Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2007 rok - 28-30.08.2007
kmroz - 10 Styczeń 2020, 16:55 Temat postu: 28-30.08.2007Ostatnio, w związku tragiczną sytuacji w Australii, przypomniał mi się pewien film, który oglądałem w dzieciństwie. Wraz z nim, przypomniało mi się gdy go oglądałem, miało to miejsce 28.08.2007 wieczorem na już słynnym mrozowisku, czyli mojej działce w Kajetanach
Z sierpnia 2007, jeśli o pogodę pamiętam (trochę niesłusznie), że był dość gorący. Najbardziej mi utkwił w pamięci wyjazd do Kazimierza Dolnego w dniach 22-26.08.2007. Wyjechałem tam w zasadzie 21.08, dzięki czemu nawet nie byłem świadomy jak groźna nawałnica wtedy przeszła nad moim regionem. W okolicy Kazimierza (nocleg mieliśmy w Wiatrakowie, polecam!) był to spokojny, chociaż dosyć tropikalny wieczór...
Prawdziwe piekło nadeszło się dzień później, to właśnie z dnia 22.08 pamiętam spacer w pełnym słońcu, przy prawdziwie tropikalnym upale. Wiele lat później, zaglądając do danych, ze zdziwieniem, było wtedy "tylko" około 32 stopni. Z drugiej strony... 30.06.2019 w Zakopanem też było tylko tyle...
Ale nie o tym... od 23.08 zaczęło bowiem, stopniowo robić się coraz chłodniej. Dane to potwierdzają, szczerze mówiać, chyba nigdy w żadnym okresie letnim nie widziałem tak spokojnego spadku tmax (codziennie o 2-3 stopnie chłodniej) i to jeszcze przy całkiem słonecznej pogodzie...
Do domu wróciłem 26.08. Na działkę udałem się dwa dni później. I to właśnie wtedy, pierwszy raz w życiu pamiętam, jak w sezonie letnim, włączaliśmy kaloryfery na działce (we wrześniu pamiętam to z 2006 roku). Spędziliśmy tam dwie noce, 28/29.08, 29/30.08, te dwie najbardziej lodowe. Biorąc pod uwagę, jakim działka jest mrozowiskiem, zaryzkuje, że temperatura nad ranem mogła spadać wtedy do +1/+2 stopni. Latem zwykle przy silnych anomaliach na minus jest albo ponuro, albo wietrznie, co sprawia, że to raczej niskie tmaxy wpływają na takie odchylenia in minus. Jednak nie tym razem... Za dnia słonecznie i nawet całkiem przyjemnie, bo +17/+19 stopni. Jednak takiego zimna wieczorami w ciągu wakacji nie czułem nigdy wcześniej i nigdy później. Wyjątkiem są wieczory 14 i 15.08 z tego roku, jednak byłem wtedy w górach, a dokładniej w kotlinie górskiej, więc trochę inna bajka. Mogę tylko powiedzieć, że w tym samym miejscu 9.11 b.r. był nieporównywalnie cieplejszy wieczór....
Ale wracając do meritum... 28.08.2007, jak na ironie losu, w TV leciał ten oto film:
Film, którego pamiętam tylko zarys fabuły, jednak w skrócie opowiadał on o niesamowitym żarze, wynikającym z tego, że Ziemia się zbliżyła do słońca... Bardzo ciekawe, że oglądałem go, podczas jednego z najbardziej lodowych letnich wieczorów w historii.... Zupełnie zapomniałem o tym filmie, ale ostatnia historia pożarów w Australii bardzo mi się z tym skojarzyła, zwłaszcza <spoiler alert> zakończenie I po kilkunastu minutach googlowania udało się go znaleźć, niestety mam teraz tzw. "styczeń", więc średnio mam czas oglądać, ale jak ktoś tutaj nie studiuje (a myslę, że całkiem sporo z Was), to polecam jeszcze dzisiaj obejrzeć, a także skupić się na pewnych słowach pod koniec tegoż filmu!Jacob - 10 Styczeń 2020, 17:55 https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2007-08-31&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=31&ord=asc
Tamten sierpień to taki obwarzanek .
"Nieletni" i słoneczny początek i koniec i mocny tropik przez resztę miesiąca (tylko między 14 a 19 VIII było kilka normalnych nocy).kmroz - 10 Styczeń 2020, 18:14 Oj tropik to był, był. W zasadzie mieliśmy tam taki mini lipiec 2018... A u mnie niestety ze świecą szukać jakiegoś realnie przyjemnego okresu, tak naprawdę fajny był 2.08, potem chyba 14.08, 18-20.08 i 25-27.08 jako taki. Bo od 28.08 już zdecydowanie za zimno, nawet we wrześniu bym mocno narzekał na coś takiego.
