Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Ogólnie o pogodzie i klimacie - TOP10 pentad każdego roku
kmroz - 15 Wrzesień 2022, 15:01 Temat postu: TOP10 pentad każdego rokuNowy temat xd
2*22 (jeszcze się nie skończył, mam nadzieję, że 1.01 będę mógł dosłownie wszystko stąd wymazać, bo to co z tego roku można wybrać, to poza jednym wyjątkiem wybór między peło a pys)
1. 1.04-5.04. Ostatnio trochę zacząłem piotrować ten okres, bo jakoś polubiłem wyrazistość pór roku, ale z drugiej strony o tej porze roku realnie ciężko liczyć na fajne alternatywy do białego raju. A taki wtedy był. Tylko za krótko...
2. 11.08-15.08. Cierpień, ale w tym fragmencie dał powiew nadziei. Zaczynając na naprawdę zimnym poranku 11.08, idąc przez słabe konwekcje w tym dniu i chłodny jeszcze wieczór, przenosząc się do już dość ciepłego 12.08 i serio popołudniowych i wieczornych konwekcji, mijających bokiem, ale ochłapy trafiały, a następnie przechodząc do gwoździa programu, czyli ulewy i słabej burzy 13.08 rankiem, po której był miły loszkowo-parny dzień i piękna superkomórka mijająca bokiem pod wieczór. Pentadę zamyka 14.08, dość długo dzień nijaki, ale z dwoma ładnymi burzami mijającymi bokiem wczesnym wieczorem. No i 15.08 to już typowy loszek i mleko z duchotą, bezproduktywny.
3. 6.06-10.06. Odpowiednio chłodniejsza kopia, tutaj też trafiła się jedna ładna burza (9.06 rano) i sporo konwekcji mijających bokiem (głównie dni 7.06 i 9.06). Temperatury optymalne, ogólnie bardzo przyjemny okres.
4. 11.09-15.09. Chociaż końca jeszcze nie dobiegł, to już wiem, że raczej tu trafi. Nomen omen był "złośliwy", ale w tej złośliwości była metoda. Np piękna nocna, niespodziewana zlewa 13/14.09 przy +15 stopniach dużo uroku dodaje, jak i dzisiejszy lochowiej. No i jeszcze 11.09 to dzień, który mimo wszystko bardzo doceniam.
5. 1.06-5.06. Bardzo ciekawa sielskość rozpoczęta na pół-złośliwymi burzami 1.06, jeszcze dość dynamicznym, ale słonecznym 2.06 i w końcu prawdziwie sielskim 3.06, parnawym 4.06 i niestety okropnie lampowym i już nie tak rześkim 5.06.
6. 6.08-10.08. Rozpoczęty ładną zlewą 6.08 przedpołudniem, po której jeszcze wyszło słońce, a następnie naprawdę sielski i cumulusy okres, dający nadzieje jeszcze, że nie będzie to kolejny cierpień...
7. 1.07-5.07. Mimo wszystko mam pewną słabość do tego okresu. 1.07 był okrutnie żarowy, ale miał tę zdradliwą burzę na koniec i obiektywnie była to jedyna burza 2*22 roku warta uwagi, mimo, że o jej okolicznościach chciałbym zapomnieć Dni 3-5.07 na swój sposób też spoko, takie umiarkowanie i jako taka zmienność
8. 6.04-10.04
Pierwsze dwa dni to lochowe ocieplenie z namiastką żabki, a kolejne 3 to konwekcyjno-lampowe ochłodzenie. No i te resztki śniegu 7.04 przy +17 stopniach, coś pięknego
9. 6.09-10.09
Odnotowana skrajnie zimna noc 6/7.09, a po niej stopniowe ocieplenie lochowe, chociaż nie do końca żabkowe, w nocy 8/9.09 spadło zdecydowanie za mało deszczu. Na plus, że w oddali było widać burze. No i też ciężko mi to prawdziwym ociepleniem nazwać, odczuwalnie wiadomo, ale obiektywnie były to tmax koło +15 stopni xd
10. 6.01-10.01
No i na koniec chce mimo wszystko wyróżnić jedyną pełnoprawnie zimową pentadę. Lokalnie patrząc obszar między Starymi Włochami a Sokołowem doświadczył wtedy tej 3-4cm pokrywy, która bardzo wolno sublimowała w towarzystwie mrozu większość doby i sporych ilości słoneczka. Czuję pewną słabość do tego okresu, a zarazem licze, że już niedługo zniknie z tej listy xdkmroz - 15 Wrzesień 2022, 15:15 Teraz 2021 rok i będzie to dużo trudniejsze zadanie, bo tam dobrej sypało jak asami z rękawa
1. 11.07-15.07
Żeby nie było że jestem walniętym zimofilem, to wybrałem coś innego, a mianowicie Serce Lipusia Kilka ładnych burz, z których naprawdę każda BYŁA porzadną burzą, a nie tylko taką popierdziawą do statystyk, do tego letnie gorąco, które jednak przy takiej ilości burz się świetnie odczuwało.
2. 16.01-20.01
Mimo, że końcówka tej pentady to już była namiastka odwilży, to jednak jak patrzę po moich zdjęciach, to była beka nie odwilż, 20.01 jeszcze boczne uliczki nadal były w pełni białe. A dni 16-19.01 to już naprawdę atak zimy marzeń... Wypełnienie bielą, silny mróz, trochę lampki. BAJKA
3. 11.01-15.01
W zasadzie to był o dziwo najbardziej zjawiskowy okres tej zimy pod względem trwałości, a jaką euforię stanowił, nie muszę mówić. Wadą były tu tylko dodatnie tmax do 14.01 i brak śniegu do 12.01 popołudnia. Ale potem... nic dodać nic ująć, wyczekany raj
4. 6.02-10.02
Tutaj zaczął się złowrogo, bo dwoma dniami silnego mrozu bez szadzi czy szronu, do tego 7.02 był loch. Ale dni 8-10.02 to naprawdę potężny, historyczny wręcz atak zimy. Drzewa częściowo dały radę, do tego przepiękny mrozio.
