Makro - Zdjęcia z albumów z dawnych lat
kmroz - 20 Styczeń 2022, 00:16 Temat postu: Zdjęcia z albumów z dawnych lat Witajcie moi kochani! Postanowiłem z Wami podzielić się fotami małego Krzysia z czasów bardzo dawnych, gdy jeszcze były potężne zimy ( ). Dzisiaj jak byłem w domu rodzinnym dorwałem się do starych albumów i porobiłem parę szczególnie ciekawych fot, z myślą o podzieleniu się na tym forum. Kilka fajnych sztuk się nawet znalazło xd
Wyjazd na narty 14-21.03.2002 - Niestety dokładnej daty nie umiem określić, pamiętam jedynie ramy wyjazdów (tak, był ciul wie czemu od czwartku do czwartku XDD), były to moje pierwsze próby z nartami w Białce Tatrzańskiej, ale samo zdjęcie pochodzi z jakiegoś doliny w Tatrach, prawdopodobnie Chochołowskiej, bo mam z tamtego wyjazdu do dzisiaj głęboko schowany w pudłach "dyplom" za dojście do tamtejszego schroniska
Luty 2003 - Niestety, nie umiem dokładnie określić daty, chociaż wydaje mi się, że był to 2.02 z mojej ejdetycznej pamięci xd Dane pogodowe w sumie mega pasują, bo minęły 3 dni od ładnej śnieżycy, tylko dziwi mnie serio, że to tylko 8cm. Naprawdę jeśli to ten dzień (a raczej inne weekendy można wykluczyć, 8-9.02 było pochmurno, a 15-16.02 minęło już sporo czasu od opadów śniegu i na pewno miał inną konsystencję), to tylko dowodzi, że nazywanie 8cm śniegu "żałosną pokrywą" jest po prostu żenujące i niepoważne. Przepiękna zima
14.11.2004 - Był to ostatni dzień długoweekendowego wyjazdu na słowacki Spisz (niedaleko polskiej granicy), na którym wyjechaliśmy z rodzicami oraz dwoma zaprzyjaźnionymi rodzinami. Pogoda się zmieniła mocno - jeszcze dwa dni wcześniej szalało pseudociepło, a tego dnia sypnęło. Wspomnienia jednak lubią kłamać, miałem w głowie, że wtedy naprawdę walnęło śniegiem, a tutaj takie ledwo co W Zakopanem, położonym znacznie wyżej, było wtedy jednak już 12cm białej magii
2.04.2005 - W całej Polsce już wtedy zaczynało szaleć pseudociepło, ale jak widać na Podhalu były jeszcze pozostałości po naprawdę potężnej pół-zimie. Niestety trochę rozmazana fota jak robiłem dzisiaj zdjęcie albumu, więc nie widać tego tak dobrze, ale tego śniegu było naprawdę całkiem sporo. Kwiecień 2005 zresztą ogólnie mi się kojarzył jako miesiąc chłodny - najpierw "zimowy" wyjazd, potem pamiętałem deszczowy (a więc na pewno chłodny!) weekend 9-10.04, a w trzeciej dekadzie faktycznie było zimno (fotki z albumu z 23.04.2005 to potwierdzają xd). Co ciekawe, pamiętałem też dzień 17.04, który wtedy porównywałem do maja XD, ale jakoś przy ocenie tego miesiąca go pomijałem.
A co do fotki, to kilkanaście godzin później ten uśmiechnięty mały chłopczyk nieźle ryczał. Nie umiałem się pogodzić z decyzją o nagłym powrocie do domu, pamiętam, że wykrzyczałem wtedy parę niemiłych słów o papieżu bo tak byłem wkurzony, że musiał umrzeć i przez to zepsuły się nasze plany... Zresztą na swoim koncie z dzieciństwa mam sporo innych antykościelnych zachowań, może kiedyś o nich opowiem
I jeszcze jedno zdjęcie w oczy jakie rzuciło mi się przy przeglądaniu. 1.10.2006 podczas wycieczki rowerowej, jeszcze przed nadejściem burzy. Widać, że jednak wcale nie zawsze się ubierałem do kalendarza, chociaż to też może efekt tego, że byliśmy na rowerach Jak widać faktycznie żadnej dupodajki nie było, a tą koszulkę też pamiętam, była taka typowo podwójna (ale to jedno "ubranie")
Jak coś jeszcze fajnego znajdę to wstawię, zresztą do zdjęć po grudniu 2004 mam w sumie dostęp "cyfrowy" na przenośnym dysku, więc z tym to na luzie. Dawniejsze zdjęcia istnieją tylko w formie analogowej
jorguś - 20 Styczeń 2022, 01:50
Świetny pomysł z tym wątkiem, wrzucaj koniecznie jak znajdziesz jeszcze coś ciekawego
Co do kwietnia 2005 to zapamiętałem go jako raczej ciepły miesiąc. Najpierw te pierwsze kilka dni po śmierci papieża to była lampka (więc ciepło xd) choć też miałem wtedy anginę i nie weryfikowałem nawet tego ciepła widząc tylko sunie zza szyby xd No i mam dość mocne wspomnienie z 18.04 i tą końcówkę też cieplej zapamiętałem xd
