Niezłe grudnie, ale wydaje mi się, że w kolejnej dekadzie lepsze kmroz - 24 Lipiec 2020, 09:16 Dla mnie każdy z tych grudni w miarę niezły, oprócz wybitnie obrzydliwego grudnia 2004
Tak naprawdę to grudzień 2004 był jedynym bardzo złym w całym okresie 1990-2019. Bo w całej reszcie jestem w stanie jakiś urok znaleźć, chociaż wielki dramat, że często w grudniu jak jest ciepło, to nie chce padać. W ogóle mam wrażenie, że grudnie od 1990 się osuszyły i zrównały się sumą opadów ze styczniem i lutym (kiedyś było grudzień 35mm, styczeń 25mm i luty 25mm, teraz jest we wszystkich tak 30-33)kmroz - 24 Lipiec 2020, 09:20 Najlepsze, że gdyby rok 2004 nie był przestępny, to ten obrzydliwy grudzień byłby fenomenem jakich mało
2000 - 32 cm
2001 - 68 cm
2002 - 12 cm
2003 - 27 cm
2004 - 18 cm
2005 - 28 cm
2006 - 1 cm
2007 - 3 cm
2008 - 4 cm
2009 - 19 cmBartek617 - 19 Grudzień 2022, 15:34 Krakowska stacja widzi takie wyniki:
2000- 10 cm (tuż po Świętach, więc taka średnia pociecha, ale grudzień ogółem niezbyt zimowy był)
2001- 24 cm (notowanie w Sylwestra, jeszcze nie było tego legendarnego reportażu o nieprzejezdnych drogach)
2002- 6 cm (dość stabilny poziom pokrywa trzymała- od pierwszego pojawienia się do samego końca)
2003- 10 cm (tuż po połowie grudnia na krótko pogoda się załamała)
2004- 3 cm (fajny, puderkowy grudzień)
2005- 24 cm (przed świętami pogoda kombinowała, ale to co się po nich stało dla wielu jest niemałym wyróżnieniem, tutaj oczywiście największa wartość też wypadła w Sylwestra)
2006- 2 cm (coś się próbowało pojawić po Świętach, ale na krótko)
2007- 5 cm (została pamiątka po listoadowych śniegach)
2008- 4 cm (przypominam sobie te opady stałe, Mama wracała ze świątecznej wywiadówki- pogoda nie była moim zmartwieniem)
2009- 11 cm (gdy fala mrozów osiągnęła punkt kulminacyjny, to wtedy więcej śniegu spadło, no ale to nie miało prawa bytu, zresztą taka pierwsza połowa grudnia też wbrew pozorom należy do konkretnych) Bartek617 - 19 Grudzień 2022, 15:42 W kwestii ocen tak myślę:
2000: 4 (po połowie się trochę podziały cyrki, a wcześniej też był odjazd, ale ja chyba jednak wciąż dużo bardziej wolę łagodne grudnie)
2001: 3 (za konsekwencję w chłodzie, i brak ciapy na święta, ale fanem zdecydowanie nie jestem)
2002: 4 (ten dla odmiany się fajny wydaje)
2003: 4 (dobrze mi się kojarzy, jak patrzę na szczegóły)
2004: 4 (poza orkanowym świątecznym niewypałem naprawdę w porządku)
2005: 3 (raz deszcze, raz śniegi, w dodatku w kolosalnych ilościach- różnice na wysokościach miały z czego się tworzyć)
2006: 4 (1 dek. robi na mnie niemałe wrażenie, ale tak czy owak stałem się zwolennikiem opcji bardziej umiarkowanych)
2007: 4 (do takich ochłodzeń mam właśnie słabość)
2008: 5 (dla mnie to potęga)
2009: 4 (poza wpadką na święta naprawdę przyzwoity)