Obrzydliwy suchy, totalnie bezśnieżny i lekkoplusowy grudzień. Jego jedynym plusem był okres z nocnymi przymrozkami, ale tmax niemal cały czas powyżej +2 stopni, a średnie powyżej 0. Normalnie taki styczeń 2020 bez ostatnich 3 dni. Dno i wodorosty, 1/10
Suchutki, ale miał swoje dziedzictwo z listopada. Pierwsza dekada zdecydowanie mroźna, dalsza część miesiąca przez zero. Czasem padało, 15.12 ulewy zmyły starą skorupę śnieżną, 19.12 sypnęło ładnie świeżym śniegiem, który jednak przed Świętami stopniał. Mimo wszystko, za dużo dni z pokrywą i przewagę mroźnych średnich, należy mu się duża pochwała. Ocena 7/10
Pierwsza połowa to obrzydliwa susza z plusami - najpierw naprawdę mocnymi, od 6.12 bardziej lekkimi. Druga połowa już przymroziła, a 21.12 spadł pierwszy śnieg i to nawet sporo bo 7cm. Jakimś cudem przetrwało święta, po których jednak nadeszła kilkudniowa całodobowa odwilż i zmyło to "białe błoto", jak to pewna Pani z Krakowa mówi. Ocena 5/10, trochę naciągana bo Święta sięspisały.
Niemal w całości lekkoplusowy, miał jednak dwa mroźne incydenty. Od poprzednich różnił się tym, że był bardzo mokry, częśto padał deszcz, a podczas tych dwóch lekko mroźnych epizodów spadło trochę śniegu. Ten drugi był nawet na Święta Za sumę opadów i Święta mu się należy pewna pochwała. Ocena 7/10
Pierwsza dekada zdecydowanie ciepła, ale przynajmniej wilgotna. Od 11 do 23.12 przewaga mrozu, ale rzadko całodobowego. Trochę śniegu leżało, ale czasem jednak się topił, czasem znowu spadał. Ot taka typowa przejściówka. Na Święta przyszła słaba odwilż, która potrwała do końca roku. Plus, że znowu padało. Ocena: 6/10
Pierwsze dwie dekady plusowe, nawet nocami rzadko były przymrozki. Sporo padało, ale śnieg tylko na Barbórkę sypnął na jeden dzień. Od 22.12 zmiana pogody - ochłodziło się, przyszły mrozy i trochę poprószyło - Święta minęły pod znakiem dwumetro... znaczy dwucentymetrowej pokrywy śnieżnej. Ostatnia pentada nawet ładnie przymroziło. Ocena: 7/10
Miesiąc mocno przejściowy - czasem mroziło, czasem było na plusie. Śnieg dłużej niż 1 dzień poleżał kilka dni w 4 pentadzie. Okres świąteczny przez zero, Wigilia nawet z całodobowym mrozem, ale sucha. Ogólnie grudzień suchy, padało raczej niewiele. Ocena: 4/10
Do połowy nawet, nawet. przez pierwsze 10 dni przeważały lekkie mrozy, ale całodobowo tylko 4 razy. Śniegu trochę leżało, ale nie więcej jak 3 cm. W połowie grudnia ładnie popadało, ale jednocześnie się na dłużej ociepliło. Druga połowa już plusowa, z tmin tylko niekiedy ujemnymi i bez mroźnych avg. Niestety suchutka, tylko w końcówce popadało.
