To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

2016 rok - Grudzień 2016

PiotrNS - 19 Luty 2020, 21:56
Temat postu: Grudzień 2016
Kilka dni temu, analizując klasyfikację termiczną miesięcy dla mojego miasta, zauważyłem że grudzień sprzed zaledwie nieco ponad trzech lat, został przemalowany na błękitno :) Wcześniej był klasyfikowany jako normalny, co oznacza że sięgająca 2013 roku seria ciepłych grudniów jednak miała niewielką przerwę, w czasie której miałem szansę zaznać trochę więcej zimowych klimatów w pierwszym miesiącu zimy. Miesiącu, który wspominam bardzo pozytywnie, a oto moje powody ku temu :D

Grudzień rozpoczął się prawdziwie, intensywnie zimowo. Po śnieżycy z 28 listopada i kolejnych opadach w ostatnim dniu jesieni oraz rankiem 1 grudnia, krajobrazy zabieliły się na tyle, że zrobiło się naprawdę bajkowo.


Temperatura wynosiła lekko powyżej zera, maksymalnie 1,5 stopnia, stąd pokrywy trochę ubyło, jednak aż do następnego dnia była dosyć konkretna. 2 grudnia około 13:00 nadeszły silne opady mieszane połączone z wiatrem - zupełnie nagle. Przez kilka minut trwała istna zawierucha, ale największe zaskoczenie było inne - grzmot - jeden a potem drugi. To była najprawdziwsza zimowa burza śnieżna, które tak rzadko się zdarzają. Mimo lekko dodatniej temperatury pokrywa śnieżna po tej zawierusze zdołała się utrzymać i 3 grudnia (poniżej) rozpoczął się kilkudniowy okres typowo lekkozimowej pogody z 5-8-stopniowym mrozem w nocy i temperaturą delikatnie powyżej zera w ciągu dnia w słonecznej (pseudosłonecznej :D ) odsłonie.


Szczególnie ładnie było 4 i 5 grudnia, kiedy niebo było bezchmurne. W porównaniu do października i dużej części listopada, wrażenia były naprawdę świetne; codzienne słońce w grudniu przypominało grudzień poprzedniego roku w dużo chłodniejszej wersji.
Odwilż nadeszła u kresu I dekady, kiedy w towarzystwie wiatru temperatura na chwilę podskoczyła naprawdę wysoko, osiągając 10 grudnia 12,5 stopnia. Był to niestety ciemny i dosyć mokry dzień, w którym brakowało mi lekkiej zimy sprzed tygodnia.
Ta wróciła, ale musiałem jeszcze trochę poczekać. 13 grudnia był chłodnym dniem z maksymalną temperaturą zaledwie 0,3 stopnia na plusie i porannym spadkiem do -8. Śnieg naturalnie się stopił, a ziemia lekko się zmroziła. Jałowe krajobrazy czekały na śnieg, który je zabieli i stało się to w ciągu następnych dwóch dni. 14 grudnia po południu przy temperaturze około zera stopni padał gęsty, duży śnieg, który wytworzył małą pokrywę. Podobna pogoda panowała jeszcze 15-go, po czym lekka zima z niewielką pokrywą śnieżną i wysokim usłonecznieniem wróciła. Jedynym dniem całodobowego mrozu był swoją drogą bardzo ponury, wisielczy 18 grudnia, po którym wróciły sympatyczne dni z lekki plusem w dzień wraz z dużymi ilościami pseudosłońca :D Szczególnie ładne pod tym względem były 21 i 22 grudnia, początek przerwy świątecznej :) Była szansa, że do Wigilii uchowa się trochę śniegu, ten bowiem wciąż się trzymał. 23 grudnia niewiele zabrakło do całodobowego mrozu (maksymalnie 0,3 stopnia) i było wiadomo, że resztki bieli pozostaną na bieli, choć słoneczne dni przy lekkim plusie mocno ją naruszyły. Tak wyglądał świat w Wigilię :D


Ciepli Pasterze jakby nie mogli się zdecydować. Maksymalnie notowano 1 stopień na plusie, a słońce dosyć ochoczo przebijało się przez chmury. Resztki śniegu przypominały zmrożony proszek i każdy zgadzał się z tym, że przydałoby się więcej.
Po południu zachmurzyło się. Zasiedliśmy do Wigilii, aż nagle ktoś wyjrzał przez okno. Mamy to! O godzinie 18 temperatura spadła do zera i zaczął padać śnieg, a na dworze zrobiło się biało. Było przepięknie, tak bardzo klimatycznie :)


