To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Ogólnie o pogodzie i klimacie - Najbardziej gwiaździste noce czyli temat na Gwiazdkę :)

PiotrNS - 25 Grudzień 2019, 20:11
Temat postu: Najbardziej gwiaździste noce czyli temat na Gwiazdkę :)
Czy lubicie czasem spojrzeć nocą w górę, na rozgwieżdżone niebo i rozmarzyć się na widok czerni usianej drobnymi punkcikami i Drogą Mleczną? Jeśli tak, to mamy wiele wspólnego, bo astronomia jest moją pasją, wspaniale wiążącą się z innym ważnym dla mnie zainteresowaniem, jakim jest meteorologia. Mieliśmy w tym dziale mnóstwo ciekawych tematów, np. o najpiękniejszych śpiewach ptaków czy najpiękniejszych rozkwitach przyrody na wiosnę, zaś teraz zgaśmy słoneczne światło i wyobraźmy sobie, że jest sierpniowa, tropikalna :D noc, a my w szczerym polu obserwujemy spadające raz po raz Perseidy przecinające Drogę Mleczną i mrowie gwiazd.
To piękna rzecz, ale niestety coraz trudniej nam na nią zasłużyć. Rozrastające się miasta zabierają przestrzenie pozbawione sztucznego światła i powodują LP (light pollution). Nastał zwyczaj oświetlania niemal wszystkich ulic - nawet tych rzadko wykorzystywanych przez kierowców późno w nocy. Wiele niekorzyści przynoszą też oświetlone całodobowo parkingi przez supermarketami i zakładami produkcyjnymi. Znalezienie miejsca pozbawionego łuny od miasta czy oświetlonych dróg nie jest łatwe, ale to nie jedyny warunek zobaczenia naprawdę zapierającego dech w piersiach nocnego widoku. W tym miejscu bardziej wchodzimy w meteorologię :)
Bardzo ważna w obserwacjach jest przejrzystość powietrza. Czasami tak bywa, że na niebie nie ma ani jednej chmurki, ale z dobrej widoczności nici, bo zawieszone są pyłki i różnorodne zanieczyszczenia, a niebo jest lekko zamglone (przykład to np. koniec sierpnia 2019, słynne "mleczne niebo" xD). Z tego powodu długie utrzymywanie się suchej pogody nie jest korzystne, w takiej pierwszej połowie sierpnia 2015 nie pamiętam ani jednej dobrej nocy obserwacyjnej. Kiedy przejdą opady i oczyszczą powietrze, następuje poprawa sytuacji, ale z deszczem też nie należy przesadzać, aby dało się uniknąć mgły, która przeszkodziła w niejedną jesienną noc. Dobry wpływ mają szybkie spływy powietrza arktycznego, ale wtedy nie jest już tak przyjemnie ;)
Do tego dochodzi jeszcze seeing - "spokój" powietrza. Trudno od niego przed zmianą pogody, kiedy powietrze jest bardzo turbulentne, co bardzo utrudnia obserwowanie planet przy dużych powiększeniach.
Lata obserwacyjnych doświadczeń nauczyły mnie rozpoznawania, kiedy szykuje się naprawdę dobra noc. W takich sytuacjach, przy dobrej przejrzystości i seeingu, po zachodzie słońca niebo nie robi się od razu pomarańczowe czy ciemnobłękitne, lecz najpierw wchodzi w odcień szarości pomieszanej z jasnym lazurem. Kolejno szarzeje, po czym łapie kolor pomarańczowy i na końcu brąz. Nad głową mam wtedy już mrowie gwiazd - o ile nie przeszkodzi mi w tym jeszcze jeden silny gracz - Księżyc. Jeśli jest w wysokiej fazie, o takich widokach mogę zapomnieć.
Jak widać, nie jest łatwo spełnić wszystkie te warunki. Prawo Murphy'ego sprawia, że najlepsze warunki zdarzają się przeważnie w tygodniu, z kolei już weekend tak nie służy. Czasami jednak nawet tu, gdzie mieszkam, na obrzeżach 80-tysięcznego miasta, w pobliżu oświetlonej ulicy, którą co jakiś czas przemierza ktoś z długimi światłami (oczy cierpią ;) ), miewam szansę na wspaniałe warunki obserwacyjne. Niestety z uwagi na smog bardzo rzadko dzieje się tak zimą, a z uwagi na długość dnia - od ok. 1 czerwca do 10 lipca. Ale i takie przypadki tu się znajdą :)
Poniższa lista ma tylko charakter przeglądowy i ukazuje tylko kilka wybranych nocy, głównie tych bardziej współczesnych. Na pewno jeszcze trochę się tu pojawi :)