5. 26.01-31.01
Pierwsze 2.5 dnia to obrzydliwe płaty i gołoledź, ale 28.01 zabieliło ciągłą pokrywą, a co zrobiły 30-31.01 to każdy dobrze wie
6. 11.02-15.02
Paradoksalnie jedyna pentada 2021, która w całości dała radę być mroźna i śnieżna, ale niestety zjawiskowości w tym zero, a ten śnieg też już za ładnie nie wyglądał
7. 1.07-5.07
O dziwo to właśnie ten fragment Lipusia bardzo cenię, miał trochę parnego loszku i dwa dni gwałtownych zlew i burzałek (3-4.07)
8. 21.12-25.12
Pierwsze trzy dni to naprawdę symboliczny, maleńki puderek, nieco lepszy na wsi, ale bez szału. Ale noc 23/24.12 była piękna, Wigilia z rana bajkowa, a i wieczorem urokliwa. Gdyby okres 24-28.12 był pentadą, to dałbym dużo wyżej.
9. 21.06-25.06
Pierwszego dnia nie cierpię, ale 22.06 były fajne burze, 23.06 trochę bokiem minęło, ale 24.06 dowaliło konkretem, którego ciężko będzie zapomnieć.
10. 16.02-20.02
Duet 17-18.02 był cudowny , zresztą na 16.02 też nie narzekam. Ale jednak 19-20.02 postępowała okropna odwilż, a 20.02 był naprawdę obrzydliwy tmax i jakoś nie mogę tego darować, dlatego dopiero 10 miejsce...
Wnioski są dwa. Pierwszy, że wiele fajnego jak np 26-31.07 czy 16-20.03 musiałem pominąć. Za dużo fajnego w 2021 roku. Drugi jednak taki, że te pentady mogły być jeszcze bardziej fenomenalne jakby inaczej ułożyć kalendarz. Np 14-18.01 lub 15-19.01, 28/29.01-2.02, 8-12.02 czy 14-18.02... W grudniu też 24-28.12, czy nawet 10-14.12...kmroz - 15 Wrzesień 2022, 15:26 No i 2020, tutaj tak kolorowo to na pewno nie będzie xd
1. 16.06-20.06
Wybór tak oczywisty, że nie muszę go komentować zbyt długo. Pierwszy dzień sielski, kolejne cztery czarnomorskie szaleństwo
2. 6.06-10.06
Tu zaś wybrałem coś mniej oczywistego. Bo dni 8-9.06 to nuda stratusowa, ale jednak piękna burza 7.06 i 10.06, a także mijające bokiem 9/10.06 to coś niezwykłego i robiło takie samo wrażenie jak początek Pięknego Snu - wszak byliśmy po fatalnym sezonie 2019 i totalnie bezburzowej wiośnie 2020
3. 26.06-30.06
Tu już tak cudnie nie było, ale 26.06 wieczorem, 28.06 nad ranem i wreszcie 29.06 przechodziły burze. Do tego 30.06 był takim fajnym barankiem po długim okresie duchoty
4. 26.08-31.08
Jakoś mam słabość do tego okresu, oczywiście głównie za 29-30.08 , ale i reszta bardzo ciekawa, szkoda, że nie mógł już na wrzesień trafić
5. 21.06-25.06
W sumie może powinien być wyżej, ale jakoś mnie ten 24.06 nie leży, ta zimna plucha wtedy serio nie pasowała xd Do tego burze 21-22.06 już nie były takie konkretne poza siłą opadów i 25.06 był takim bezburzowym i gorącym rodzynkiem...
6. 1.07-5.07
Tutaj głównie wyróżnia się nawałnica 2.07 nad ranem i parę mniejszych konwekcji w dniach 2-3.07. Do tego barankowe 1.07 i 4.07 i niestety średnio sympatyczny 5.07
7. 26.09-30.09
Bardzo miły koniec września, dni 26.09 i 29-30.09 to cudo, 27.09 trochę boli, że tak przymroziło przy tej plusze tylko.
8. 21.08-25.08
Zdradliwa, ale ładna nawałnica 22.08, po której nadeszły trzy barankowe i wcale nie tak zimne dni 23-25.08. Niestety przed nawałnicą było okropnie
9. 1.09-5.09
Lochowo-żabkowy i niechłodny poczatek września, czego chcieć więcej Do tego ładna burza 5.09, chociaż zdradliwa. Ale jakiś taki niemrawy się wydaje, do tego 5.09 przed burzą trochę za dużo lampki
10. 1.10-5.10
Jest dość nisko, bo mega mnie uwiera ta suchowieja lampowa 3.10 i ten 4.10 poza chwilową konwekcją. Ale prawdę mówiąc, to może i powinienem schować te swoje urazy i dać wyżej, bo 1-2.10 to naprawde uroczy ciepły loszek, a 5.10, to nie muszę mówić jaki fenomen. Nie dość, że piękna Sc mijała bokiem i przyniosła cudne mammatusy wczesnym popołudniem, to później naprawdę pamiętna, historyczna październikowa nawałnica.... No i co ważne, niezdradliwa, 6.10 nadal było ciepło, ale już niestety dupowołowoJacob - 15 Wrzesień 2022, 15:29 2022 (poza pierwszą dwójka to serio nic ciekawego)