Ogólnie o pogodzie i klimacie - Najlepszy tydzień roku
kmroz - 4 Maj 2023, 15:56 Temat postu: Najlepszy tydzień roku 2022 - 12-18.12. W przypadku tego roku nawet nie mam cienia wątpliwości i wybieram oczywiście cudowną zimę z grudnia z lekkim ubolewaniem tylko, że nie mogłem dać tutaj śnieżycy z 11.12 i pięknego, lampowo-mroźnego 19.12. Tu nie chodzi już nawet o moją (chyba?) trochę przesadzoną miłość do tego epizodu z grudnia, ale po prostu o fakt, jak blady był 2022 rok pod względem pogody wcześniej. Bo co tu innego mogłem dać? Jeden tydzień z czerwca i sierpnia jakby burze mnie trafiały może by się nadał, ale problem w tym, że... nie trafiały Z października dałoby się na siłę, ale tam nie trafiło też idealnie w kalendarz (18-24.10>>17-23.10). Zresztą te akcenty i tak szału nie robiły.
2021 - 12-18.07. Tutaj konkurencja była większa i realnie myślałem też o dwóch znakomitych tygodniach zimowych - jeden ze stycznia i jeden z lutego. I prawdę mówiąc, myślałem o nich, ale obiektywnie patrząc, trzeba oceniać nasz klimat nie przez pryzmat patolskich zim ostatnich 10 lat, ale szerszego zakresu. A taki tydzień normalnej zimki w styczniu i lutym szału raczej nie robi (co innego w grudniu), a tydzień takiego tropiku z burzami w Lipusiu jednak jest czymś, co prawie nigdy nie wystąpiło. Tutaj szkoda trochę trafienia w kalendarz, bo zabrakło 11.07 z cudownym strobo, ale cóż
2020 - 15-21.06. W tym roku zimowa konkurencja nie istniała, wiosenna oczywiście też nie (jak zresztą zwykle, ale wtedy to szczególnie...), w zasadzie realny zasięg zainteresowania to okres od czerwca do października. Tak naprawdę to realnie tutaj myśleć można o tygodniach z 2 połowy czerwca lub przełomu września i października. Ale z uwagi na to, że w okresie 28.09-11.10 nie było jednak takiego perfekcyjnego tygodnia (28.09-4.10 byłby perfekcyjny, jakby wywalić z niego 3.10 i dać 5.10), a w Czerwusiu jednak udało się dowalić tygodniem najpierw z dwoma dniami cumulusowej rześkości a potem 5 dniami codziennej parności, burzałek bez zdradliwości
2019 - 20-26.05. Rok 2019 miał dwa mega zajebiste okresy, z czego ten pierwszy, Czas Euforii, noszę wręcz na rękach. Niestety, miały jedną wadę - nie trafily w kalendarz Podobnie ten okres na przełomie września i października. Dlatego miałem de facto 4 opcje do wyboru (mogłem szukać czegoś innego na siłę, ale to nie ma sensu, próżno szukać innych naprawdę dobrych okresów tamtego roku) i wybieram tę, co widać. Tutaj aż 4 dni należały niepodzielnie do Czasu Euforii, a potem były trzy po prostu przyjemne dni zieleni w słońcu, ale i cumulusach oraz wilgoci - zarówno na glebie, jak i w powietrzu Pod pewnymi względami jest to nawet lepsza opcja od ruchomiaka 17-23.05, bo pojawia się urozmaicenie xd
2018 - 21-27.05. Rok 2018 to dla mnie jeden z najbardziej przekichanych roczników pod względem "braku czynienia dobra". Nie miał może tyle złego co 2019 i 2020, ale po prostu ciężko mi znaleźć cokolwiek, co by się pozytywnie wyróżniało Da się wyhaczyć dobry tydzień w grudniu i styczniu, ale no śmiechu warte i tak. Dałoby się jeszcze coś w lipcu znaleźć, ale wtedy jednak bolała złośliwość. Dlatego uznałem, że tydzień maja, który miał 3 ciepłe i niezdradliwe burze, a pomiędzy nimi słoneczno-cumulusowe i również bardzo ciepłe (ale nie cieplejsze od burzowych!) dni, jest najlepszą opcją. W dodatku solidnie u mnie z tego popadało, bo jakieś 25-40mm (zależnie od stacji).