- Anonimowe noce w lipcu 2006 i sierpniu 2009 - nadal mam je przed oczami :)
Ta pierwsza miała miejsce prawdopodobnie w upalnej III dekadzie. Późnym wieczorem wyszedłem na balkon i zauroczyłem się w smoliście czarnym niebie usianym gwiazdami. Patrzyłem w nie jak w transie, aż nagle zauważyłem jasny błysk. Pobiegłem do rodziców powiedzieć, że chyba wybuchła gwiazda. Nikt nie dał temu wiary i... ja też nie :D Teraz już wiem, że był to "zajączek" puszczony przez satelitę Iridium, tzw. flara Iridium.
W sierpniu 2009 roku, pod koniec wakacji, było podobnie. Siedziałem wieczorem pod brzozą w ogrodzie i patrzyłem na wręcz nierealną Drogę Mleczną, było chłodno ale niesamowicie pięknie. Właśnie 2009 rok to początek tej pasji już tak na dobre.

- 4/5 sierpnia 2011 - początek pięknej pogody po brzydkim lipcu. Ulewy oczyściły powietrze, było wręcz nienagannie. Jowisz znajdował się w bardzo korzystnym położeniu i świecił jak lampa, niesamowicie wyróżniał się na tle czerni nieba. Widziałem kilka pierwszych Perseidów.

- 26/27 września 2011 i dwie okoliczne - doskonała pogoda przy nowiu Księżyca, niestety około 23-ej pojawiła się mgła, ale i tak nie siedziałem na polu do późna

- 28/29 kwietnia 2012 - FKP lubi to :D Ta majówka była magiczna... Po tak niezwykle ciepłych dniach jak ze środka lata, przychodziły bajkowe noce. Wiele gromad gwiezdnych widziało się na wprost gołym okiem, niemal bez akomodacji oczu do ciemności. Wieczorem widać było jeszcze ostatnie gwiazdy zimowego Oriona, lecz już po chwili królował Lew i Panna, przynoszące za sobą piękną Drogę Mleczną. I kolejny wspaniały dzień.

- 1 stycznia 2013 wieczorem - tak, naprawdę... Ta paskudna zima przyniosła istny diament - Sylwester i Nowy Rok. Pierwszy wieczór 2013 roku był naprawdę piękny. Ludzie nie palili w piecach bo było ciepło. Czyste powietrze, czarne niebo i wszystkie gwiazdy zdawały się jakby bliższe, do tego jeszcze huki ostatnich fajerwerków dodawały wspaniałego klimatu, aż można było się rozmarzyć...
Przyszedł 2 stycznia i żegnaj dobra pogodo do kwietnia :(

- 9/10 maja 2013 - kolejna niezwykła Droga Mleczna i piękny widok na leżący nisko nad horyzontem gwiazdozbiór Skorpiona. Nów Księżyca :)

- 29/30 marca 2014 - piękny koniec jednego z najlepszych marców. Zasiedziałem się wtedy na urodzinach koleżanki do późna i kiedy wracałem na rowerze do domu, było już ciemno, a na niebie widać było mnóstwo gwiazd. Dalszą część podziwiałem już z ogrodu, pamiętam przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i świetny odcień czerni nieba.

- 17/18 sierpnia 2014 - CUDO! Nie dość że było pogodnie i widoczność okazała się niemal idealna, to na dodatek było to zaledwie 4 dni po nawałnicy opisanej przeze mnie w wątku o burzach i lampy uliczne, które wtedy zostały popsute, nadal nie świeciły i okolica była naprawdę ciemna; kiedy w okolicznych domach zgasły światła, czułem się jak na jakiejś bardzo głębokiej prowincji z dala od cywilizacji, gwiazdy były jakby bliżej. W pewnym momencie musiałem tylko wrócić do domu po kurtkę i coś ciepłego do picia, bo nad ranem było u mnie 7 stopni. Po brzasku zauważyłem na siatce nawet pierwsze nitki babiego lata, jak przystało na chłodny sierpień z przedjesienną drugą połową

