Zdjęcia nocne - Cmentarz Bródnowski 1.11.2021
kmroz - 1 Listopad 2021, 18:40 Temat postu: Cmentarz Bródnowski 1.11.2021 Na pierwszym zdjęciu połączenie tradycji i astronomii. Na kolejnych już tylko oświetlony cmentarz.
kmroz - 1 Listopad 2021, 18:45
PiotrNS - 1 Listopad 2021, 20:17
Ja chyba jutro porobię takie nocne zdjęcia, bo dzisiaj mam zajęty wieczór, piszę referat na seminarium. Twoje zdjęcia bardzo się udały, a najbardziej to pierwsze - i nie tylko za sprawą widocznych Jowisza i Saturna, lecz przede wszystkim za sprawą tego ogólnego nastroju zadumy, jaki udziela się wypowiedziany przez te drzewa otaczające groby ze światełkami pamięci.
Często zatrzymuje się przed nagrobnymi tablicami i przyglądam się tym ludziom, kiedy żyli, jaką mieli rodzinę. Na grobie mojego Dziadka połowa tablicy jest pusta i modlę się o to, żeby jak najdłużej taka pozostała, o co ostatnio się martwię, bo w ostatnich dniach moja Babcia miała kryzys zdrowia. Dzisiaj po południu podobno poczuła się lepiej i tak bardzo pragnę by tak było, ale boję się, choć muszę wierzyć, że będzie dobrze.
Ten uroczysty dzień pokazuje jak mało znaczą nasze codzienne nieporozumienia i waśnie wobec wieczności. Wieczna pamięć zmarłym, a pokój żywym.
zgryźliwy tetryk - 1 Listopad 2021, 20:33
A są narody, które obchodzą dzień zmarłych na wesoło. I wcale nie chodzi o halloween".
https://blog.agatauczy.pl/dia-de-muertos/
https://gazetawroclawska.pl/z-kieliszkiem-wodki-nad-grobem-tak-swietuja-romowie-zdjecia/ar/c13-13631078
kmroz - 1 Listopad 2021, 20:38
W ostatnim miesiącu zmarła siostra mojego dziadka, jako ostatnio z bardzo dużego rodzeńśtwa (siódemka), podtrzymując tym samym dość smutną "tradycję" ich rodziny polegającą na umieraniu przed 80-ką. Dzisiaj właśnie babcia wspomniała ze smutkiem, że tylu ich było i nikt już się ostał... Na szczęście w pozostałej "trójce" z "czwórki" moich korzeni tej "tradycji" nie ma. Dziadkowie od strony taty są już po 80-tce (babcia skończyła ją dokładnie w tym dniu, w którym uchwyciłem najpiękniejszego pioruna w moim życiu), a babcia od strony mamy 80-kę skończy jeszcze w tym miesiącu, ale ma dwójkę starszego jeszcze żyjącego rodzeństwa (i jedną młodszą siostrę).
A co do ciekawych historii, to dzisiaj widziałem na cmentarzu bródnowskim rodzinny grób, na którym był pochowany młody facet (28 letni), który zginął w 1945 roku w Pawiaku, oraz jego żona, która zmarła w wieku... 100 lat w 2013 roku - przeżyła nawet ich syna, urodzonego w 1941 i zmarłego w 2011. Od razu sobie pomyślałem o strasznej stracie i o tym jak ta kobieta została z malutkim dzieckiem. Zresztą nie jedyna... Takie realia wojny.
Bartek617 - 1 Listopad 2021, 21:41
Zdjęcia mi się podobają, jednak cieszę się, że udało się dotrzeć na swoje miejsca, gdy słońce jeszcze było wystarczająco wysoko na horyzoncie. Choć nie boję się cmentarzy nocą, to jednak nie widzę takiej potrzeby czy takiego sensu, by tam chodzić, gdy zastanie mnie zmrok.
zgryźliwy tetryk napisał/a: | A są narody, które obchodzą dzień zmarłych na wesoło. |
Ja dzisiaj jak stałem na cmentarzach, to słyszałem niektóre śmiejące się osoby i się zastanawiałem, czy to tak wypada, że niektórym wręcz bardzo dobry nastrój się w takich podniosłych miejscach udzielał. Może się mylę, ale sam potraktowałem tą wizytę jako czystą formalność: Rodzice ustawiali znicze i kwiaty na grobach, ja "świeciłem" znicze za pomocą automatycznych zapalarek (zapałki to jednak dla mnie przeżytek) , później odmawialiśmy modlitwy za bliskie nam osoby i dość sprawnie opuszczaliśmy nekropolie.
PiotrNS napisał/a: | Wieczna pamięć zmarłym, a pokój żywym. |
Zgadzam się, niech Pan Bóg zawsze ma nas wszystkich w swojej opiece, bez względu na nasz stan zdrowia i życia.
Bartek617 - 1 Listopad 2021, 22:00
kmroz napisał/a: | W ostatnim miesiącu zmarła siostra mojego dziadka, jako ostatnio z bardzo dużego rodzeńśtwa (siódemka), podtrzymując tym samym dość smutną "tradycję" ich rodziny polegającą na umieraniu przed 80-ką. Dzisiaj właśnie babcia wspomniała ze smutkiem, że tylu ich było i nikt już się ostał... Na szczęście w pozostałej "trójce" z "czwórki" moich korzeni tej "tradycji" nie ma. Dziadkowie od strony taty są już po 80-tce (babcia skończyła ją dokładnie w tym dniu, w którym uchwyciłem najpiękniejszego pioruna w moim życiu), a babcia od strony mamy 80-kę skończy jeszcze w tym miesiącu, ale ma dwójkę starszego jeszcze żyjącego rodzeństwa (i jedną młodszą siostrę). |
W otoczeniu mojej Babci od strony Taty też praktycznie prawie wszyscy znajomi się ostatnio wykruszyli- faktycznie niewesoła musi być to wizja, jak w krótkim czasie duża ilość osób zmienia miejsce zamieszkania (tzn. idzie do aniołków w lepszym razie).
|
|
|