Czytajcie i się śmiejcie zgryźliwy tetryk - 3 Styczeń 2020, 17:08 W styczniu 2011 miałem na działce roztopy. Wielkanoc była dosyć zimna. Pod koniec maja gdy byłem z Zakopanem piękna słoneczna i ciepła pogoda. Lato było w sam raz na działce wszystko pięknie rosło.
Jesień normalna. Więcej nie pamiętam. W każdym razie w naszej okolicy w roku 2011 żadnych ekstremalnych zjawisk pogodowych nie było. No może poza styczniowymi roztopami.
Jacob - 3 Styczeń 2020, 17:15 Czytałem już dawno, najbardziej mi się podoba wiosenny styczeń
Za ten artykuł 2012 rok im pokazał jak pogoda może oszalec zgryźliwy tetryk - 3 Styczeń 2020, 17:22 No styczeń nie do końca był taki wiosenny. Roztopy były dopiero po 20 stycznia. A potem śnieg na dróżkach owszem znikł, ale na działce jakiś czas się jeszcze utrzymał.Jacob - 3 Styczeń 2020, 17:25
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Wielkanoc była dosyć zimna.
Musiałeś pomylić, albo z majówka, albo z Wielkanocą z 2012 czy 2013. Bo tamta Wielkanoc była bardzo ciepła i to wszędzie
Aczkolwiek nie wszędzie zbytnio pogodna
U mnie było trochę ekstremalnych zjawisk w 2011, bardzo ostra fala mrozów na przełomie lutego i marca, zimowa majówka (a właściwie 3 i 4 maja). Bardzo gorący przełom maja i czerwca. Lodowaty początek lipca, 34 stopnie z 27 sierpnia, wyjątkowo ciepły początek października. Susza wiosenna i jesienna, ale bardzo mokre lato i śnieżna zima z początku roku (natomiast kolejna nadzwyczaj sucha).
Mimo wszystko nie tak dużo, dużo cięższy był rok 2010, który wręcz obfitował w ekstremy, szczególnie opadowe, ale termicznych też nie żałował. A w 2012 11/12 miesięcy przyniosło ekstremy termiczne w obydwie strony zgryźliwy tetryk - 3 Styczeń 2020, 17:43 Chyba to Ty się mylisz. Wielkanoc roku 2011 spędziliśmy w Warszawie u mojej córki. Niedziela była bardzo chłodna, w poniedziałek nieco się ociepliło i nawet na spacerze mogliśmy porozpinać kurtki.
P.S.Zobacz PW.kmroz - 3 Styczeń 2020, 18:01
Jacob napisał/a:
Za ten artykuł 2012 rok im pokazał jak pogoda może oszalec
Też o tym pomyślałem.
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Chyba to Ty się mylisz. Wielkanoc roku 2011 spędziliśmy w Warszawie u mojej córki. Niedziela była bardzo chłodna, w poniedziałek nieco się ociepliło i nawet na spacerze mogliśmy porozpinać kurtki.
Ten opis pasuje IDEALNIE do Niedzieli Wielkanocnej i Lanego Poniedziałku z 2012 roku
W 2011 w Niedzieli Wielkanocną było w Warszawie 17 stopni i zmienne zachmurzenie, po południu pojawiły się opady deszczu, natomiast w Lany Poniedziałek było 21 stopni. Jedna z cieplejszych Wielkanocy, ale biorąc pod uwagę, że też najpóźniejszych, to faktycznie jakiegoś szału nie było.
zgryźliwy tetryk napisał/a:
No styczeń nie do końca był taki wiosenny. Roztopy były dopiero po 20 stycznia. A potem śnieg na dróżkach owszem znikł, ale na działce jakiś czas się jeszcze utrzymał.
Mówienie o styczniu, który miał niespełna 10 dniową odwilż, w dodatku dosyć słabą, jako wiosennym, też mnie bardzo śmieszy.
Ale widzę, że chyba nikt z was nie zrozumiał, co mnie najbardziej tam uderzyło. Przede wszystkim pisanie o ciepłym, "wiosennym" marcu, który miał jeden krótki cieplejszy epizod w połowie i trwalsze ocieplenie dopiero od... 29.03. A także stwierdzenie, jakoby październik był ciepły, cóż mają rację że było często 10-15 stopni, tylko, że to dość chłodno jak na ten miesiąc. A gadanie o ciepłych wyżach w listopadzie to już mnie naprawdę śmieszy. Ogólnie te trzy miesiące zapisały się w przewadze dość zimno, a październik też był dość pochmurnym miesiącem.Jacob - 3 Styczeń 2020, 18:22 Myślę, że odbiór marca i listopada był taki a nie inny przez rekordowe uslonecznienie oby dwóch miesięcy w skali kraju. Z kolei taki listopad 2010 mógł dla odmiany zostać zapamiętany jako wyjątkowo zimny, przez skrajna ponurosc i wyjątkowy atak zimy na końcu miesiąca. Z kolei w takim listopadzie 2011, nawet nie było opadu śniegu (właściwie w sporej części kraju nie było żadnych opadów w tamtym miesiącu). Ale pisanie takich głupot to porażka na całego...LukeDiRT - 3 Styczeń 2020, 18:28
Z tym tekstem także przesadzili.
Sierpień 2011 był bardzo ciepły i słoneczny, bez dużych długotrwałych upałów, ale także bez chłodów.kmroz - 3 Styczeń 2020, 18:31
Jacob napisał/a:
Myślę, że odbiór marca i listopada był taki a nie inny przez rekordowe uslonecznienie oby dwóch miesięcy w skali kraju. Z kolei taki listopad 2010 mógł dla odmiany zostać zapamiętany jako wyjątkowo zimny, przez skrajna ponurosc i wyjątkowy atak zimy na końcu miesiąca. Z kolei w takim listopadzie 2011, nawet nie było opadu śniegu (właściwie w sporej części kraju nie było żadnych opadów w tamtym miesiącu). Ale pisanie takich głupot to porażka na całego...
Tylko to rekordowe usłonecznienie to też takie oszukane. Bo w marcu na tydzień zgasło słońce, a w listopadzie to już wgl od 9.11 zdecydowana przewaga mrozu i ciemnicy. Tak czy inaczej dni, w które jak to zgryźliwy tetryk napisał, można było "rozpiąć kurtkę" generalnie zbytnio w marcu i listopadzie nie było, a nawet w październiku takowych brakło.