To co rozgrzesza mocno ten sierpień to brak jakiś realnych traum pogodowych (zimno w wersji pogodnej w porze ciepłej zawsze ma u mnie rozgrzeszenie, nawet jak jest anomalnym zimnem). Ale i tak oceniam go na lekki minus.PiotrNS - 10 Styczeń 2020, 18:16 Obejrzę ten film po "styczniu"
Mnie sierpień 2007 kojarzy się z ciepłymi i pogodnymi wakacjami, choć nie pamiętam szczególnie dokładnie wielu konkretnych dni (więcej pogody pamiętam z 2006 niż 2007). Jeszcze nie interesowałem się meteorologią i dokładniej zapamiętywałem jakieś naprawdę wyjątkowe okazje w pogodzie. Kilka rzeczy pamiętam jednak wyraźnie, m. in. burzę z 17 sierpnia i upały na początku III dekady, która mnie jako fanowi burz kojarzy się z jednym - legendarną nawałnicą nad Krakowem w nocy z 23 na 24 sierpnia 2007.
Ta burza wytworzyła się nad północną Algierią i pokonała całą Europę, siejąc w Polsce niemałe spustoszenie. Na forach Łowców Burz pisano swego czasu nawet o trąbie powietrznej, która miała się wtedy zdarzyć. Cóż, tak się złożyło, że właśnie 24 sierpnia, tuż po tej nawałnicy, byłem w Krakowie... Przez lata byłem najmłodszy w rodzinie i tego dnia zabrały mnie tam moje kuzynki. Jedna była wtedy świeżo po maturze, a druga właśnie skończyła studia - takie z jakimi ja zmagam się teraz To był słoneczny i bardzo ciepły dzień, ale zwiedzało się wyjątkowo przyjemnie. Najpierw poszliśmy na Kopiec Kościuszki, a później penetrowaliśmy centrum, budynki UJ i na koniec udaliśmy się do kina na "Na fali" - w ten sposób wróciłem do domu wyjątkowo późno, już całkiem po ciemku. Widziałem powalone drzewa i dużo straży pożarnych kręcących się po mieście, a ekipa TVN-u robiąca materiał o burzy chyba nawet uwieczniła nas wtedy w tle Co chwilę ktoś mówił o "strasznej burzy", której w Nowym Sączu nie było, co mnie bardzo zaciekawiło.
Dni 28-30 sierpnia przyniosły u mnie słoneczną pogodę przy około 20 stopniach, co bardzo mi się podoba. A noce nie były takie znowu bardzo zimne, jedynie 29 sierpnia minimalna temperatura wyniosła 8 stopni Jacob - 10 Styczeń 2020, 18:24 Tamten miesiąc dla mnie to mocne takie sobie, ale szło go docenić po perfidnym maju, lipcu i dość słabym czerwcu kmroz - 10 Styczeń 2020, 18:33
Jacob napisał/a:
Tamten miesiąc dla mnie to mocne takie sobie, ale szło go docenić po perfidnym maju, lipcu i dość słabym czerwcu
A ja zaskoczę znowu i powiem, że czerwiec dla mnie dużo lepszy niż sierpień Pierwsza pentada jak z horroru, potem gorący okres, ale chociaż wynagrodzony burzami, ale druga połowa czerwca u mnie i dla mnie jak z bajkiJacob - 10 Styczeń 2020, 18:44
kmroz napisał/a:
Jacob napisał/a:
Tamten miesiąc dla mnie to mocne takie sobie, ale szło go docenić po perfidnym maju, lipcu i dość słabym czerwcu
A ja zaskoczę znowu i powiem, że czerwiec dla mnie dużo lepszy niż sierpień Pierwsza pentada jak z horroru, potem gorący okres, ale chociaż wynagrodzony burzami, ale druga połowa czerwca u mnie i dla mnie jak z bajki
Druga połowa była typowo atlantycka, a takie miesiące generalnie im dalej na północ, tym bardziej ponure i deszczowe (przynajmniej latem). Chociaż są wyjątki, np sierpień 2009.Jacob - 10 Styczeń 2020, 18:54 U mnie właśnie II połowa czerwca + I połowa lipca 2007 tworzą skrajnie ponury duetkmroz - 10 Styczeń 2020, 18:54 Przyznam, że moja pozytywna ocena była na podstawie danych z Kozienic, wg bliższej mi stacji już tak super nie było, hehe.
No i cały miesiąc bez rześkiej nocy, trochę przesada... Z drugiej strony tropikalnych tylko 7, a powyżej 16 stopni tylko... jedna (niestety w wersji dusznej, a nie burzowej)