Śnieg przyszedł jak na zamówienia. Jeszcze podczas pasterki o 22-giej padał ochoczo, ale już około północy wjechali trochę spóźnieni Ciepli Pasterze i opady przeszły w deszcz. Boże Narodzenie upłynęło pod znakiem chlapy. Szczególnie nieprzyjemny okazał się 25 grudnia, gdy deszcz padał przez cały dzień przy około 4 stopniach. Trochę lepiej było 26 grudnia, kiedy temperatura podskoczyła do 8,2, a deszcz przestał padać dosyć wcześnie i popołudnie było już znośne. Przed bardzo dobrym do tej pory grudniem stanęło wyzwanie trzech słabych, dość mokrych i ponurych dni. Rzeczywiście było bardzo szaro i ciemno. Aż do wieczora 29 grudnia. Pamiętam jak około 21-ej wyjrzałem przez okno, a na zewnątrz było głucho, kompletnie ciemno i nieciekawie. Obejrzałem sobie jakiś program w telewizji, po czym dosłownie pół godziny później wyjrzałem przez okno znów, a tu... biało, a na niebie widać mnóstwo gwiazd! I tak weszliśmy we wspaniały finisz roku. Świeży śnieg przetrwał aż do 13-15 lutego nowego, 2017 roku, a zza chmur w przedostatnim dniu fajnego 2016 roku, wyszło pseudosłoneczko :)


To był wymarzony przełom starego i nowego roku - zimowy, ale nie przeszywająco zimny, z lekkim dziennym plusem, pogodnym optymistycznym niebem, no i dobrą widocznością, którą w Sylwestra bardzo sobie cenię :D Mała, nietopniejąca pod nogami, przymrożona pokrywa śnieżna, dodawała wszystkiemu fajnej oprawy. To był najlepszy pogodowo Sylwester, choć ten z 2017 też sobie cenię - tyle że był innego typu. Ostatni zachód słońca w 2016 roku wyglądał tak :) Już było słychać pierwsze salwy :)


Grudzień 2016 był zdecydowanie moim ulubionym chłodnym grudniem i jednym z ulubionych w ogóle. Lekko chłodny - a z tylko jednym dniem całodobowego mrozu i dominacją lekkiego plusa. Do tego był bardzo słoneczny i miał w sobie wiele (jak na grudzień) lampowych dni, które dają zimą takiego zastrzyku energii ;) Usłonecznienie wyniosło 80,8 godziny i było piątym najwyższym w historii po 1972, 2006, 2013 i 2015 roku. Bardzo fajny, sympatyczny grudzień. Lekka zima, która dodawała kolorytu i uroku krótkim dniom, a zarazem nie sprawiała problemów. Absolutne minimum temperatury wyniosło tylko -9,0 stopnia, co stanowi naprawdę dobry wynik jak na chłodnawy miesiąc zimowy :)

Janekl - 19 Luty 2020, 22:06

Piotrze pięknie opisana obszerna relacja grudnia wraz ze zdjęciami. Trochę szkoda ,że ja wcześniej nie robiłem zdjęć bo naprawdę czasami miałem sporo śniegu.
PiotrNS - 19 Luty 2020, 22:25

Dziękuję za miłe słowa @Janekl :) Widziałeś moje relacje z lutego, marca i kwietnia 2018? Tę drugą musiałem podzielić na dwa tomy, bo było o czym pisać ;) A ten grudzień to taki "rodzynek" wśród wielu znacznie cieplejszych, myślę że i u Ciebie śniegu było wtedy sporo.
Janekl - 19 Luty 2020, 22:27

Podsumowanie grudnia 2016 roku na Kaszubach.

- średnia temperatura mies.....................1.05 *C (temp.max.+ temp.min./2)
- średnia temperatura mies.....................1.14 *C (temp.mierzona co godzinę)
- średnia temperatura mies.....................1.04 *C (temp.mierzona co 10 minut)
- średnia temperatura max......................3,77*C
- średnia temperatura min.....................- 0.96 *C
- najniższa temperatura.........................-7.5 *C
- najwyższa temperatura ........................9.1 *C
- najwyższa temp.min.............................6.7 *C
- najniższa temp.max............................-0.5 *C
- dni z opadami deszczu..........................12
- dni z opadami śniegu..............................9
- dni z ciągłą pokrywą śniegu.....................9
- maksymalna pokrywa w miesiącu............26 cm ( 3 grudzień )
- dni z przymrozkami ..............................21 (DT-2 przymrozki - 26 dni )
- dni z całodobowym mrozem.....................5
- dni z mgłą............................................14
- ilość dni bez słońca................................20
- ilość dni bezchmurnych............................2
- amplituda miesięczna.............................16.6 *C
- amplituda dzienna max..........................11.1 *C
- amplituda dzienna min.............................1.5 *C
- opad miesięczny....................................63.3 mm.
- max. opad dzienny.................................9.6 mm.
- max. opad godzinny...............................5.1 mm.
- max. poryw wiatru................................79.2 km/h
- wilgotność max.....................................99%
- wilgotność min......................................71%

Parę zdjęć z 1 grudnia.