Z 1.10.2006 też mam wspomnienie, że rodzinnie byliśmy na placu zabaw i na spacerze w lesie, wspomnienia też mówią, że był to dzień raczej pochmurny/mało lampowy, choć wiem też, że te wyjście było dość późno, co przy krótkim dniu może zaburzać obraz, muszę ten dzień przeanalizować xd
FKP - 20 Styczeń 2022, 10:31
Ty to stale gdzieś wyjeżdzałeś, ja najwyżej jeździłem do drugiej wsi xd
PiotrNS - 20 Styczeń 2022, 13:34
Piękne zdjęcia Kmroz Wyglądasz na nich bardzo uroczo i wydaje mi się, że biała magia naprawdę bardzo Ci się podoba, już do końca nie wiem co się stało w czasach "starego Kmroza" z Meteomodelu Bardzo urzekło mnie to zdjęcie z 2003 roku, bowiem i ja mam zdjęcie z tego miesiąca i też z sankami http://www.lukedirt.com.pl/viewtopic.php?t=3476 W dodatku mam bardzo podobnego Misia Puchatka Lubiłem się nim bawić, podrzucałem go wysoko pod sufit i wyobrażałem sobie, że jest akrobatą. Zdjęcie z Prosiaczkiem w tym pamiętnym dniu 2 kwietnia też jest bardzo ładne - sam pamiętam ten dzień jako ciepły xd i pamiętam lampkę, ale co ciekawe zapamiętałem przede wszystkim poranek, kiedy rano w telewizji leciał jakiś film dokumentalny o papieżu, a później oglądałem "Ziarno", w którym to programie pokazany był dom rodzinny Karola Wojtyły w Wadowicach. Reszty dnia nie pamiętam, tylko jak w nocy biły dzwony, a Mama powiedziała mi że papież umarł, ale jakoś spokojnie, bez szczególnej żałoby, mimo że jest mocno religijna. Jak 2 kwietnia 2020 czytałem, że Twoi rodzice przerwali wyjazd i wróciliście do domu, pomyślałem że Twoi rodzice też są religijni Ja w podobnym czasie też bywałem trochę wkurzony, bo drażniła mnie żałoba narodowa i brak bajek w telewizji.
Fajne miałeś nakrycie głowy na tym zdjęciu z 2006 roku Miałeś prawie 9 lat, to ja w takim czasie nauczyłem się jeździć na dwóch kółkach bez żadnego wspomagania i zaczęło mi się to podobać. Bardzo dużo wyjeżdżałeś od zawsze, chyba nie znam kogoś, kto podróżowałby równie często. Ale to super, masz dzięki temu mnóstwo wspomnień i wobec dużej ilości takich ciekawych zdarzeń, Twoja pamięć ejdetyczna miała dobre warunki do rozwoju
FKP - 20 Styczeń 2022, 13:37
Ja na rowerze bez wspomagania jeździłem chyba w wieku siedmiu lat xd
PiotrNS - 20 Styczeń 2022, 13:40
Mnie próbowano nauczyć jeździć na rowerze na dwóch kołach w tym samym wieku. Mama trzymała mój rower za kij przymocowany do siodełka, a potem miała zamiar go puścić, żebym sam jechał. I to się udało, puściła ten kij, a ja tego nie zauważyłem i jechałem dalej, aż w końcu obejrzałem się za siebie, odkryłem że nie ma Mamy i straciłem równowagę, miałem jeszcze poczucie że zostałem oszukany I w końcu w kwietniu 2007 lub 2008 (chyba to pierwsze, ale nie mam 100% pewności, na pewno było ciepłe i pochmurne popołudnie) sam wsiadłem na rower, spróbowałem jechać i po prostu mi się to udało. I to trwa
kmroz - 20 Styczeń 2022, 13:51
Ja się uczyłem w 2002, w trakcie sierpniowego psuedociepła, jutro wieczorem spróbuję znaleźć foty.
A za komentarze wam bardzo dziękuję. Białą magię zawsze lubiłem za bajtla, dopiero w 2009 roku, dokładnie w lutym mi ciutke przeszło, ale raczej podchodziłem dość neutralnie, dopiero po 2014 roku stałem się mocniej "atlantycki". Co do religijności moich rodziców, to szczerze mówiąc mimo, że do kościoła nie chodziliśmy, to zawsze myślałem że są mega wierzący, tata mi się przyznał jak miałem jakieś 13 lat, a mama to chyba nigdy wprost, musiałem sam to zrozumieć 😂 Ta sytuacja z kwietnia 2005 to jedna z wielu. Ale no oboje byli wychowani w gorliwie katolickich rodzinach, więc może po prostu też uważali, że tak należy.
FKP - 20 Styczeń 2022, 13:56
Ja pamiętam, jak 3 maja 2006 (ewentualnie 2005) jeździłem na rowerze i zrywałem "bez" xd Wgl kogut somsiadów mnie lubił ścigać, a raz kot mi wskoczył pod koła i go najechałem xdd
jorguś - 20 Styczeń 2022, 14:37
U mnie taki rowerowy przełom był 1 sierpnia 2004 xd od tej pory jeżdziłem już bez wspomagania, choć początkowo miałem głównie problem z hamowaniem xd
|
|
|