To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Filmy i seriale - Dzień Świra (2002r.)

Bartek617 - 4 Maj 2021, 17:06
Temat postu: Dzień Świra (2002r.)
Co myślicie o tym znanym filmie fabularnym (z gatunku komedia/dramat/psychologiczny)? ;-) Ja uważam, że to jest arcydzieło poruszające problemy życia codziennego, które mogą rodzić się u nieszczęśliwych (choć mądrych) ludzi, którym się w życiu nie powiodło i chcą rzeczywiście odpocząć... (niektórzy doszukują się tu nawet chęci popełnienia samobójstwa). :-( Ale niektóre chwile są trochę śmieszne (tzn. to jest raczej śmiech przez łzy). :-?

Dla mnie fajne sytuacje czy cytaty brzmią następująco (jak się pojawią wulgaryzmy, to z góry przepraszam, sam z natury nie przeklinam za często, ale czasem się uśmiecham do siebie, jak słyszę, że osoby w filmie czy serialu mówią łaciną podwórkową) ;-) :

Tutaj wypowiedzi głównego bohatera (A. Miauczyński):

1. "Ale ja właściwie nie mam czasu ani miejsca na kobietę życia w moim życiu. Marzę o niej ale… nie mam miejsca ani czasu." (rozmowa z jego wymarzoną osobą; głupio się przyznać, ale trochę to do mnie to pasuje, najlepsze są marzenia, bo w rzeczywistości bym żadnej dziewczynie się nie podobał i też nie dogodził) :-( :cry:

2. "Czy panowie muszą tak napierdalać od bladego świtu?! Że nie podbijam karty na zakładzie o siódmej rano, to już w waszym robolskim mniemaniu muszę być nierobem?! Już możecie inteligentowi jebać po uszach od brzasku! Żeby se czasem kałamarz nie pospał godzinkę dłużej kapkę od was, skoro zasnął dopiero nad ranem! I żeby się kompletnie spalił w blokach już na starcie! Grunt, że, kurwa, inteligent załatwiony na dzień cały! Wrócicie napierdalać jak siądę do pracy!" (początek filmu, zwrot do robotników po przebudzeniu bohatera)

3. "Nie, no to nie do wiary. Nie, to być nie może. Osiem lat podstawówki i cztery liceum. Potem pięć, bite, studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jak by ktoś dał mi w mordę. Ja pierdolę, kurwa! O, bracia poloniści, siostry polonistki, sto trzydzieścioro było nas na pierwszym roku. Myśleliśmy, że nogi Boga złapaliśmy, że oto nas przyjęto do szkoły poetów. Szkoła poetów, Dżizus, kurwa, ja pierdolę! Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach. A potem bida, bida i rozczarowanie! A potem beznadzieja i starość pariasa i wszechporażająca nas wszystkich pogarda, władzy od dyktatury, aż po demokrację, która nas, kałamarzy, ma za mniej niż zero. Dlaczego władza każdej maści ma mnie za nic? Czy czerwona, czy biała, jestem dla niej śmieciem, kurwa! Pod każdą władzą czuję się jak kundel! Czemu nie jestem chamem ze sztachetą w ręku? Ktoś by się ze mną liczył gdybym rzucił cegłą! A przecież stanowimy sól ziemi. Tej ziemi! Mimo że nie jesteśmy prymitywną siłą, dyktaturami zawsze wstrząsają poeci! Wtedy nas potrzebują, zrozpaczone masy, które nie widzą dalej niż kawał kiełbasy! Które nie widzą dalej…" (odbiór wypłaty w szkole i rozgoryczenia związane z nią i ogólnie z pełnionym zawodem)

4. "Odkąd mój umysł myśli i sięgam pamięcią, to te klapy zawsze opadały. A dlaczego? Bo przez dziesiątki lat jedni bezmyślni kretyni pod kierunkiem innych bezmyślnych kretynów umieszczają muszle klozetowe w pociągach tak blisko ściany, że klapa po podniesieniu nachylona jest ku muszli i puszczona musi opaść. Dziesiątki lat, Jezu Chryste przenajświętszy. A jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?" (filozoficzne rozważania w ubikacji w pociągu dotyczące naszej ojczyzny)

A tutaj są moje ulubione rozmowy z innymi osobami:

