To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

2017 rok - Zima 2016/17 - moje stare podsumowanie

kmroz - 14 Lipiec 2020, 15:51
Temat postu: Zima 2016/17 - moje stare podsumowanie
Takie podsumowanie znalazłem w swoich starych plikach z marca 2017


Cytat:
NIE TAKA STRASZNA BYŁA ZIMA JAK JĄ MALUJĄ
Dobiegła końca zima 2016/17. Nikt chyba się nie zdziwi, że była ona najzimniejsza od 4 lat. Przyniosła w sumie niemal 70 dni z pokrywą śnieżną (jeśli liczyć listopad) jednak nie przekroczyła ona ani razu 10 cm. Warto dodać, że spadły 2.01 śnieg roztopił się ostatecznie dopiero 21.02., więc 50 dni z rzędu, się trzymała, choć niemal przez całą trzecią dekade stycznia przypominała bardziej zelżały lód a nie śnieg, ze względu na duże dobowe wahania temperatur. Jednak zima okazała się ciepła, głównie ze względu na grudzień i ekstremalnie ciepłą drugą połowę lutego. Styczeń zapisał się dość zimno, jednak z pewnością daleko było od rekordów. 7 stycznia temperatura nad ranem spadła do -19 stopni, a dzien wczesniej w pełni dnia nie przekroczyła -12. Poza falą mrozów w pierwszej połowie stycznia mielismy do czynienia razem z łagodną zimą, bez dużych skoków temperatury - jeśli nie liczyć bardzo ciepłego okresu świąt Bożego Narodzenia - do 10 stopni na plusie, oraz końcówki lutego - do 14 stopni!!!
Zima była dość mokra, głównie ze względu na bardzo mokry grudzień, na co złożyła się śnieżyca z początku grudnia, ulewy w dniach 10-11 grudnia, oraz w trakcie Świąt. W styczniu padało niewiele, a w drugiej połowie stycznia i pierwszej połowie lutego prawie wcale. Mokra aura powróciła w drugiej połowie lutego, wraz z ociepleniem.
Zima bez wątpienia była bardzo słoneczna, w grudniu usłonecznie sięgnęło 140% normy, głównie ze względu na pogodny wyż w połowie miesiąca i bardzo słoneczną końcówkę. Jeszcze więcej słońca przyniósł styczeń, niemal dwukrotnie tyle ile powinien- stało się tak za sprawą bardzo słonecznej pierwszej dekadzie, w trakcie mroźnego wyżu, oraz niemal bezchmurnego, ale bardzo smogowego końca miesiąca. Dopiero luty przyniósł sporo chmur, które dominowały podczas zgniłego wyżu pod koniec pierwszej dekady, a następnie w trakcie niżowej pogody pod koniec miesiąca. Jednak pochmurny luty nie zdołał zmienić faktu, że zima była niezwykle słoneczna, chociaż nie tak bardzo jak przed rokiem.
W następnym poście - ogólny zarys pogody w zimę - zacznę od ataku zimy pod koniec listopada

kmroz - 14 Lipiec 2020, 15:53

I tutaj z drugiego, dłuższego pliku

Cytat:
21-26 listopada – ostatnie akcenty słonecznej i ciepłej pogody. Przeważa pogodne niebo, a o opadach nie ma mowy. 21 listopada notujemy nawet 13 stopni, lecz w kolejnych dniach ochładza się do 5-8 stopni w dzień
28-30 listopada – pojawiają się opady śniegu, notujemy 1 cm na trawnikach. 28 listopada po raz pierwszy w sezonie temperatura przez całą dobę nie wzrasta powyżej zera. 29 listopada nad ranem jest -5 stopni.


