Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2015 rok - Sierpień 2015
LukeDiRT - 6 Sierpień 2018, 15:02 Temat postu: Sierpień 2015Oto podsumowanie sierpnia 2015 dla Gliwic.
Wpisy z Excela:
Bezpośrednie dane z mojej stacji pogody:
Jak widać, dwa razy u mnie w pokoju/w mieszkaniu temperatura doszła do 30 stopni. Jak na razie, wynik ten pozostał niepobity.Bartek617 - 11 Lipiec 2020, 20:35 Na pewno był to miesiąc budzący skrajne emocje. 1 i 2 dekada nie przypadły mi zbytnio. 3 już dla mnie była lepsza, bo nocami dało się odczuć przyjemne powietrze (z wyjątkiem końcówki) i też nie grzmiało. Najlepszy 1 września w historii nadchodził.
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2015-08-31&rodzaj=st&imgwid=350190566&dni=31&ord=desckmroz - 11 Lipiec 2020, 20:48 Znienawidziłem niestety, chociaż ciągle czuję resztki słabości do okresu 18-22.08. Ale taki byłby fajny po burzowej fali upału/gorąca, jak w lipcach 2012/2014, czy nawet ostatnim czerwcu. Po tak suchej, wyżowej i ekstremalnej fali upału, główną rzeczą oczekiwaną był deszcz. Dużo deszczu.PiotrNS - 11 Lipiec 2020, 21:04 Skrajny miesiąc. Ogólnie staram się czerpać z różnych miesięcy tak wiele dobrego jak to możliwe (w czerwcu 2019 doceniam I dekadę, w sierpniu 2015 II połowę, a w lipcu 2006 znośne noce w moim regionie - jedynie sierpniem 1992 całkowicie pogardzam), jednak w sierpniu 2015 obiektywnie złego było więcej. Trudno jest mi zachować pełny obiektywizm wobec jednego z najfajniejszych miesięcy jakie przeżyłem w osobistych aspektach, ale niestety widzę, że II połowa wcale nie była wtedy czasem euforii. Suma opadów wynosząca kilkanaście milimetrów przy nadal wysokich temperaturach i usłonecznieniu, nie mogła podołać wysokim wymaganiom narzuconym przez wielką suszę. Nie zapomnę pięknych dni takich jak 19-21, 24 czy 26 sierpnia, ale po tej fai upałów były one tylko efektem placebo. Wydawało się, że pogoda odmieniła się jakby zupełnie pod kątem marzeń, a tak naprawdę tylko usypiała czujność i pomagała zapomnieć o opadach. Przypominałem sobie o nich przejeżdżając Kamienicę na rowerze na przełaj, po kamieniach, a także jeżdżąc polnymi drogami, na których aż się kurzyło.
Jedynym sensownym opadem w sierpniu 2015 był ten z 17 sierpnia (dzień wcześniej podczas burzy padało dosyć intensywnie, ale nie dłużej niż przez 10 minut). Reszta to pseudodeszcz
Fala upałów z I połowy sierpnia była koszmarnie ciężka. Ja i tak miałem szczęście, bo w Nowym Sączu rozpoczęła się dopiero 6 sierpnia, w dniu wiążącym się trochę z dniem jutrzejszym. Może to i dobrze, że nie fascynowałem się wtedy prognozami aż tak jak teraz i nie miałem jeszcze wyrobionego przez zapoznanie z wykresami zmian klimatu poczucia tego, że taka pogoda w tej ilości jest czymś chorym. I tak jednak byłem nią zmęczony, choć często oszukiwałem sam siebie i hartowałem się jeżdżąc w tym gorącu na rowerze i spędzając całe godziny na polu, wracając do rozgrzanego do czerwoności domu tylko na godziny południowe. Zaletą takiego trybu życia było to, że gdy wracałem do domu padnięty, zasypiałem jak suseł i żadne tropikalne noce mi nie przeszkadzały 11 przekroczeń 30 stopni pod rząd, to jednak rzecz straszna. Druga najdłuższa fala upałów w historii. Gorący lipiec przyzwyczaił mnie już do tego, że mam do czynienia z Królem Lat. Każdy w Nowym Sączu to czuł i ludzie nadal pamiętają jako najgorętsze właśnie to lato, a nie tę pomyłkę sprzed roku. Nie sprawdzałem nawet prognoz, wpadłem w takie przeczucie jakby to miało trwać już zawsze. Tylko czasami wśród postów wyskakiwała mi 16-dniówka TP z iście piekielnymi treściami. Jak ja mogłem się tym nie przejmować i dlaczego potrzeba mi było tylko i aż wiedza o tym, jak wielką anomalią to było i w jakim kierunku poszliśmy? Przynajmniej złote wakacje minęły mi bez tego typu zmartwień, jakie odbierały mi pełną radość z pogody chociażby w słynnym wiosennym duecie na początku Wspaniałego Półrocza...
Ale nawet ja z czasem miałem dość. Pierwszą wielką falę upałów zniosłem dzielnie, ale kiedy 30 sierpnia żar polał się z nieba znowu, już nie mogłem tego wytrzymać. Przez dwa ostatnie dni sierpnia i 1 września już wcale nie wyszedłem z domu, tylko na rozpoczęcie roku szkolnego.
To był trzeci najgorętszy miesiąc wszechczasów. Z temperaturą średnią 21,1 stopnia uplasował się 0,3 stopnia poniżej sierpnia 1992 i 0,4 stopnia poniżej miesiąca, którego wolałbym aby się nie zdarzył.
Tradycyjny od paru dni w moich podsumowaniach (poza tymi antycznymi ) podkład muzyczny musi być taki
Ten miesiąc kojarzy mi się jednak głównie z kilkoma hitami lat 80-tych, m.in. Modern Talking. W tym czasie lepiej "odkryłem" tę muzykę, lubiłem sobie ją nucić podczas przejażdżek w upalne popołudnia FKP - 11 Lipiec 2020, 21:07 Kocham i rozumiem, sierpusiu, tego ochłodzenia wybaczyć nie umiem (mogło lać przy ciepłych nocach a nie zlodowacenie od razu 🥶).LukeDiRT - 12 Lipiec 2020, 12:30 Na Górnym Śląsku nadal rekordowo ciepłym sierpniem jest ten z 1992 roku, choć sierpień 2015 dzierży rekord pod względem temperatury minimalnej.
Miałby 0,0 mm gdyby nie ostatni tydzień, 25 i 28.08 łącznie nawaliło 3,9 mm . Mam nadzieję, że ten najbliższy w najmniejszym % nie będzie go przypominał. Jedyne co to kalendarzowoPiotrNS - 31 Lipiec 2020, 20:22 Sięgnąłem do swoich notatek i przypomniałem sobie ten dzień. 31 lipca niebo było u mnie trochę przymglone, a wieczorem szybko robiło się dosyć chłodno, kiedy się rozpogodziło. 1 sierpnia to z kolei piękny dzień, w którym nawet specjalnie nie myślałem o nadchodzącym skwarze, ale pamiętam że kiedy wieczorem wyszedłem na spacer z psem, to trochę zmarzłem, bo przez lipiec zdążyłem odzwyczaić się od takich temperatur Dni od 2 do 5 sierpnia 2015, to u mnie niekiedy taki trochę loszek, choć 4 sierpnia około południa w górach prawie zemdlałem na rowerze od temperatury - w pełni otrzeźwiałem, kiedy trzeba było spierniczać przed pseudoburzą 15 km Jazda zaczęła się 6-go, to były niezapomniane dni...FKP - 31 Lipiec 2020, 21:57 Sierpień 2020 go na luzie pobije.