Btw. Pierwszy film jest spoza YT, więc trzeba go oglądać klikając w bezpośredni link. Drugi film (już z YT) też trzeba oglądać bezpośrednio na YouTube z racji ograniczenia wiekowego.LukeDiRT - 18 Lipiec 2022, 09:16 Kolejny wypadek
Dobrze mu tak Szkoda tylko zadrapanego lakieru na aucie Bartek617 - 19 Lipiec 2022, 08:01 Na pierwszym filmiku niestety widzę tylko "winę" rowerzysty- takie sugerowanie się dalszymi zielonymi światłami (podczas gdy na bliższych jest czerwone), jest wysoce nierozsądne i niebezpieczne. Jedyne czerwone światła jakie zdarza mi się niekiedy w takich sytuacjach pokonać, to przy torowiskach na alejach (gdzie pojawia się więcej sygnalizacji), gdzie przejeżdżają tramwaje, bo w końcu te pojazdy nieczęsto się pojawiają na większych/szerszych ulicach w odróżnieniu do samochodów, czy nawet autobusów (oczywiście robię przedtem dokładne rozpoznanie terenu- jak widzę, że inni ludzie chcą "przeciąć" trasę, to czekam cierpliwie do samego końca), no i to jest niewielki, a mimo wszystko zasadniczy krok (lepiej jest już mieć te tory tramwajowe lub kolejowe za niż przed sobą).
Drugi wypadek też wzbudza liczne wątpliwości- myślę, że też głównie o wypadku zadecydowała lekkomyślność i nierozważność rowerzysty. To że kierowca się zatrzymał w nie do końca właściwym miejscu, to prawda (czy fakt), której nie należy tracić z pola widzenia, ale chłop gnał jak szalony i uderzył w latarnię z taką siłą, że ja się dziwię, że to ona nie odpadła.
Trzecia sytuacja też jest taka dla mnie nie do końca jasna. Chłop jakiś dziwny gest wykonał (mam nadzieję, że nie zamierzał kierowcy obrażać czy coś podobnego- mam kłopot z odbiorem sygnałów niewerbalnych, a dźwięk też na niewiele wskazywał) , a później też "bez opamiętania" zawadził o stojący na poboczu samochód.
Jeśli chodzi o tytuł, to ja w hinduską czy buddyjską karmę nie wierzę- już bardziej w mezopotamskie prawo Talionu (kodeks Hammurabiego) czy coś podobnego, ale oczywiście w praktyce go nie chcę uwzględniać i stosować, bo pod pretekstem wymierzenia sprawiedliwości chodzi głównie o odpłaceniu swojemu prześladowcy pięknym za nadobne, więc motywacja nabiera charakteru osobistego (chodzi o wyrównanie rachunków). Przykładny chrześcijanin nie szuka odwetu czy zemsty za doznane niegdyś czy wcześniej krzywdy, ale nadstawia drugi policzek (metaforycznie oczywiście). LukeDiRT - 19 Lipiec 2022, 11:33 No i właśnie tacy pedalarze psują opinię normalnym rowerzystom...zgryźliwy tetryk - 19 Lipiec 2022, 12:29
Bartek617 napisał/a:
Jeśli chodzi o tytuł, to ja w hinduską czy buddyjską karmę nie wierzę- już bardziej w mezopotamskie prawo Talionu (kodeks Hammurabiego)
Ale znasz przysłowie "kto pod kimś dołki kopie" W tym przypadku cyklista złośliwie zajechał kierowcy drogę i oglądając się do tyłu pokazał mu gest "fuck".
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Arodkowy_palec_(gest)
Jednak los zgotował mu "niespodziankę" I bardzo dobrze, to mu się słusznie należało. Bartek617 - 20 Lipiec 2022, 09:20 To prawda, takie przypadki rzeczywiście wpływają na odbiór całej grupy rowerzystów- moim największym przewinieniem jest okresowe pokonywanie tych złożonych skrzyżowań (ze "zmiennym oświetleniem", ale wówczas rozglądam się uważnie i badam otoczenie), jazda po ulicy zamiast po ścieżce rowerowej (jak nie jest ta ulica zbyt szeroka), no i podróże bez kasku (zdaję sobie sprawę, że głowa jest dzięki niemu ocalona, ale on jest niewygodny, już prędzej czapkę z daszkiem nosiłem, ale jak mi leciała z głowy przez wiatr i moją dosyć szybką jazdę, to zaprzestałem).
Oczywiście, kojarzę to przysłowie dobrze: Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.
Rzeczywiście jest z moim wzrokiem słabo, skoro nie dostrzegłem, że chłop takich wykroczeń się dopuścił. zgryźliwy tetryk - 20 Lipiec 2022, 12:27 Najgorszą i to powszechną plagą jest przejeżdżanie przez przejście dla pieszych (mylić z przejściem pieszo-rowerowym) bez zsiadania z roweru. Moim zdaniem gdy taki "kolarz" zostanie potrącony przez auto, to powinno być kwalifikowane jako wyłączna jego wina polegająca na nagłym wtargnięciu na jezdnię.Bartek617 - 21 Lipiec 2022, 09:03 Ja bym w takiej sytuacji był za postawieniem większej ilości sygnalizacji świetlnych, lub jeśli to nie pomoże, to za pojawieniem się większej liczby znaków drogowych na danym obszarze. Pewnie są to głupie pomysły, bo rozpędzeni rowerzyści raczej lekceważą tak czy owak obowiązujące przepisy, ale jest to jak dla mnie (w założeniu) jakiś krok do zapewnienia bezpieczeństwa drogowego. Ja na ogół nie zsiadam z ruchu przy przejściach, ale to głównie z tego powodu, że później musiałbym co postój przekładać nogę przez ramę, a to zawsze trochę czasu zejdzie, bo szybki czy dynamiczny raczej nie jestem (tak ogólnie). zgryźliwy tetryk - 22 Lipiec 2022, 10:14 Przede wszystkim należałoby wprowadzić zakaz jazdy rowerem bez posiadania ważnej karty rowerowej (uzyskiwanej po pomyślnym zdaniu egzaminu teoretycznego i praktycznego na mieście) Od tego obowiązku zwolnieni mogliby być posiadacze praw jazdy samochodowych oraz motocyklowych.