Cytat:
1-2 grudnia – przechodzi głęboki niż, przynoszący olbrzymie ilości śniegu. W dwa dni spada 18 mm wody, połowa miesięcznej normy dla grudnia,najpierw w postaci deszczu, później śniegu. 2.12 rano jest 10 cm śniegu
Do 7 grudnia panuje spokojna już, ale raczej zimowa pogoda, z temperaturą w pełni dnia w okolicach zera. Pokrywa śnieżna utrzymuję się, ale stopniowo się zmniejsza, słońca jest raczej niewiele.
8-11 grudnia – fala głębokiej atlantyckiej, niżowej aury. Mocno pada, wieje, ale robi się bardzo ciepło. Już 8 grudnia notujemy 9 stopni, a śnieg znika niemal natychmiast. Jeszcze cieplej jest 10 grudnia, +9,3 stopnia. Olbrzymia ulewa panuje w dniach 10-11 grudnia, spada aż 23 mm deszczu!!!
12-13 grudnia – następuje gigantyczne ochłodzenie, szybki wzrost ciśnienia i powrót słonecznej aury. Już 13 grudnia powraca całodobowy mróz, ale bez pokrywy śnieżnej. Nad ranem tego dnia notujemy -7 stopni i jest to najniższa temperatura w całym grudniu.
Do 22 grudnia panuje wyżowa, sucha – opady występują rzadko i są bardzo słabe – i raczej zimowa aura, chociaż przeważnie za dnia jest lekko na plusie. Po chwilowym ociepleniu 14 grudnia, temperatura spada i 17 grudnia ponownie –na jeden dzień -powraca całodobowy mróz. Słońca w tym okresie jest niewiele, jedynie 2-3 dni z pogodnym niebem, reszta z mgłami i smogiem. Pochmurne niebo zapobiega nocnym mrozom, temperatura raczej nie spada poniżej -5 stopni. Jedynie 16,17 i 22 grudnia jest nieco zimniej, do -6 stopni. Warto dodać o delikatnym sypnięcie śniegu 19 grudnia, oraz o wyjątkowo wysokim ciśnieniu, od 16 do 22 grudnia ani na chwile nie spada poniżej 1030 hPa (norma to 1013).
24-27 grudnia – typowe świąteczne ocieplenie, poprzedzone słabymi opadami śniegu, przy dodatniej jednak temperaturze. Dość nieoczekiwanie sypać zaczęło w wigilijne popołudnie, lecz śnieg szybko zmienił się w deszcz, a temperatura pod wieczór wzrosła do 4 stopni. W pierwszy dzień świąt na niebo powróciło słońce, lecz już pod wieczór zaczęło mocno podać. W sumie do 27 grudnia spada aż 13 mm deszczu i śniegu. Wyjątkowo ciepło robi się w drugi dzień świąt, 26 grudnia, temperatura wzrasta do niemal 10 stopni, przy silnym wietrze i pochmurnym niebie jednak.
Do 31 grudnia panuje już raczej słoneczna i sucha aura. Jest dość ciepło za dnia do 3-4 stopni, chociaż chłodniej niż w święta. Nocami panuje delikatny mróz. 29 grudnia ciśnienie wzrasta do 1041 hPa.



Cytat:
2-5 stycznia – preqeul prawdziwej zimy, przy okołozerowej temperaturze sypie śnieg, z niewielkimi ilościami deszczu. Spada około 13 mm wody, jednak śniegu ostatecznie jest nie tak wiele, 5cm, z powodu opadów zmieszanych z deszczem.
5-11 stycznia – tydzień pięknej pogody, wyżowej aury, silnych mrozów i nade wszystko smogowej aury. Już 5 stycznia temperatura spada pod wieczór do -11 stopni. Dzień później przez cały dzień temperatura powoli spada, pomimo pogodnego nieba.w nocy z 6 na 7 stycznia temperatura spada aż do -19,3 stopnia (!), w kolejnych dniach mrozy słabną, lecz wciąż są dość silne, nocami poniżej -10 stopni, cały dzień poniżej zera. Utrzymuje się bezchmurne niebo, lecz niestety również dym.
12-15 stycznia – cztery dni odwilży, wraz z gigantycznym spadkiem ciśnienia do 993hPa, robi się dość ciepło i to z dnia na dzień, jednak tylko za dnia, nocami wciąż panuje mróz, do -5 stopni, który uniemożliwia zanik pokrywy śnieżnej. Mocno pada, po raz ostatni tak mocno w styczniu, około 5 mm wody, jednak głównie w postaci śniegu. 16 stycznia, po zakończeniu już odwilży pokrywa śnieżna wynosi 8 cm, najwięcej w miesiącu.
18-19 stycznia – panuje potężny wyż, ciśnienie wynosi 1042 hPa, i dosłownie na kilkadziesiąt godzin powraca silny mróz. 18 stycznia nad ranem notujemy -11 stopni. Dzień później w pełni dnia jest -5 stopni.
Od 19 stycznia rozpoczyna się pamiętny okres opadów marznącego deszczu. Gołoledzi unikamy tylko dzięki wciąż trzymającej się pokrywie śnieżnej. Temperatura przechodzi powoli na plus, i na początku trzeciej dekady notujemy już niemal 2 stopnie (21 stycznia). Opady zanikają.
23 stycznia – powraca piękna pogoda, notujemy aż 3 stopnie. 24 stycznia zostają już tylko 2 cm śniegu, jednak śnieg jest tak zlodowacialy i zmarznięty, że jego dalsze topnienie jest niemożliwe.
25-31 stycznia – okres słonecznej aury, z bardzo dużymi wahaniami temperatury między dniem a nocą. 24 stycznia pojawia się ostatni opad i zarazem ostatni całodobowy mróz w styczniu. W kolejnych dniach temperatura wzrasta, a wraz z nią powraca pogodne niebo, które jest przerywane jedynie przez poranne mgły i gigantyczny smog. Ciśnienie spada, lecz wciąż jest wysokie, powyżej 1020 hPa. Za dnia notujemy niemal codziennie około 1-2 stopni, jednak nocami jest dużo zimniej, więc pokrywa śnieżna nie znika. 27 stycznia nad ranem notujemy -9 stopni, dzień później -7 stopni.



