To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

1995 - Powódź na Kujawach 03.09.1995 r.?

Jacob - 21 Czerwiec 2020, 22:34
Temat postu: Powódź na Kujawach 03.09.1995 r.?
Wczoraj przy sobotnim spotkaniu rodzinnym nie mogło zabraknąć rozmów o pogodzie :mrgreen: . Nasunął się temat podtopień na południu Polski w ostatnich dniach. Babcia od strony taty powiedziała, że mamy szczęście, że to wszystko nas omija. Jednak dziadek od strony mamy, jak się okazało jako jedyny pamięta tamten dzień. Mijały wtedy 2 tygodnie od ślubu rodziców, kończyło się suche, wyjątkowo słoneczne oraz wyjątkowo ciepłe jak na tamten czas lato. Już w końcówce sierpnia zrobiło się zimno i deszczowo, ale bez przesady. Dziadek, oraz śp. babcia wybrali się do pobliskiego lasu w niedzielny poranek. Pogoda przypominała raczej ponury październik, było zimno i siąpił deszcz, ale nic nie wskazywało ponoć na to co się odwali. Nagle przyszło konkretne oberwanie chmury... Zaczął padać rzęsisty deszcz, dziadkowie chcieli jak najszybciej wrócić do domu, ale ledwo było widać świat przez ten deszcz :shock: . Po jakiś 20 minutach już mieli wody po kolana, gdy zbliżali się do domu, a pół godziny później już było wody po pas na podwórku :shock: . Dziadek powiedział, że woda opadła następnego dnia, ale wciąż pogoda bardzo kaprysiła i bardzo dużo padało. Lato dziadek jak i rodzice pamiętają jako wyjątkowo gorące i słoneczne, oraz, że w tamtym czasie panowała mocna posucha, za to podczas wyjątkowo deszczowego września był ponoć ładny wysyp grzybów :mrgreen:

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1995-09-03&rodzaj=pl&imgwid=351160424&ord=asc

Na stacji w Głodowie, niedaleko oddalonego ok. 0,5 h Lipna spadło podczas tamtej doby 126 mm :shock: :shock: :shock:
Na całych piachach ostro podlało, ale tam to... :shock: :-o

Ciekawe czy we Włocławku mogło spaść 100 mm :?:

kmroz - 21 Czerwiec 2020, 22:37

Dzisiaj okolice Sierpca i Lipna mają powtórkę sprzed tych niecałych 25 lat....
FKP - 21 Czerwiec 2020, 22:38

Jacob, Ciekawe ile u mnie spadło, piachy raczej to przyjęły bez problemu :lol:
kmroz - 21 Czerwiec 2020, 22:39

Głodowo do 23:30 ma już za dzisiaj 39.9mm, ale wychodzi na to, że jeszcze wiele zbierze. Niesamowita ta stacjonara.
FKP - 21 Czerwiec 2020, 22:40

kmroz, Tak blisko a tak daleko... Ale jutro jadę w tamte strony ;-)
kmroz - 21 Czerwiec 2020, 22:42

FKP napisał/a:
kmroz, Tak blisko a tak daleko... Ale jutro jadę w tamte strony


Ślady na pewno jakieś jeszcze byndą...

kmroz - 21 Czerwiec 2020, 22:43

Swoją drogą dokładnie rok temu tak zatapiało Sulejówek, a ja tylko bezradnie patrzyłem jak mnie wszystko mija... Nie chciałbym takiej nawalnej stacjonary, ale 21.06.2019 jednak przyjąłbym każdy opad, nawet taki groźny.
FKP - 21 Czerwiec 2020, 22:58

Byłem przed chwilą na dworze zerknąć jak to wygląda i powiem, że pojawiły się dawno nie widziane kałuże. Niemniej natężenie opadu jest raczej słabe, w ogóle nie zmokłem.
PiotrNS - 21 Czerwiec 2020, 23:00

Niesamowite wspomnienia, ale fajnie przeczytać sobie coś takiego :D Aż trudno jest mi sobie wyobrazić taką ulewę, która w krótkim czasie wywołuje takie zamieszanie. 100 mm opadu jest dla mnie abstrakcją, bo nawet w dużo bardziej deszczowym Nowym Sączu taka rzecz wydarzyła się ostatnio w 1958 roku. Tegoroczne opady się do tego nie umywają.
Swoją drogą też mam w zanadrzu kilka ciekawych rodzinnych historii pogodowych. Muszę się o nie jeszcze wypytać, ale przytoczę na razie jedną, która - jak w przypadku Jacoba - wydarzyła się w okolicy ślubu moich rodziców.
W lipcu/sierpniu 1998 rodzice powoli urządzali świeżo wybudowany dom, w którym mieszkam, żeby po sierpniowym ślubie nadawał się już do zamieszkania. Któregoś dnia razem z wujkiem zakładali meble do kuchni. Kuchnia leży przy południowej ścianie domu i 8 metrów od niej, na zewnątrz jest słup telekomunikacyjny. Była burza, ale grzmiało w oddali i nikt się tym specjalnie nie przejmował. Prace dobiegały końca, dorośli zaczęli rozmawiać i wujek oparł się wygodnie o kuchenkę na szczęście niepodłączoną do prądu. W pewnym momencie w słup tuż obok domu trzasnął piorun. Siła była taka, że z gniazdek poleciały iskry, a wujka aż odrzuciło, na szczęście niegroźnie i nic mu się nie stało. Parę godzin później mama zauważyła, że na podłodze jest pełno takich żółtych źdźbeł, jakby ktoś naniósł siana z pola. Okazało się, że to kabel od telefonu został rozwalony w drobny mak.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group