miesiąc nam najwięcej daje) nie mam faworyta, duże wrażenie wywiera na mnie wzrost nasłonecznienia i ruchu w przyrodzie następujący w drugiej połowie zimy, pełne zazielenienie się drzew na przełomie kwietnia i maja czy też rozpoczęcie się lata na przełomie V/VI.
PS: W tym roku lato dosłownie dało nam gonga, wczesne lato 2019 to oprócz Słońca, gorąca i spektakularnych burz to kwiaty i owoce m.in. jagody, które zbierałem już 14 czerwca
|
|
|