Pierwszy grudzień, w którym przeważała mroźna i śnieżna pogoda i zarazem pierwsze grudniowe 10cm w serii. Po 8 latach. Słuchając opowieści różnych naszych przodków, można sądzić, że serio te dane pokrywy to są w decymetrach, a nie centymetrach Ogólnie początek ciepły, ale też mega wilgotny. Od 6.12 przyszły porządne mrozy, które wytrwały bez przerwy do 20.12. Pokrywa powoli rosła i w połowie grudnia osiągnęła 10cm. Od 23.12 przyszło ocieplenie i śnieg zaczął się topić, ale Święta jeszcze wytrzymał. Ogólnie naprawdę fajny grudzień bo miał długi okres ze śniegiem i to nie bylejakim, oraz duże sumy opadów. Ocena: 9/10, aż się dziwię, że dopiero teraz go zauważyłem.jorguś - 14 Grudzień 2020, 23:08 https://glogow.naszemiasto.pl/kiedys-to-byly-zimy-zobaczcie-jak-dawniej-wygladaly-one-w/ar/c8-4941006
Oj tam, jakieś oszukane te dane, na pewno były cały czas mrozy po -20, śniegu po pas i co roku na pasterkę kuligiem, o ile dało się drzwi z chałupy otworzyć i konie w ogóle chciały się ruszyć kmroz - 14 Grudzień 2020, 23:12 Porządnie śnieżne zimy zdarzały się, ale moim zdaniem zimy z okresu 2009-13 zarówno pod względem najsilniejszych fal mrozów i śniegów wcale im nie ustępowały A u was w Kato, to nawet styczeń 2017 niczego sobie XDjorguś - 14 Grudzień 2020, 23:20 kmroz, Styczeń 2017 oczywiście był mroźny, przyniósł t.av blisko -6*C i ani jednej nocy z t.min pow. 0, a absolutny t.max wyniósł jakieś 5 stopni, ale stosunkowo "wysokie" w porównaniu do nocy t.maxy nieco to odczucie korygowaly.kmroz - 14 Grudzień 2020, 23:22
jorguś napisał/a:
kmroz, Styczeń 2017 oczywiście był mroźny, przyniósł t.av blisko -6*C i ani jednej nocy z t.min pow. 0, a absolutny t.max wyniósł jakieś 5 stopni, ale stosunkowo "wysokie" w porównaniu do nocy t.maxy nieco to odczucie korygowaly.
Tu mi raczej chodziło o tę największą falę mrozów, bo wiadomo, że w ogólnym obrazie nie był jakiś szalony, niektórzy wręcz (w tym, z wielkim wstydem przyzam się, że ja) uważali, że poza tą falą mrozów to nie była prawdziwa zima Chyba miałem podobny sposób rozumowania jak Dagmara, jak przez 30 minut w ciągu dnia temperatura wzrasta powyżej zera, to nie ma zimy XDDDDDJacob - 14 Grudzień 2020, 23:24 U mnie styczeń 2017 był wyjątkowo nudny (ale nie porównujmy nawet do 2020 xD) tj. luty 2018 kmroz - 14 Grudzień 2020, 23:25 Jak dobrze kojarzę, to w regionie toruńsko-bydgoskim nie było wtedy w ogóle śniegu (mowa bardziej o drugiej połowie stycznia). Pierwszy spadł dokładnie 7.02.2017 - akurat tego dnia, do rodziny na ferie wrócił mój kolega ze studiów, właśnie z Bydgoszczy i podobno jego rodzina żartowała, że przywiózł śnieg z mazowieckiej Syberii xdJacob - 14 Grudzień 2020, 23:31 A mnie miał trochę niewielkiej pokrywy, ale bardziej kojarzy mi się ze pogodnymi porankami i szronem . Pod względem śniegu to gdzie mu tam do styczniow 2013 i 2014, czy nawet do tego ataku zimy w połowie stycznia 2018 kmroz - 14 Grudzień 2020, 23:33 W sumie zastanawiam sięktóre miesiące zimowe były największą różnicą między naszymi regionami, na myśl przychodzą mi głównie grudzień ze styczniem 2018/19, ale potem w pierwszej połowie lutego odrobiliście xd No i grudzień 2012 chyba też. Styczeń 2017 przy tym to mrzonki, bo u mnie tego śniegu też było ledwo co w tej smogowej końcówce (ale i tak ją dzisiaj kocham XD )jorguś - 14 Grudzień 2020, 23:33 U mnie też był to bardzo suchy miesiąc, ale jak spadł śnieg 2 stycznia to stopił się całkowicie dopiero po Walentynkach i na kolejne 3 miesiące zimy było już praktycznie bezśnieżnie poza incydentami A co do Dagmary to faktycznie niesamowita postać, teraz już na meteomodel rzadko wchodzę, ale najbardziej mnie rozwaliło zdjęcie zielonej, wiosennej trawki 17.01.2019 xd Już nie wspominajac o innych historiach w których na siłe chce zrobić z Krakowa polski biegun ciepła xd