Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2002 rok - Lipiec 2002
Jacob - 28 Marzec 2020, 16:27 Temat postu: Lipiec 2002Widzę sporo podsumowanych miesięcy z tego roku, natomiast nie ma lipca, co mnie w najmniejszym stopniu nie dziwi. Bardziej by mnie dziwiło, gdyby ktoś inny niż ja poruszył temat tego nijakiego, bezużytecznego szamba
Pierwsze 2 dni to zimna, deszowa i kompletnie ciemna pogoda. Kolejne 2 dni nadal paskudne, ale już dużo cieplejsze, wciąż deszczowo. 4 lipca do południa w naszym kraju przeszła potężna i niszczycielska burza (choć w Toruniu miała ona miejsce w nocy z 3/4 lipca i już po 6 rano nie było po niej śladu). Kolejne 2 dni to przyjemna i umiarkowanie letnia pogoda, choć było bardzo daleko do pełnej lampy, po brzydszej niedzieli, poniedziałek 8 lipca okazał się naprawdę ładnym i przyjemnym dniem, chociaż już noc z 8/9.07 nie była zbyt fajna . Kolejne 2 dni to okropny skwar, zwłaszcza 10 lipca, tmin 20 st, tmax 34 st . 11 lipca był przejściowym dniem czyli cały czas duchota na poziomie 18-23 st., ale bez deszczu . Po 2 dniach pięknej i lampowej pogody znowu przyszedł tropik. 16 lipca był kolejnym upalnym dniem, 17 lipca był podobnym dniem co 11 lipca, ale z zasadnicza różnica były opady tym razem nie poszło to w przyjemniejszym kierunku tylko wręcz przeciwnie 18 lipca przyszedł kolejny upał, ale po nim przyszła druga i ostatnia burza w tym miesiącu z obfitymi opadami > 30 st. Kolejne 3 dni to jeszcze lekki tropiczek, ale już bez opadów. Dni 22-27 lipca 2002 to wypisz wymaluj 5-10 lipca 2019, czyli zimno, pochmurno i sucho , ale chłody nie potrwały długo. 28 lipca był gorącym dniem, ale z przyjemna nocą i prawie zerowym zachmurzeniem, ale jak to w lipcu 2002 bywało nic co dobre nie trwało długo... Już noc z 28/29 lipca była bardzo nieprzyjemna kolejne 3 (a raczej 5, ale to już sierpien) to cholernie nieprzyjemny skwar typu 28-30 lipca 2019.
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2002-07-31&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=31&ord=asc
Podsumowując bardzo zły miesiąc, prawie 0 przyjemnej pogody, co rusz dowalał wstrętnymi nocami, opadów było mało i co najgorsze, 0 regularności. Padało tylko pierwsze 4 dni, oraz 17 lipca no i popołudniowa burza z 18 lipca wyrobiła ponad 30 mm, gdyby nie ona to opadowo ten miesiąc byłby podobny do lipca 2006 mimo, że nie był wcale pogodny (podobnie lipiec 2019, gdyby nie 27 lipca, ale tamten szanuje za II dekade).
Z resztą całe lato wg. mnie było bardzo kiepskie, nawet dużo gorsze niż 2018 czy 2019
Na Mazowszu też fatalnie, okres 7-21.07 to kompletne nieporozumienie, żadnego wytchnienia, kurde niczym w lipcu 2006. Plus, że od 15.07 zaczęły się jakieś opady pojawiać.
Okres 22-26.07 był nieco lepszy, dość pochmurny, ale nie totalnie ciemny i dał spore wytchnienie, niestety, dzień po tym jak wróciła słoneczna pogoda, powrócił tropik, na szczęście ostatni już w 2002 roku.
Aż ciężko mi uwierzyć, że ten lipiec miał tak niską anomalię....
