1990 5/10
1991 4/10
1992 2/10 (parodia wiosny )
1993 3/10 (tak naprawdę niewiele lepszy od poprzednika, jedynie końcówka ratuje honor, ale zbyt nudna)
1994 5/10
1995 3/10
1996 4/10
1997 2/10 (kiedyś go broniłem, ale to była totalna głupota, jedyne co jest na jego usprawiedliwienia, że w latach 90tych był to prawie, że standard...)
1998 6/10 (chociaż z tamtego punktu widzenia, to aż chce mu się dać 10/10, w końcu prawdziwie wiosenny kwiecień!)
1999 7/10 (termicznie marzenie, opady przepiękne, ale niestety słabe usłonecznienie)
Co mogę powiedzieć? Zaczynam rozumieć, czemu okres ref. 1981-2010 notuje taki gwałtowny wzrost po 20.04. W latach 90tych pierwsze dwie dekady często nawet nie próbowały udawać wiosny! Za to ostatnia dekada, lub przynajmniej pentada niemal w każdym przypadku lubiły przynosić lampowe i nudne ocieplenia, z maksami prawdziwie letnimi ale nocami w zasadzie typowymi dla kwietnia. Tak naprawdę ciężko znaleźć tu jakieś poważne wyjątki - w tej drugiej kwestii, natomiast jeśli chodzi o pierwsze dwie dekady, to prawdziwie wiosenne były jak dla mnie tylko w 1998 i 1999 (i też dalekie od ideału, chociażby przez żenujące usłonecznienie), ewentualnie jeszcze w 1991 (ale do czasu...) i 1994.
Słowem, tamte kwietnie to prawdziwe gówno. Dla tzw. ciepłolubnych fanów śnieżnej zimy lata 90te to jednak musiała być katorga - nie dość, że niezwykle łagodne styczeń i luty, często bylejaki marzec, to jeszcze kwiecień totalnie niewiosenny, w dodatku razem z marcem z masakrycznie niskim usłonecznieniem! Niektórzy by powiedzieli, że w latach 90tych lubiło być SIEDEM listopadów (i coś w tym jest...).
Naprawdę, na wiele rzeczy dzisiaj można narzekać, ale jedno jest pewne, kwietnie są dużo lepsze.FKP - 11 Styczeń 2020, 13:16 Ogólnie zauważyłem, że miesiące uzależnione od Słońca bardziej się bujnęły od 1999, szczególnie abs. t.maks. w miesiącach, w których "Słońce nie grzeje" są dość słabe np. stycznie, lute, listopady, październiki mają lichę rekordy t. maks. w tej dekadzie. Wyjątkiem od słonecznych miesięcy na tym polu jest z kolei maj.kmroz - 11 Styczeń 2020, 13:29 Jeszcze tak odnośnie ostatniego kwietnia lat 90tych, tego który de facto ratuje resztki honoru.
Uświadamia mi on, że w kwietniu nie potrzebuje do szcześcia tmax 20+. Tmax na poziomie 15-20 stopni bez mroźnych/prawie mroźnych nocy to naprawdę super sprawa w kwietniu, pełnia wiosny. Przyznam, że nie rozumiem, czemu niektórzy z was właśnie tą miarę oceniają kwiecień... Wiele innych kwietniów w latach 90tych miało kilka porządnych przekroczeń 20ki w ostatniej dekadzie - i co z tego, jak przez reszte bywało trudno o przekroczenia 10 stopni?FKP - 11 Styczeń 2020, 13:32 A widzisz, dla mnie w kwietniu oprócz regularnej wiosny 15-20 st. ważne są nie tylko częste przekroczenia ale i kilka dni pow. 25 st.. Analogicznie akceptuję kilka dni z przedziału 10-15 st. przy deszczowej pogodzie.kmroz - 11 Styczeń 2020, 13:43
FKP napisał/a:
A widzisz, dla mnie w kwietniu oprócz regularnej wiosny 15-20 st. ważne są nie tylko częste przekroczenia ale i kilka dni pow. 25 st.. Analogicznie akceptuję kilka dni z przedziału 10-15 st. przy deszczowej pogodzie.
jak już ma być to 10-15 stopni, to wolę raczej przy słonecznej pogodzie.
A co do kwestii przekroczeń 20 stopni, są mi w kwietniu obojętne i samych w sobie ich wcale nie doceniam zbytnio. Jeśli jednak liczne przekroczenia 20 stopni są powiązane z brakiem, lub niewielką ilością ochłodzeń z tmax<15 stopni i tmin<2 stopni (a często jednak się to koleruje!), to jak najbardziej spoko. W kwietniu mi najbardziej zależy na pełni wiosny, a nie... epizodach letnich.kmroz - 11 Styczeń 2020, 13:53 Jeszcze ciekawostka, średnia usłonecznienia kwietni 1990-1999 to 159 godzin wg stacji Kozienice. Po 2001 tylko trzy kwietnie zeszły poniżej tego poziomu (2008, 2013 i 2017).
A w latach 2000-19 połowa kwietnia miała usłonecznienie powyżej 200 godzin... Średnia za te 20 lat również wynosi około 200-201 godzin...
Także brak wiosny w kwietniach lat 90tych to jedno, ale zupełny brak rekompensaty tego usłonecznieniem, które też było bardzo słabe, to drugie..... Warto zwrócić jeszcze uwagę, że spora część tego żenującego usłonecznienia była wyrabiana podczas tych ciepłych i lampowych końcówek kwietnia....Jacob - 11 Styczeń 2020, 13:57 Hmmm chyba moim ulubieńcem z tej parszywej pod tym względem dekady jest SKRAJNIE POCHMURNY kwiecień 1999.
Nic tylko 100% wiosny, szkoda tylko, że to beznadziejne uslonecznienie zostało tak beznadziejnie wyrobione lampion w I przymrozkowej dekadzie
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1999-04-30&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=30&ord=asc
Bardzo fajna była też jeszcze I połowa kwietnia 1991 i ostatnia dekada kwietnia 1994, no i kwiecień 1998 całkiem niezły. Poza tym to co mówisz .
Denerwujące było, że przez pierwsze dwie dekady przewazal marzec, a czasem luty, a potem nagle lipiec...