To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Ogólnie o pogodzie i klimacie - Pomoc w wymyśleniu nazwy

FKP - 27 Grudzień 2019, 23:42
Temat postu: Pomoc w wymyśleniu nazwy
Jakie określenie proponujecie na typ pogody i reakcji świata natury na luty 2019, luty 2018 do 21-ego, drugą połowę lutego 2017, styczeń-luty 2002? Charakterystyczna dla tego okresu jest gwałtowna zmiana warunków przyrodniczo-pogodowych względem 1-2 poprzednich miesięcy manifestująca się wskoczeniem na wyższy poziom temp. i usł., pierwsze intensywne trele ptaków (głównie bogatek), pojawieniem się lub przyśpieszeniem wzrostu kwiatów wiosennych np. krokusów, tulipanów. Nie ukrywam, że ten okres roku od pewnego czasu stał się dla mnie bardzo ważny ;-)
PiotrNS - 27 Grudzień 2019, 23:46

Proponuję "światełko w tunelu", "wiatr zmian" (Scorpionsi z tyłu głowy :D ), "ciepłe krokusy" (na wzór "ciepłych pasterzy"), "nibyzima" :D albo "wczesne sikorki" :)
FKP - 27 Grudzień 2019, 23:56

Powrót do domu? Trzeba jeszcze te propozycje zaadaptować :-D
Jacob - 28 Grudzień 2019, 00:03

Na ciepły okres zimowy proponuję nazwę "ciepłe lody" :lol:
FKP - 28 Grudzień 2019, 00:06

Vitipararrum (sikorki) :D
zgryźliwy tetryk - 28 Grudzień 2019, 14:02

Jacob napisał/a:
Na ciepły okres zimowy proponuję nazwę "ciepłe lody" :lol:

"Ciepłe lody" niekiedy kojarzą się troszeńkę inaczej. Tak "pikantnie" :lol: Czyli mogą skojarzyć się z prezydentem USA Clintonem :mrgreen:

kmroz - 28 Grudzień 2019, 14:37

FKP napisał/a:
luty 2018 do 21-ego


To naprawdę jakaś obsesja... W porównaniu do grudnia i stycznia z tamtej zimy, był to żenujący, mroźny i ponury okres. To że czasami słonko się przebiło to normalne, po lutym należy oczekiwać znacznie więcej. Gdyby nie ta lampowa fala mrozów w końcówce, to tamten luty zakończyłby się z usłonecznieniem jak w 2013, zresztą nawet takie porównania były...

Pamiętam, że zdesperwowany tą okołozerową ciemnicą, napisałem wtedy, że niech już nawet przyjdą syberyjskie mrozy, byle tylko było słonecznie (albo w ogóle, żeby ta nuda i nijakość się skończyła). Cóż, moje życzenie się spełniło.... I prawdę mówiąc, gdy od 20.02 słonko zaczęło mi dzień w dzień lampić, to czułem swego rodzaju ulgę, przynajmniej zza okna można było poczuć, że to już koniec lutego, a nie koniec grudnia...

Jacob - 28 Grudzień 2019, 15:23

kmroz napisał/a:
FKP napisał/a:
luty 2018 do 21-ego


To naprawdę jakaś obsesja... W porównaniu do grudnia i stycznia z tamtej zimy, był to żenujący, mroźny i ponury okres. To że czasami słonko się przebiło to normalne, po lutym należy oczekiwać znacznie więcej. Gdyby nie ta lampowa fala mrozów w końcówce, to tamten luty zakończyłby się z usłonecznieniem jak w 2013, zresztą nawet takie porównania były...

Pamiętam, że zdesperwowany tą okołozerową ciemnicą, napisałem wtedy, że niech już nawet przyjdą syberyjskie mrozy, byle tylko było słonecznie (albo w ogóle, żeby ta nuda i nijakość się skończyła). Cóż, moje życzenie się spełniło.... I prawdę mówiąc, gdy od 20.02 słonko zaczęło mi dzień w dzień lampić, to czułem swego rodzaju ulgę, przynajmniej zza okna można było poczuć, że to już koniec lutego, a nie koniec grudnia...


U mnie też nie było tak źle z uslonecznieniem, ale też nie rozumiem wyróżniania tamtego okresu :oops:

FKP - 28 Grudzień 2019, 20:54

Ja go nie wyróżniam, on po prostu spełnia te kryteria, właściwie większość lutych spełnia. W dzień temp. często przechodziła na plus i świeciło Słońce a to wystarczy, by pojawiło się ożywienie w przyrodzie. Nawet w 2010 chyba 18 lutego śpiewały ptaki i pająki siedziały na ścianach, dało się wyczuć inną niż tą podczas "środka" pory ciemnej a i odległość do rychłej wiosny też wydawała się niewielka. Na pewno Vitiparrarum nie było w drugiej połowie lutego 2011 i chyba przez większość lutego 2013 (chociaż 4 lutego było fajnie).
FKP - 31 Grudzień 2019, 08:37

W 2011 w I dekadzie lutego również przyroda zaczynała się wybudzać, sikorki śpiewały, niestety potem przyszły długotrwałe i silne mrozy do -20 st. na goły grunt. Wiele roślin w tym śniedki baldaszkowate miały już dość silnie rozwiniętą rozetkę liści, gdy przyszedł mróz zesztywniały niczym plastik, przy dotknięciu łamały się. Chwilowo pomyślałem, że już po nich a te przy odwilży w marcu natychmiast odzyskały normalną teksturę a liście które odłamałem odrosły :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group