2017 - 9-15.10. Szczerze mówiąc, sam się dziwie sobie. Ale jednak jakby tak popatrzeć, to tamten rok miał może sporo dobrego w porze ciepłej, ale mało takiego naprawdę konkretnego - a z zimy to wiadomo nic ciekawego. Najbardziej kusił tydzień z przełomu czerwca i lipca, ale tam niestety dobro ograniczyło do 2 dni. A ten tydzień z października, to serio do niedawna nie doceniany przeze mnie klejnot Przede wszystkim wspaniały duecik 11-12.10, ale i 14-15.10 jest niezwykły z loszkiem, mżawką i ekstremalnie ciepłą nocką Niedoceniany czas przez to, co nadeszło tuż po nim, a moim zdaniem jak na październik wyborny - w końcu aż 4 na 7 dni tego tygodnia mogę uznać za poezję
kmroz - 4 Maj 2023, 16:06
2016 - 25-31.07. Zima miała fajny tydzień ruchomy w styczniu, który niestety nie do końca trafił w kalendarz. 18-24.01 bez śnieżycy z 15.01 to już nie to samo. Wiosna miała trochę fajnych okresów, ale zawsze czegoś brakowało. O jesieni to w ogóle szkoda gadać xd Zostaje lato, które w większości było przeciętne, ale ten jeden tydzień w lipcu się bardzo wyróżnia - parność i pełno tropikalnych konwekcji/burek
2015 - 9-15.11. Zima tutaj z założenia odpada, wiosna i lato nawet jak coś miały bardzo fajnego, to na chwilę, a nie cały tydzień i często otoczone nieciekawym. Zostaje jesień, a dokładniej wrzesień i listopad. Z września kusić mógł tydzień 14-20.09, ale zbytnia lokalność ciepłych burek i jednak totalnie suchy i lampowy żar z 17.09 wykluczają. Listopad to co innego, zwłaszcza, że ten tydzień trafił dobrze w kalendarz. Wiadomo, że dni 10-12.11 to największy fenomen, ale i reszta tego tygodnia ciekawa. Ciepłe deszczyki
2014 - 21-27.04. Ten rok też miał problemy z jakimiś fenomenalnymi okresami, w zasadzie to od maja próżno byłoby czegoś szukać xd W grę wchodziły tak naprawdę tylko druga połowa stycznia i druga połowa kwietnia. Ale ta pierwsza niestety nie trafiła do końca w kalendarz, zresztą no jakoś szału nie robi dla mnie coś takiego jak na styczeń, mimo wszystko. Wrażenie robi jak na ostatnie 10 lat najwyżej. Zaś kwiecień... aż 4 dni ciepłej parówki, z czego 23.04 i 27.04 burze i 26.04 cudowna plucha, a pozostałe trzy dni (21.04, 24-25.04) też dalekie od pustynii i można tylko płakać, że 20.04 i ewentualnie noc 18/19.04 nie trafiły na ten tydzień, wtedy by to był już fenomen, a tak to się jednak wahałem, czy nie dać tego tygodnia z przełomu stycznia i lutego.
kmroz - 4 Maj 2023, 18:21
2013 - 21-27.01. Z tamtego roku to wiadomo, że tylko fenomenalny styczeń. Były tu w zasadzie dwie dobre opcje, albo ten tydzień, albo ten poprzedni, ale jednak ze względu na większą zjawiskowość postawiłem tutaj - przyrost sumaryczny formalnie był mniejszy, ale trzeba też o osiadaniu pamiętać. Szczerze mówiąc poza styczniem, to nie wiem czy byłoby co dać. W lutym jednak przewijała się chlapa, w marcu tego śniegu było wcale nie tak dużo, dopiero na koniec, gdy już nie był pożądany, reszta wiosny niby git, ale raczej po prostu "w porządku", a nie jakoś zjawiskowo. Z października i listopada by szło dać coś na siłę najwyżej
2012 - 17-23.12. Jak na grudzień to jednak fenomen. W kwietniu się trochę tak pechowo ułożył kalendarz, latem było sporo dobrego, ale nic zachwycającego jednoznacznie, w październiku w grę mógł wchodzić pierwszy tydzień. Jednak wybrałem grudzień, bo najpierw ładny przyrost, a potem naprawdę ładne mrozy z lampką.