1. Pasażerka: Czy byłby pan tak uprzejmy i pomógł mi zdjąć bagaże?
Adam: Nie!
Pasażerka: Słucham?!
Adam: Po prostu nie! Mi kto pomaga?!
Pasażerka: Jest pan mężczyzną chyba?
Adam: Ale ja jestem za pełnym równouprawnieniem kobiet. Gorącym zwolennikiem jestem! A pani jest przecież w pełni równouprawnioną kobietą.
Pasażerka: Pan to za to nie jest chyba w pełni mężczyzną!
Adam: Widzicie w nas mężczyzn w pełni, przypominacie sobie tylko wtedy, gdy trzeba wynieść śmieci, kontakt naprawić, zwolnić miejsce w tramwaju, autobusie. Nie jestem już w pełni mężczyzną, bo nie ma takiej potrzeby! Pani jest w pełni mężczyzną za to! (rozmowa bohatera z pasażerką pociągu, wniosek końcowy dotyczący rozmówczyni/interlokutorki dość zabawny i nieco absurdalny) ;-)

2. Adam: Idź pan stąd!
Grajek: Zagrać?
Adam: Wynoś się pan!
Grajek: Gdzie?
Adam: Do dupy z takim graniem! Nikt tego już nie chce słuchać! Co panu się wydaje, że pan gra na Pradze przed wojną albo zaraz po? Co pan, przeleżał pod lodem pół wieku? Dla kogo pan to gra?
Grajek: Dla ludzi!
Adam: Wie pan co robię, jak potrzebuję muzyki? O! Od Cockera do Mozarta! A chociażby Chopina chociażby może sobie chociażby posłuchać! Na wyciągnięcie ręki! A pan mi będziesz zaiwaniał zakazane piosenki. WYPIERDALAJ PAN Z TĄ HARMOSZKĄ! Bo panu w dupę strzelę! (narzekania bohatera na ulicznego muzykanta, a później próba przepędzenia go)

3. Kobieta: Jamnika się boi! Głupek!
Adam: Sama jesteś durna!
Kobieta: Ty gnoju! Kalekę kopiesz, inwalidę?! Jezu! O Jezu! Zabił mnie! Marian! Józek!
Adam: Jeszcze mnie tu zabiją te miejscowe lumpy. Jakby co to się wyprę, albo zgolę wąsa. I znowu zachowuję się, kurwa, nieasertywnie, ja pierdolę! Czy ja jestem wariatem? (prowokacja ze strony nieznajomej kobiety, kopnięcie psa-jamnika, interwencja kobiety: bójka z bohaterem (którą wygrał), ucieczka bohatera, jak w GTA trochę, z tym wąsem też fajna wzmianka) :-D

4. Adam: Jakby ktoś olbrzymowi golił brodę z drutu. Żesz ja pierdolę, kretyn goli ręcznie trawnik golareczką na kiju, chyba do golenia. Panie, tym chce pan, kurwa, zgolić to wszystko?!
Mężczyzna: Jak zgolić?
Adam: No bo trudno to nazwać strzyżeniem.
Mężczyzna: O co panu chodzi?
Adam: No tym chce mi pan pierdzieć pod oknem do nocy?!
Mężczyzna: Za dnia nie skończę tego, w ogóle dziś nie skończę. Normalni ludzi w pracy siedzą o tej porze.
Adam: Ja tutaj jestem w pracy!
Mężczyzna: Też tu jestem w pracy.
Adam: Co pan myśli, że jeśli nie podbijam karty w fabryce azbestu o siódmej, albo drutu, albo nie napierdalam datownikiem w listy na poczcie do szesnastej, to nie jestem w pracy? Kumasz pan to, czy masz pan za daleko do łba? Ja tutaj właśnie pracuję!
Mężczyzna: A ja nie pracuję?
Adam: Ale tym, takim, taką.
Mężczyzna: Dużą mnie ukradli.
Adam: Tym to se pan może łeb dupę ogolić!
Mężczyzna: A pan sobie mózg ogól! Idź pan! Rób pan swoje. (spięcie z ogrodnikiem, któremu kosiarka czy trymer za głośno pracował(-a))

5. Adam: Może powtórzymy angielski?
Sylwek, syn Adama: Nie, no co ty, tato?
Adam: A odmień „być”.
Sylwek: No, daj spokój.
Adam: No odmień, no.
Sylwek: Weź się, tato.
Adam: No. Bo nie odmienisz.
Sylwek: Taa, nie odmienię.
Adam: No to odmień. No: I.
Sylwek: I.
Adam: Am.
Sylwek: Am.
Adam: I am.
Sylwek: No wiem, I am.
Adam:You are.
Sylwek:You are. No, sam powiem.
Adam: Ale nie mówisz.
Sylwek: Bo ty…
Adam: Co ja? Co ja?
Sylwek: Mnie stresujesz.
Adam: Ja cię stresuję, kurwa?! Uczysz się tego piąty rok w szkole i na kursach, i wszystko to jak krew w piach!
Sylwek: Taa, krew, od razu.
Adam: I bo czego to jest odmiana?
Sylwek: No jak czego?
Adam: No, jakiego słowa?
Sylwek: No słowa, normalnie.
Adam: Posiłkowego!
Sylwek: No.
Adam: Jakiego?!
Sylwek: Posiłkowego.
Adam: Jakiego posiłkowego?! To…
Sylwek:Am?
Adam:To be, kurwa, or not to be! O tym też nie słyszałeś?! (nauka języka angielskiego)