Teraz 2 grudnia




A to już także z 2 grudnia po odśnieżaniu.



I to już dzień później czyli 3 grudnia.




FKP - 19 Luty 2020, 22:29

U mnie w grudniu 2016 z tego co pamiętam nie było śniegu, ewentualnie jeden, dwa dni z niewielką pokrywą.
PiotrNS - 19 Luty 2020, 22:37

Piękna zima Janekl, zdecydowanie więcej śniegu niż u mnie, gdzie była to jednak tylko kilkucentymetrowa pokrywa. Ciekawe jednak, że najniższa temperatura zanotowana na Kaszubach okazała się wyższą niż u mnie. Dni ze spadkami temperatury poniżej zera na wysokości dwóch metrów mieliśmy tyle samo.
Grudzień z sumą opadów 63,3 mm, to dla mnie abstrakcja. Ostatni tak mokry zdarzył się u mnie w 1987 roku. Grudzień 2016 uzbierał 31,8mm, czyli opadową normę dla mojego regionu, nawet lekko poniżej.

Jacob - 19 Luty 2020, 23:07

Ciekawy grudzień, jeden z najpogodniejszych jak i z najwilgotniejszych :-D . Ale w samym środku pory ciemnej to nic nadzwyczajnego. Ogólnie bardzo stabilny miesiąc i przeciętny... Epizody silnego ciepła trafiły na dni 8-11 i 25-27 grudnia. Kiedyś go często porównywałem z grudniem 2014 (z resztą do dziś dużo osób je ze sobą kojarzy), ale tamten to zupełnie inny typ. I petanda lekkomrozna, druga zgniło-flakowata. Potem ekstremalnie ciepły okres od 12 do 25 grudnia. I spore ochlodzenie z ostatniej petandy nawet trochę śniegu (mogło być więcej :-P ). Ja w tym roku nawet chętnie przyjmę już taki grudzień jak w 2014 tylko podczas tego ochlodzenia mogłoby więcej śniegu spaść ;-)
Janekl - 20 Luty 2020, 09:13

PiotrNS napisał/a:
Dziękuję za miłe słowa @Janekl :) Widziałeś moje relacje z lutego, marca i kwietnia 2018? Tę drugą musiałem podzielić na dwa tomy, bo było o czym pisać ;) A ten grudzień to taki "rodzynek" wśród wielu znacznie cieplejszych, myślę że i u Ciebie śniegu było wtedy sporo.


Przyznam ,że tych relacji nie widziałem ale to dlatego ,że do laptopa wchodzę tylko na chwilę bo mam mało czasu. To jest uzależnione od dzieci ile mam wolnego czasu. Ale myśle ,że po trochu to jakoś się da.

jorguś - 20 Luty 2020, 10:06

W Katowicach ten grudzień zapisał się niewiele, ale jednak powyżej normy. Pamiętam, że wtedy wyraźnie chłodniej było na południu niż na północy, ogólnie tamta zima na południu była na prawdę konkretna, ale skończyła się dość wcześnie, bo w okolicy Walentynek. A przepraszam, przecież trwała do 10 maja :lol: :lol: :lol: :lol:
PiotrNS - 20 Luty 2020, 10:46

Dokładnie tak, zima trwała od 4 października do 10 maja, tak jak rok później upalne lato trwało bez przerwy od początku kwietnia do połowy listopada :lol:
Zima 2016/2017 faktycznie była tu konkretna, ale raczej nie wpisała się ludziom zbytnio w pamięć, ponieważ była sucha i śniegu było wtedy dosyć mało. U mnie w nieznacznych ilościach (ok. 5 cm) utrzymywała się od wieczora 29 grudnia do końca ferii zimowych 12-13 lutego (15-go stopniała już definitywnie), ale pamiętam swoje zdziwienie kiedy 14 stycznia 2017 pojechałem do Krakowa, a tam było zupełnie bezśnieżnie. Więc niby dość ostra zima, a jednak tak jakby nie do końca ;)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group