- 17/18 lutego 2015 - mroźna, ale wyjątkowo sprzyjająca noc. Smog jakoś szczególnie nie dokuczał i około północy gdy pogasły już światła, zrobiło się wspaniale, a na niebie zapanowała już wiosna. Szczególnie spektakularne były wtedy widoki na Gromadę Herkulesa, nawet śnieg po kostki mi w nich nie przeszkadzał :)

- 19/20 sierpnia 2015 - nareszcie w 2015 roku w świetnych warunkach obserwacyjnych nie przeszkadzał Księżyc. Po długim rajdzie rowerowym byłem wyczerpany, ale nie mogłem nie skorzystać z tak cudownego widoku na Drogę Mleczną i ostatnie Perseidy

- 30/31 grudnia 2015 - magia... Po pięknym choć mroźnym dniu wyszedłem z psem na przedsylwestrowy spacer (31-go nigdzie już nie wychodzimy), tym bardziej że słyszałem o zorzy polarnej widocznej w Polsce. Poszedłem do małej dolinki za lasem, gdzie nie ma dostępu do żadnych źródeł sztucznego światła. Co jakiś czas ciszę mąciły przebiegające w pobliżu sarny, a serce biło wtedy mocniej. Byłem w niezłej głuszy, mimo że niedaleko domów. A to niebo... Zorzy nie widziałem, ale taki ogrom gwiazd zimą to istna rewelacja. Piękne zakończenie chyba najlepszego dotąd roku mojego życia.

- 26/27 sierpnia 2016 i dwie następne - cudowny koniec pięknego lata. Nad ranem obserwowałem najwcześniejsze heliakalne wschody Syriusza (to one wskazywały starożytnym Egipcjanom na bliskość wylewu Nilu), a tych widoków na Plejady i Mgławicę Oriona nie zapomnę nigdy.

- I dekada września 2016 - bez komentarza, kocham...

- 22/23 listopada 2016 - ciepło jak rzadko o tej porze roku. Halniaczek oczyścił powietrze i sprawił, że nocne niebo było wręcz oszałamiające. Zero smogu i zanieczyszczeń, tylko jesienne i zimowe perełki i ja :)

- 18/19 maja 2017 - to emocjonalne wspomnienie :) W tę noc wkroczyłem w formalną dorosłość. Pamiętam jak siedziałem przed północą na huśtawce w ogrodzie czekając aż rozlegnie się bicie dzwonów obwieszczające początek doby, jaką ma się tylko jedną w życiu i podziwiałem czarne, aż nienaturalne w swojej perfekcji niebo. Gromada Herkulesa widoczna była gołym okiem, co się rzadko zdarza, zaś całe niebo wyglądało jak sitko, tak usiane gwiazdami. Przepiękna noc i dwa przepiękne dni po obydwu stronach.

- 30/31 lipca 2017 - cała noc z teleskopem na dworze. Podczas obserwacji dwa razy do kadru wleciały mi samoloty, zaś aż trzy razy meteory! Taki fart :D Kiedy nad ranem pokazała się Wenus, jarzyła jak raca na tle czarnego nieba. W Woźnicy widać było gołym okiem wszystkie trzy gromady gwiazd, a galaktyka Andromedy wręcz rzucała się w oczy.

- 25/26 grudnia 2017 - zimowy klasyk :) Wstrętny Atlantyk sprawił, że niebo o zachodzie słońca aż biło w oczy swoją doskonałą barwą. Już wiedziałem że szykuje się wspaniała noc i od razu przyszykowałem teleskop. Było warto, gwiazdy lśniły jak diamenty :)

- 18/19, 19/20 i 20/21 kwietnia 2018 - coś tak bajecznego że opisać trudno. Najlepsze łowy wiosennych galaktyk w całej mojej karierze obserwacyjnej.

- 12/13 maja 2018 - DOSKONAŁY seeing. Nieruchome niebo, najlepszy Jowisz w moim życiu. Przysmażyłem go na powiększeniu ponad 250x, a i tak był ostry jak brzytwa i pokazał niesamowitą mnogość detali. A niebo dookoła jak gdzieś na Mazurach. Chyba nigdy w gwiazdach nie było tak wyraźnie widać kolorów :)

- 12/13 sierpnia 2018 - HIT! Najcudowniejsza Noc Perseidów w moim życiu. Niewielka, lokalna mgła odcięła światła z pobliskiej ulicy, a przy tym nie zasłaniała nieba. Nie do opisania. 3 km od centrum Sącza widać było wszystkie wcięcia w Drodze Mlecznej i... słabą Galaktykę w Trójkącie. Jedyny raz w moim życiu miałem tu taką perfekcję. Nie wierzyłem w to co widzę. Za tą noc wybaczam sierpniowi 2018 wszystko co było złe :)