6. Adam: Odkąd tu mieszkam jeszcze nikt mnie nie odwiedził.
Sąsiad-meloman: Dobrze słyszę, co pan tam robi na kanapie.
Adam: Ja robię na kanapie?
Sąsiad-meloman: Co się tam wyprawia, aż cały tapczan chodzi.
Adam: Chuj ci w dupie chodzi! (konfrontacja bohatera z sąsiadem, który słucha głośno muzyki, co dekoncentruje tego pierwszego)

7. Adam: To ja… lecę. Śpieszę się, lecę.
Sylwek: Gdzie ty się śpieszysz, tato, kurwa?
Adam: No bo, kurwa, śpieszę się do domu.
Sylwek: Ale to do domu się śpieszysz, kurwa?
Adam: No niby, kurwa, racja.
Sylwek: Co ci się stało?
Adam: Przypieprzyłem się w skrzynkę…
Sylwek: Jaa, zajebiście! (najbardziej wulgarny dialog między ojcem a synem, można się naliczyć cenzur) ;-)

Inne cytaty czy znane sentencje:

Anty-modlitwa Polaka

Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka! (normalnie ludzie nie powinni sobie niczego złego życzyć, a tutaj wręcz same złorzeczenia i tragedie padają, przy których rasistowska wzmianka w końcówce wygląda wbrew pozorom nie najgorzej; nie mogę tego zrozumieć, jak można mieć w sobie tyle gniewu i nienawiści do 2 człowieka) :cry:

– Nasza jest Polska tylko! Tylko my – Polacy! Jest tylko jedna racja! I ja! My ją mamy!
– Jedna jest racja, lecz ona jest przy nas!
– Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza! (walka o władzę w kraju/państwie, jak bohater ogląda telewizję, a przy okazji komiczny efekt związany z gramatyką języka polskiego: próba stopniowania zaimków dzierżawczych w 1 i 2 os. l. poj.) ;-)


Podejrzewam, że obejrzeliście w swoim życiu chociaż raz tą produkcję, natomiast jeśli nie, mogę w razie czego wrzucić załącznik ;-) :


LukeDiRT - 5 Maj 2021, 19:30

Oczywiście, że oglądałem ten film :-) Jest on śmieszny, a zarazem smutny, gdy sobie uświadomię, że sam mam wiele takich problemów jak Adaś Miauczyński...
Bartek617 - 9 Marzec 2022, 11:19

Hmm, to znaczy doskwierają Ci niekiedy zaburzenia obsesyjno-kompulsywne oraz ewentualnie nerwica? :-(

Ogólnie to musi być dość nietypowa sytuacja: bogaty aktor i przedsiębiorca (założyciel sieci związanej z winami) gra sfrustrowanego (choć niegłupiego, w końcu inteligent) nauczyciela, który ledwo wiąże koniec z końcem. ;-) Mam nadzieję, że w życiu codziennym ten człowiek (tzn. p. M. Kondrat) nie jest tak nerwowy jak w tej roli. ;-)

funkcyjka - 17 Maj 2022, 17:23

Kultowy film. Z jednej strony sceny śmieszą bo humor jest tu zdecydowanie dobrze wymierzony i trafny, a z drugiej niesamowicie przygnębiają, bo są tak trafnym komentarzem do realnego życia. Jeden z najbardziej prawdziwych filmów, do którego wracam raz po raz, a sam Kondrat świetnie spisał się w swojej roli.
zgryźliwy tetryk - 17 Maj 2022, 20:48

Jak dla mnie to film nieoglądalny.
funkcyjka - 17 Maj 2022, 20:48

Z jakiego powodu?
jorguś - 18 Maj 2022, 18:11

Trochę momentami mi się nudziło i jakoś mnie nie przygnębił, ale nieoglądalnym bym go nie nazwał, taki przeciętniak.
zgryźliwy tetryk - 18 Maj 2022, 21:30

funkcyjka napisał/a:
Z jakiego powodu?

Głupi i nudny. Ja od filmu oczekuję rozrywki, a nie dziwactw.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group