Cytat:
Od 1 lutego wraca pochmurne niebo. Temperatury maksymalne bez zmian, minimalne dużo wyższe. Wciąż nie pada, smog nie znika.
4-5 lutego – na chwile spada ciśnienie do około 1005 hPaza sprawą niżu znad węgier, który zaczyna ściągać coraz zimniejsze powietrze. 5 lutego w pełni dnia notujemy już -3 stopnie
Do 9 lutego panuje mroźna, pochmurna i raczej wyżowa aura, ciśnienie szybko rośnie. 7 lutego pojawia się jedyny opad w pierwszej połowie lutego, przybywa śniegu z 3cm do 7cm. 8 lutego jest apogeum zimna. Nad ranem notujemy -10 stopni, w pełni dnia -8 stopni.
10-14 lutego – wreszcie powraca pogodne niebo, lecz wciąż jest zimno, panuje całodobowy mróz. Ciśnienie coraz mocniej rośnie, 12 lutego pod wieczór wzrasta do 1042 hPa. 11 lutego o poranku temperatura spada do -11 stopni, pozostałe noce przynoszą również około -10 stopni. 14 lutego to ostatni dzień całodobowego mrozu w miesiącu, i miejmy nadzieje, w sezonie.
15-16 lutego – błyskawiczne ocieplenie, śnieg zaczyna zanikać. Pomimo mroźnych poranków (około -7 stopni) za dnia notujemy 15 lutego 3 stopnie a 16 lutego aż 9 stopni! To wszystko przy pogodnym niebie :D
Od 17 lutego wracają chmury, ciśnienie spada i pojawiają się w końcu silniejsze opady. Przez dwa dni spada 5 mm deszczu. Wciąż utrzymują się dość wysokie temperatury za dnia, znikają też nocne mrozy
20-25 lutego – panuje typowo orkanowa, ale bardzo ciepła aura. Niestety musimy liczyć się z chmurami i opadami, i przede wszystkim silnym wiatrem. Po miesiącu spokojnej pogody, przy pierwszej zawierusze w końcu smog zanika. Mocno pada 21 lutego nad ranem – 6mm, 22 lutego po południu – 8mm i przede wszystkim 24 lutego – aż 10 mm, w tym pod koniec dnia w postaci śniegu. Niemal codziennie notujemy maksymalnie 7-9 stopni. Najcieplej robi się 24 lutego nad ranem i wtedy też spada ciśnienie do 988 hPa!
24-26 lutego – powrót zimy. Ciśnienie mocno wzrasta a temperatura spada poniżej zera. 24 lutego po południu mocno sypie śnieg, pojawia się pokrywa śnieżna wysokości 3 cm. 25 lutego na niebo powraca słońce a śnieg powoli się topi. Jest dużo chłodniej niż w poprzednich dniach – nad ranem -2 stopnie a popołudniu 3 stopnie. Śnieg ostatecznie znika dzień później, temperatura wzrasta do 8 stopni.
27-28 lutego – niebywałe ocieplenie, prawdziwy atak wiosny z pogodnym niebem!!! 27 lutego po ciepłej nocy, temperatura szybko rośnie i wrasta aż do 13,7 stopni!!!! Dzień później jest niewiele chłodniej, 13 stopni, ale chmur już dużo więcej. Spada też ciśnienie i pojawia się silniejszy wiatr. Resztki śniegu i lodu zanikają w całej okolicy.

Janekl - 14 Lipiec 2020, 20:04

Dosyć spora relacja fajnie opisane. Może masz jakieś zdjęcia tej zimy. Za dużo śniegu nie miałeś u mnie nawet w listopadzie było trochę więcej.
kmroz - 16 Lipiec 2020, 13:41

Cieszę się, że komuś się podoba, ale z mojego dzisiejszego punktu widzenia jest trochę infantylna. Zdjęć mam mało niestety, więcej mam już kolejnej zimy.
Janekl - 16 Lipiec 2020, 13:57

Ja odwrotnie akurat tej zimy miałem dużo zdjęć ale tylko wtedy kiedy był śnieg bo szarości zimą nie lubię.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group