Ciąg dalszy nastąpi :D

kmroz - 25 Grudzień 2019, 20:13

Fanem gwieździstych nocy jestem tylko w półroczu ciepłym ;) Od października do marca/kwietnia zdecydowanie wolę zachmurzone noce, najlepiej też z opadami i wiatrem w granicach rozsądku (powiedzmy >10m/s jest już średnio mile widziane przeze mnie)
PiotrNS - 25 Grudzień 2019, 21:45

- 10/11 i 11/12 września 2018 - bardzo aktywne dni zakończone aktywnymi nocami bez mgieł i z piękną widocznością. 12 września ustawiłem sobie budzik na 2:30 i wyszedłem poobserować zimowe gwiazdozbiory, które o tej porze są już świetnie widoczne, a w ich oglądaniu nie przeszkadza nieodzowny zimą smog.

- 12/13 października 2018 - moje jedyne obserwacje w tym miesiącu, bo kaganek oświaty już wtedy stawał się bezlitosny i zaczynało brakować czasu. Niebo tej zimnej nocy okazało się jednak krystaliczne, choć niestety w obserwacjach przeszkadzała reagująca na ruch, włączająca się co jakiś czas lampa u sąsiadów.

-7/8 lutego 2019 - zanim na chwilę się zachmurzyło odbyłem drugie najlepsze teleskopowe obserwacje w tym roku. Przejrzystość powietrza bardzo wyróżniła tę noc, zwłaszcza do ok. 22-ej

W marcu i kwietniu miałem takiego pecha, że najlepsze noce zdarzały się w tygodniu, kiedy byłem poza domem, zaś w weekendy albo pogoda się pogarszała albo nie miałem siły i kładłem się spać. W Wielkanoc mogło być wspaniale gdyby nie pełnia Księżyca.

-29/30 czerwca 2019 - najlepsze imieniny :D Przed rekordowo gorącym dniem nadeszła krystalicznie czysta, przejrzysta i spokojna, dość chłodna noc (ten chłód był w czerwcu 2019 rozkoszą, delektowałem się :D ). Mimo dość jasnego nieba na zachodzie (uroki czerwca), inne fragmenty nieboskłonu dopisały :D

-22/23 września 2019 - powitałem tę piękną noc na rowerze dość daleko za miastem i urzekła mnie mnogością gwiazd. Obserwacje kontynuowałem u siebie i wszelkie warunki dopisały :)

FKP - 25 Grudzień 2019, 22:30

W moim położeniu trudno o gwieździstą noc, w okresie od ok. 15 maja do ok. 25 lipca panują tutaj jasne noce i niewiele gwiazd da się zaobserwować. W pozostałym okresie roku uaktywniają się zanieczyszczenia świetlne i tez niewiele widać.
PiotrNS - 25 Grudzień 2019, 22:46

Generalnie to u mnie też, te noce które wymieniłem były wspaniałe jak na obszar podmiejski, a w bezwzględnej skali zwyczajnie dobre (poza takimi diamentami jak 12/13.08.2018, które były naprawdę wybitne). Mieszkam w dość gęsto zabudowanym miejscu. W 1998/99 roku dookoła nowego domu były praktycznie same pola, raptem dwa, trzy domy w zasięgu wzroku. Ulica nie była oświetlona, a druga nie miała nawet asfaltu, słowem - wieś. W 2003 roku tuż obok nas powstało małe osiedle złożone z trzech apartamentowców,
w podobnym czasie wybudowały się dwa domy zaraz obok nas, a kolejne lata to już ekspansja. Bardzo dużo rodzin kupiło tu działki i na przestrzeni lat powstało naprawdę duże osiedle domów jednorodzinnych, a do tego parę "bliźniaków". Przed domem mamy widoczny na wielu moich zdjęciach kawałek pola i jeszcze pamiętam z wczesnego dzieciństwa jak połączone z innymi posesjami ciągnęło się jak okiem sięgnął. Teraz jest tu jak na rynku, ten kawałek zieleni jest otoczony. Obie ulice są oświetlone i niestety niebo już nie to co kiedyś. Widzę nawet negatywną zmianę w porównaniu z latami 2014/2015, ale nie jest jeszcze źle. Jak potrzebuję czegoś więcej, to mam w okolicy całkiem sporo lepszych miejsc, a i w Bieszczady nie tak daleko :D To już jedna z najlepszych obserwacyjnych lokalizacji w Europie.

