Prognozy pogody - Rysuje się nadzieja na kilka słonecznych dni
LukeDiRT - 27 Grudzień 2018, 15:36 Temat postu: Rysuje się nadzieja na kilka słonecznych dni Według najnowszych prognoz, ciemne i depresyjne dni w końcu dobiegną końca, ale musimy na to poczekać do Nowego Roku. Od 1 stycznia ma się zmienić sytuacja baryczna, dzięki czemu od 2 stycznia niebo rozpogodzi się, a wielu miejscach może być nawet bezchmurnie. Jednak wraz ze zmianą pogody, zmieni się także cyrkulacja. Zamiast całodobowych plusów możliwy będzie całodobowy mróz. Jednak słoneczne chwilę nam to wynagrodzą.
Od 5.01 lub od 6.01 powrót atlantyckiej pogody.
kmroz - 27 Grudzień 2018, 19:36
Ja się niestety obawiam, że ten wyż- jak większośc- całkowicie zgnije i tyle będzie z tego słońca. U mnie największa szansa na słońce jest jutro po południu, przynajmniej wg UM. No i prawdopodobnie w poniedziałek. I to jeszcze przy dość przyjemnych temperaturach.
U mnie grudzień nie jest taki zły jak w GOP. Słońce wychodziło u mnie w dniach 21-24.12, na dłużej w niedziele 23.12, w wigilie rozpogodziło się do bezchmurnego nieba pod koniec dnia, przed pierwszą gwiazdka. Wyszło słońce, ale już bardzo słabe, powoli zbliżające się do zajścia za horyzont. Godzinę później niebo się znowu zachmurzyło i zaczął sypać śnieg.
LukeDiRT - 27 Grudzień 2018, 19:41
Chyba jednak ten wyż nie będzie do końca zgniły, ale jeśli już, to może lokalnie na wschodzie Polski. Będzie to wyż zbudowany w chłodnej masie powietrza, a według GFS-a dobowe różnice temperatur mają być dość duże, co jest niemożliwe przy zgniłym wyżu. Ale poczekajmy do końca roku, kiedy model UM będzie sięgał z prognozami na pierwsze dni stycznia. Wtedy będzie wszystko wiadomo.
LukeDiRT - 27 Grudzień 2018, 19:46
Poza tym, nie wiem czy zauważyłeś, ale w ostatnich latach pogoda często poprawiała się na Sylwestra i na pierwsze dni Nowego Roku. Tak było np. w sezonach 2012/2013, 2013/2014, 2015/2016 czy 2016/2017. W zeszłym roku było jednak inaczej - było ciepło (o północy nawet blisko 10 stopni ) ale za to deszczowo.
Bartek617 - 7 Wrzesień 2020, 22:11
Niestety przełom grudnia 2018-stycznia 2019 oraz styczeń 2019 to był okres, który mógłbym spokojnie nazwać niemalże chroniczną ciemnicą. Jak patrzyłem na pogodę za oknem, to cieszyłem się, że znajduję się w domu, a gdy go opuszczałem, bo musiałem iść na uczelnię, to żałowałem mojej decyzji (chociaż gdybym tego nie zrobił, to bym mógł mieć kłopoty na uniwersytecie).
kmroz - 7 Wrzesień 2020, 22:14
Uwzieliście się tego stycznia 2019, a to był przepiękny miesiąc, a słońca to miał u mnie chyba więcej niż styczeń 2020, tak niby chwalony za lampę xd
FKP - 7 Wrzesień 2020, 22:15
kmroz napisał/a: | Uwzieliście się tego stycznia 2019, a to był przepiękny miesiąc |
Przepiękna to była nagroda następująca po nim - ciepło, lampa, kwiatki i ptaszki, tak powinien wyglądać każdy luty
Bartek617 - 7 Wrzesień 2020, 22:55
Oficjalna stacja w Warszawie (wiem, wiem, to nieprawdziwy posterunek) odnotowała w styczniu 2019- 28 h, a w styczniu 2020- 40 h.
Też luty 2019 znacznie lepiej odebrałem, bo jakoś tak zimą lepiej znoszę "ładną" (w sensie słoneczną) i ciepłą pogodę. Tzn. lubię gdy pada, ale gdy przychodzi taki pogodny miesiąc (na miarę możliwości w zimie) to uważam go za prawdziwe dobrodziejstwo.
kmroz - 7 Wrzesień 2020, 22:58
Bartek617 napisał/a: | Oficjalna stacja w Warszawie (wiem, wiem, to nieprawdziwy posterunek) odnotowała w styczniu 2019- 28 h, a w styczniu 2020- 40 h.
|
Akurat w kwestii usłonecznienia to nawet oficjalne persony negują te dane, także to nie jest moje widzimisie. Pozostałe kwestie, to owszem, wynik moich obserwacji. Cień opadowy i klimatyczny, nie mający nic wspólnego ani z klimatem Warszawy, ani z klimatem pozamiejskiego C Mazowsza.
|
|
|