Przystępny czerwiec, z którego mam jednak ochotę wywalić obwarzanki, czyli nieprzyjazne "trzydniówki" na krańcach. Co do tej na koniec - upalnej i pustynnej - nie mam skrupułów, za to wywalenie tej pierwszej - zimnej, ciemnej, ale wydajnej opadowo - już trochę wątpliwości mam... No właśnie... Czerwiec 1997 miał opady w normie, ale prawie połowę tej sumy wyrobiły te pierwsze 3 dni... Więc jednak nie taki dobry - te z 1992 czy 1995 znacznie lepiej oceniam.Jacob - 14 Kwiecień 2020, 22:38 Ehhh u mnie straszliwie suchy, gdyby nie ostani dzień to mógłby powalczyć o antyrekord opadów z czerwcem 2003 (żeby było ciekawiej to powiem, że gdyby czerwiec 2003 zaczął się dzień później, to nie byłby rekordowo suchy tylko lekko mokry, zamiast 19 mm miałby ok. 60 mm)Jacob - 14 Kwiecień 2020, 22:39 https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1997-06-30&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=30&ord=ascFKP - 14 Kwiecień 2020, 22:39 Ale skaczesz dzisiaj po tych czerwcach kmroz - 14 Kwiecień 2020, 22:40
FKP napisał/a:
Ale skaczesz dzisiaj po tych czerwcach
Nie skaczę, daje wszystkie - oprócz tych, które w ciągu ostatnich 3 tygodni już tu wstawiałem (1987, 1991 i 1992).Jacob - 14 Kwiecień 2020, 22:44 Ten czerwiec to jednak trochę kalka czerwca 1994, a czerwiec 1996 kalka czerwca 1993, z kolei czerwiec 1995 kalka czerwca 1990 Jacob - 14 Kwiecień 2020, 22:47 Cóż, nieciekawe to były czasy, południe kraju dotknął najpotężniejszy kataklizm od wieków . Druga część kraju zmagała się z susza i to nie wcale taką lekka, te lipcowe ulewy (znacznie słabsze niż na S) tylko ja minimalnie złagodziły, ale znów wróciła w sierpniu i wrześniu .kmroz - 14 Kwiecień 2020, 23:25 Mój region nie ma co narzekać.kmroz - 18 Czerwiec 2020, 15:29 Coraz bardziej mi pasuje:
Solarnie niezły, wg Kozienic 270 godzin słońca.PiotrNS - 18 Czerwiec 2020, 22:38 Naprawdę bardzo dobry czerwiec, jeden z najlepszych przed nadejściem gruntownego ocieplenia tego miesiąca z lat 2006-2007. Ale nadal budzi moją sympatię i to dużą. Poza niewydarzonym pierwszym dniem, czerwiec 1997 obfitował w umiarkowanie letnie temperatury okraszone dużymi ilościami słońca i regularnymi opadami. 5-14 czerwca to lato marzeń - piękne, pogodne, ciepłe wręcz w punkt, a przy tym pozbawione stepu. W drugiej połowie nastał okres bardziej zmiennej, choć w przewadze nie tak chłodnej aury z kilkoma wymarzonymi dniami i - jak mniemam - również burzami. Każdy dzień był trochę inny, ale dla mnie to plus Przełamanie umiarkowanego charakteru tego czerwca przyniosła końcówka, kiedy nadeszły dwa dni potężnych, lampowych upałów. 29 czerwca 1997 roku temperatura wzrosłą do aż 33,6 stopnia, co stanowiło rekord ciepła. Wyrównany 22 czerwca 2000, został pobity 21 czerwca 2013, a następnie w najpiękniejszym czerwcowym dniu i - powiedzmy to sobie szczerze - najlepszym letnim dniu w historii 30 czerwca najsilniejszy epizod upalny 1997 roku przerwała burza i tak miał się rozpocząć miesiąc trudny i kojarzący się źle. Patrząc na ten piękny czerwiec, a także sierpień (wcale nie suchy, a ponadto po lipcu '97), przekonuję się jednak do tego, że lato 1997 wcale nie było takie złe, skoro jego 2/3 przyniosły wręcz wymarzoną pogodę. Na pewno lepsze od dwóch ostatnich, choć tego ostatniego nawet chyba nie godzi się porównywać