PiotrNS - 31 Październik 2021, 21:52

kmroz napisał/a:
Fanem gwieździstych nocy jestem tylko w półroczu ciepłym ;) Od października do marca/kwietnia zdecydowanie wolę zachmurzone noce, najlepiej też z opadami i wiatrem w granicach rozsądku (powiedzmy >10m/s jest już średnio mile widziane przeze mnie)

Hola hola, a prawdziwe wyże :?: :lol:
A w temacie, w ciągu ostatnich dwóch lat niestety coraz ciężej jest o dobrą widoczność gwiazd nad moją okolicą, ale jedno muszę wyróżnić - fenomenalne noce podczas majowego ocieplenia (9-12 maja). Blisko nowiu Księżyca, perfekcyjna przejrzystość powietrza, czysto, klarownie, letnia konstelacja Skorpiona skrząca nisko nad horyzontem wyraźnie jak rzadko kiedy, wznosząca się Droga Mleczna. Niestety ani razu w lecie nie miałem tak dobrej nocy jak wtedy, mimo że też nieraz było bezchmurnie. Wtedy warunki były wręcz wybitne, o czym świadczy też doskonała widoczność ośnieżonych Tatr z różnych miejsc w całej Małopolsce. Zdjęć z Sądecczyzny było aż po brzegi, widoki w wielu miejscach musiały wywoływać opad żuchwy :mrgreen:

kmroz - 31 Październik 2021, 21:53

Śmieszny był ten nowy kmroz udający starego kmroza. Słowo daje, w grudniu 2019 marzyłem tylko i wyłącznie o bielusiej magii i pięknym mrozie :snieg:
Bartek617 - 31 Październik 2021, 23:05

PiotrNS napisał/a:
Czy lubicie czasem spojrzeć nocą w górę, na rozgwieżdżone niebo i rozmarzyć się na widok czerni usianej drobnymi punkcikami i Drogą Mleczną?


Tak, lubię spojrzeć sobie w niebo (jedynie gdy grzmi i błyska się lub bywa odwrotnie, tzn. wali mocny "łysy" na tle grubych chmur, to się zniechęcam), ale z racji słabszego wzroku niestety mało szczegółów dostrzegam. :-( Jak słyszę termin Droga Mleczna, to poza gwiazdozbiorem myślę podświadomie o słodyczach, zwłaszcza o pudełkach bombonierek jak np. Ptasie Mleczko. ;-)

Bartek617 - 31 Październik 2021, 23:11

kmroz napisał/a:
Fanem gwieździstych nocy jestem tylko w półroczu ciepłym Od października do marca/kwietnia zdecydowanie wolę zachmurzone noce, najlepiej też z opadami i wiatrem w granicach rozsądku (powiedzmy >10m/s jest już średnio mile widziane przeze mnie)


Cholera, chyba dużo bliżej jest mi do Ciebie z przeszłości. :-( Sam wolę pochmurne noce w półroczu chłodnym (co nie oznacza, że niebo musi być cały czas ciemne od chmur, po prostu jest to zestawienie względem półrocza ciepłego), a w półroczu ciepłym wolę noce pogodne, bo jest większa szansa na spadek temp. (chociaż jak zjazd temp. nocą ma być słabszy, to z naturalnych powodów wolę wówczas chmury i deszcz: jak tmin. już musi wynosić koło +15 C lub nawet więcej, to tylko oczywiście z opadem i jakimś wiatrem). ;-)

PiotrNS - 28 Grudzień 2022, 22:32

Dziś mam nad sobą wyjątkowo piękne, rozgwieżdżone niebo. Jestem wręcz zaskoczony, ponieważ generalnie zima jest czasem smogu i lekkich mgieł, a tymczasem dziś mam przyjemność oglądać skarby kosmosu tak, jak rzadko udawało się kiedykolwiek w tym roku. Przez ostatnie miesiące zdarzyło się tylko kilka takich nocy, a od sierpnia wręcz ani jednej - być może jakieś ominąłem będąc w Krakowie, ale w każdym razie tak ciemnego, ładnego nocnego nieba jak dziś, nie widziałem przynajmniej od lipca. Polecam przyjrzeć się wspaniale wyróżniającemu się kolorem Marsowi :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group