Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Humor - Święta kiedyś i dziś
Magia - 10 Grudzień 2019, 00:57 Temat postu: Święta kiedyś i dziśzgryźliwy tetryk - 10 Grudzień 2019, 13:04 Temat postu: Re: Święta kiedyś i dziś
Magia napisał/a:
SIGNUM TEMPORIS
P.S.
Co do karpia, oto dowód, że święta dziś stają się bardziej cywilizowane. Bez "jatki" w łazience.
FKP - 10 Grudzień 2019, 15:27 U mnie na Święta nigdy nie je się karpia, przede wszystkim śledzie i dorsz.zgryźliwy tetryk - 10 Grudzień 2019, 15:42 Spróbuj kupić mirunę patagońską. To morska ryba z najczyściejszych na całym globie wód subantarktycznych. Bardzo smaczna PiotrNS - 10 Grudzień 2019, 16:18
FKP napisał/a:
U mnie na Święta nigdy nie je się karpia, przede wszystkim śledzie i dorsz.
U mnie tak samo, nikt nie przepada za karpiem i nie ma specjalnej tradycji jego spożywania. Wybieramy dorsza albo pstrąga (częściej dorsza), do tego surówka z kiszonej kapusty, kompot z suszonych śliwek i poziom świątecznego nastroju w sercu sięga zenitu Mirunę patagońską być może kiedyś jadłem, ale nie pamiętam swoich wrażeń, muszę spróbować.zgryźliwy tetryk - 10 Grudzień 2019, 17:00 Jak dla mnie to karp śmierdzi szlamem.W ogóle ryby bez morskiego, lekko tranowego posmaku są "nie w moim guście".
P.S. Śledź w occie czy w oliwie.
A tak w ogóle "wigilijny karp" został tak na dobre "wylansowany" przez komunistycznego ministra przemysłu Hilarego Minca.
Cytat:
Niewątpliwe zasługi w tym zakresie ma powojenny minister przemysłu Hilary Minc, prowadzący w 1947 r. morderczą w gospodarczych skutkach bitwę o handel. Dumając nad wprowadzaniem gospodarki planowej, przypomniał sobie o karpiu znanym mu z rodzinnego domu.
Masowy sposób hodowli sprzyjał zaprzęgnięciu ryby w komunistyczną machinę, a do osiągnięcia satysfakcjonujących wyników niepotrzebna była zniszczona wojną flota rybacka. Karp stał się ważnym orężem politycznym. Zapewnienie stałych dostaw do sklepów Centrali Rybnej okazało się jednak w praktyce nierealne, wymyślono więc hasło „Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce”, bo uszczęśliwić obywateli raz w roku było zdecydowanie łatwiej niż na co dzień. Obywatele zaś – z braku jakichkolwiek rybnych perspektyw – cieszyli się z możliwości kupienia ryby przed świętami, a tym bardziej z premii w naturze w zakładach pracy. Stąd zresztą wzięła się kolejna „tradycja” – przynoszenia do domu żywej ryby, innej po prostu nie było. Wystarczyło kilka dekad i dziś większość Polaków nie wyobraża sobie Wigilii bez karpia.
https://www.newsweek.pl/w...a-a-prl/dxcw1lw
Czyli czy tego chcemy, czy nie, wigilijny karp jest reliktem polskiego komunizmu i to bardzo wczesnego (bierutowskiego) FKP - 10 Grudzień 2019, 17:08 Różnie, raz w occie raz w oliwie.zgryźliwy tetryk - 10 Grudzień 2019, 17:23
FKP napisał/a:
Różnie, raz w occie raz w oliwie.
Do kartofelków lepszy jest w occie, do chleba w oliwie.