2011 - 4-10.04. Wybór może się wydawać zaskakujący i to mega Ale z lipca i sierpnia, chociaż dało się wyciągnąć wiele dobrego, to fenomenalne okresy nie trafiały w kalendarz tygodniowy. Zimą nie było nic, co by robiło szał, może ruchomy 17-23.02 bym się skusił najwyżej. Zaś ten początek kwietnia był naprawdę konkretny jak na swoje możliwości, chociaż to głównie z uwagi na 7.04. Myślałem tu realnie o 11-17.07, ale tylko 2 dni ładnych burz, 4-10.07 miał zbyt drastyczny początek, a w sierpniu jednak za duży pierwiastek sielskości. Jeszcze z czerwca by było można, ale za małe sumy.
2010 - 29.11-5.12. Tutaj wybór jest naprawdę wielki, ale daje jednak okres, który jak na swój termin wystąpienia był czymś absolutnie niebywałym. Bo w styczniu i lutym bywały podobnie super tygodnie, ale wtedy nie robi to aż takiego wrażenia. Również wiosną i jesienią (latem najmniej) nie brakowało fenomenów, ale to tutaj bije wszystko Dwie potężne śnieżyce, z czego jedna przez osiadanie trochę niewidoczna w danych, ale pierwsza dała taki przyrost że heh, no i na koniec mroźno-lampowy weekend.
2009 - 16-22.02. Tutaj może boleć, że 13.02 się nie załapał, ale i bez niego byłoby srogo Piękna, stabilna zimka, super przyrosty, też ładne mrozy nawet z lampką się pojawiły. Jeśli by dać coś innego z tego roku, to może coś między 22.06 a 5.07, ale wtedy jednak nie było aż takie nagromadzenie niesamowitych zjawisk, jeszcze 20-26.07 by się nadał, gdyby nie to ochłodzenie 25.07, z jesieni od biedy 5-11.10 za antyzłośliwość, ale złe proporcje.
pawel - 4 Maj 2023, 18:25
kmroz napisał/a: | 2013 - 21-27.01. |
U mnie poprzedzony marznącym deszczem - zimowe creme de la creme Ten rodzaj opadu występuje bardzo rzadko poza DJF np. taki wyjątek był (u mnie) 31.03.2013
kmroz - 5 Maj 2023, 11:58
2008 - 7-13.07. Wahałem się jeszcze nad drugim tygodniem sierpnia, przełomem kwietnia i maja oraz środkiem października. Jednak w opcji wiosennej i jesiennej po prostu brakowało "szału", a w tej z sierpnia była większa złośliwość niż w lipcu. W tym lipcowym tygodniu były aż 4 burze - wszystkie antyzłośliwe i poza tą ostatnią niezdradliwe, do tego w chłodniejsze dni było więcej słońca.
2007 - 6-12.08. Niestety mój kochany sierpień nie miał szczęścia do kalendarza. Z drugiej strony i tak super tydzień, te dni 6-8.08 po dokładniejszym przyjrzeniu się widzę, że nie były takim żarem, 8.08 nawet był śladowy opad, a 9-12.08 piękny burzowy parny maraton, taka namiastka Czerwulka 2020 Termicznie ideał, ciepłe noce, za dnia optymalne temperatury bez upału.
2006 - 2-8.10. Tutaj kusiły jeszcze dwie opcje - trzeci tydzień stycznia i trzeci tydzień maja. Ale ten tydzień ze stycznia obiektywnie to nie był szał, przyrost duży, ale bywały takie wiele razy, a w maju... no kurde, jak naprawdę czuje chemię do tego czasu, to ciutkę zabrakło do fenomenu, temperatura 2-3 stopnie wyższa i byłby pełen sztos. Zaś w październiku wiadomo bajka, epizod, który się naprawdę rzadko zdarza o tej porze, szkoda tylko że 1.10 się nie załapał do tygodnia
2005 - 7-13.03. W zasadzie cały okres od połowy lutego do połowy marca mógłbym rozważyć, ale w pierwszym tygodniu były ciapy na początku, w drugim w samym środku, a w trzecim brakowało ładnych przyrostów. Ten opisywany tydzień miał wszystko, ciapy na koniec były słabsze niż w lutym, a przyrost fenomenalny, do tego prawie codziennie sypało. Potem w roku 2005 aż do połowy listopada naprawdę trudno znaleźć coś dobrego, a co dopiero fenomenalnego, a w 2 połowie listopada i grudniu jednak brakowało takiego super pełnego tygodnia
|
|
|