Dodam, że miejscami na Mazowszu potrafiło nawet nieźle podlać. Ale to oczywiście bardzo lokalne i niewarte większej uwagi:
Anomalia +1,64K, identico lipiec 2018, +1,65K. Chociaż na wschodzie był dużo gorszy. Z resztą wszystkie lipce 2001-3 były ekstremalne na E/NE z tego co kojarzęPiotrNS - 28 Marzec 2020, 17:13
kmroz napisał/a:
Aż ciężko mi uwierzyć, że ten lipiec miał tak niską anomalię
Nie mogłem uwierzyć, kiedy 1 sierpnia 2018 uświadomiłem sobie, że ten w sumie niepozorny lipiec 2018 ma większą anomalię od tak prawdziwie gorącego lipca. Jedynym okresem ochłody były dni 19-26 lipca i jakieś pojedyncze, zaplątane w subupał. Pierwsze dwie dekady przypominają mi gorący sądecki... sierpień 1998, czyli duże ciepło z upałem nachodzące falami. Później po wspomnianej przerwie i ślicznym przejściowym dniu 27 lipca, nadeszła już regularna fala subupału, który na początku sierpnia zaczął się łamać.
Ze średnią temperaturą maksymalną wynoszącą 26,6 stopnia, był to ówcześnie trzeci najgorętszy lipiec i czwarty miesiąc ogółem, a pod względem stricte temperatury średniej (19,9), trzeci miesiąc. Wielu mogło się wówczas wydawać, że taki miesiąc długo się nie powtórzy. Bardzo mylne się to okazało.
Mimo wszystko jest coś, co odróżnia lipiec 2002 od innych miesięcy tej ligi Przecież to jest istna środkowa Floryda jak chodzi o burze!!! Było ich dziewięć i wszystkie porządne, długie i uwodnione, niosąc orzeźwienie. Wśród nich - prawdopodobnie najsilniejsza lub jedna z najsilniejszych burz XXI wieku. 16 lipca 2002, dokładnie w rocznicę nawałnicy rozpoczynającej okres fatalnej powodzi, nadszedł istny potwór z ulewą i gradem, trwający od wieczora do rana. Być może właśnie to jest ta piekielna nocna burza za mojego dzieciństwa, o której nieraz opowiadali mi rodzice. W tym czasie takie zjawiska występowały prawie codziennie. Oj, ten miesiąc to pod wieloma względami jazda bez trzymanki Trudno powiedzieć jakie wobec niego zajmuję stanowisko, bo był tak dynamiczny, że po prostu muszę taki świadomie przeżyć, by wiedzieć jak to się je i wyrobić sobie zdanie.
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2002-07-31&rodzaj=st&imgwid=349200660&dni=31&ord=ascJacob - 28 Marzec 2020, 17:19 9 burz... W Toruniu były 2, ale fakt, że dość porządnePiotrNS - 28 Marzec 2020, 17:35 U mnie cały sezon 2001 i 2002 to ogień pod względem burz, takich roczników już chyba nie było, bo choć może zdarzały się lata z większą liczebnością burz, to raczej nie takich jak wtedy.
Swoją drogą, to przy zapoznaniu się z lipcem 2002, wydawało mi się że noce były wtedy gorące. Wszedłem w tabelki i okazuje się, że co drugi współczesny miesiąc letni ma cieplejsze... Te noce za bardzo się ociepliły, ehh..Jacob - 28 Marzec 2020, 17:38 W Toruniu po lipcu 2002 wyższa śr. tmiv miały tylko lipce 2006, 2010, 2014 i 2018, a wcześniej jedynie lipce 1959, 1999 i 2001Bartek617 - 10 Listopad 2020, 02:02 Litości, tu może tylko kilka dni było znośnych lub dobrych. Norma opadów została wyrobiona lub przekroczona, ale nie zdziwię się, jak tego lata była gdzieś w Polsce susza. Co popadało, to później i tak dalej niemiłosiernie piekło, a pot pewnie strugami leciał z czoła...