To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

1974 - Październik 1974

Jacob - 5 Lipiec 2019, 21:26
Temat postu: Październik 1974
Na zakończenie podróży październikowej dodam jeszcze od siebie zdecydowanie najkoszmarniejszy październik z możliwych, miał zaledwie 35 h uslonecznienia...
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1974-10-31&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=31&ord=desc&XwiPLmOtd_ZFa=mK*v8ijupJGoV&erhAPgHQklBc=J3mwQcX%40te1V&jYabgBAoRlVmxM=Wia%40jSRsYInwOh&XwiPLmOtd_ZFa=mK*v8ijupJGoV&erhAPgHQklBc=J3mwQcX%40te1V&jYabgBAoRlVmxM=Wia%40jSRsYInwOh
Tak on wyglądał w Toruniu, 2 dni z uslonecznieniem > 3 h. A II połowa to już woła o pomstę do nieba, 1 dzień z uslonecznieniem > 1 h... Termicznie również koszmar w najcieplejsze dni tmax dochodziła do 13 stopni...
Anomalia
https://meteomodel.pl/klimat/poltemp/kriging/197410.png
Miał anomalię -2,25K, więc był anomalnie zimny. Najzimniejszy na SW, najcieplejszy na NE, już kiedyś mówiłem że taka opcja jest dla nas najgorsza :-(

kmroz - 5 Lipiec 2019, 21:28

Na szczęście po tym październiku nadeszła słynna cudowna zima ;)
Jacob - 10 Sierpień 2020, 08:42

Może przyda się coś przez co pazdioszek 2016 zyska minimalny szacunek :?:

Ale szczerze w 1 połowie i tak miał za dużo lampy ten 7 i 12.10 nadają się do niszczarki :diabel:

FKP - 10 Sierpień 2020, 13:58

Od 2016 gorszy, bo tamten to chociaż początek miał dobry.
Jacob - 17 Wrzesień 2020, 09:58

Śliczny niżowy październiczek :mrgreen:
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1974-10-31&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=31&ord=asc

Mógłby być znacznie cieplejszy, ale byłby super zbijacz anomalii :mrgreen: . Prawie w ogóle pozbawiony przymrozkow, raz tmin spadła do równego 0 i tylko 2 razy przymroziło pryz gruncie ;-) .

Zabrałbym tylko tą ohydną lampę z 7 i 12.10 i dał jakieś większe opady od 3 do 7.10 :jupi:

Bartek617 - 19 Październik 2020, 01:11

Aura pozostawiała wiele do życzenia, ale o takie ilości opadów można się kroić. ;-) Przyznam, że taki listopad nie byłby w żadnym wypadku złym rozwiązaniem. ;-)

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1974-10-31&rodzaj=st&imgwid=350190566&dni=30&ord=asc ;-)

FKK - 14 Luty 2021, 19:38

To wygląda jak grudzień czy styczeń w atlantyckim wydaniu.
Jacob - 14 Luty 2021, 19:39

FKK napisał/a:
To wygląda jak grudzień czy styczeń w atlantyckim wydaniu.


Raczej nudny (pod względem termicznym) listopadowy sufit, w sumie listopad 2000 był bardzo podobny bezwzględnie, tylko suchszy

Jacob - 23 Luty 2021, 11:22

Pewnie po jego pozytywnej ocenie zdiagnozujecie u mnie chorobę psychiczną :mrgreen:
Bartek617 - 23 Luty 2021, 15:55

Gdyby chorobę psychiczną diagnozowało się po upodobaniach pogodowych, to pewnie prawie wszystkie osoby okazałyby się niezdrowe. ;-) Bo czym różni się (w obliczu psychologicznym, nie meteorologicznym) uwielbianie deszczu przy niskich temp. od uwielbiania słońca przy wyższych temp. lub jeszcze innych scenariuszy? ;-) Tak naprawdę niczym: zaburzenia psychiczne należy ewentualnie rozważać w sytuacjach, w których możemy mieć jakiś wpływ i możemy coś zrobić, ale z jakichś przyczyn nie podejmujemy się danego czynu (np. nie pójdę do szkoły/pracy, bo odczuwam paraliżującą fobię społeczną), albo odwrotnie: nie powinnyśmy jakiegoś uczynku robić, a się go dopuszczamy, bo jakieś (złe) źródło motywacji się za tym kryje (np. wdaję się w bójkę bez powodu, bo lubię robić innym osobom krzywdę), a na pogodę z naturalnych przyczyn nic nie możemy poradzić i możemy się smucić lub cieszyć widokami za oknem. ;-)

Dla przykładu ja często przy nawałnicach formatu MCS zamykam i zasłaniam sobie okna, bo obawiam się takich zjawisk i czy jestem przez to chory? ;-) Fanem burz nigdy nie byłem i pewnie z punktu widzenia fanatyków mogę wydać się dziwakiem, ale to chyba nie jest choroba- jestem najwyżej swego rodzaju meteopatą (jak pewnie każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu), czyli na pewne zjawiska jest się bardziej wyczulonym, a na inne mniej. ;-) Równie dobrze mógłbym takie samo pytanie zadać ekstremalnym miłośnikom tychże zjawisk, który ładują się w sam środek nawałnic i odpowiedź brzmiałaby podobnie- czyjeś lęki czy umiłowania na tle pogodowym nie powinny mieć związku z ogólnym poziomem sfery psychicznej (o ile oczywiście nie ma jakiejś tragedii, w postaci ofiar śmiertelnych z tego tytułu- bo cieszenie się występowaniem danego zjawiska pogodowego samym w sobie to 1 sprawa, ale cieszenie się jego tragicznym skutkiem już znacznie gorzej wygląda). ;-) Lubię okresy z ulewnymi deszczami (np. takie jak w maju 2010), no ale zdaję sobie sprawę, że inne osoby nie będą podzielać tego optymizmu, bo niestety poczuły się osobiście dotknięte powodzią i choć dana aura mogła mi osobiście się podobać, to niestety jej skutki już nie robiły tak dobrego wrażenia. :-( Czy mogłem w jakiś sposób powstrzymać to zjawisko albo obliczyć do jakiego stopnia woda będzie wsiąkać w glebę, a nie będzie na niej osiadać i tworzyć potężne zalania? :-( No nie mogłem tak jak inne osoby. :-( Po tego typu sytuacjach (lipiec 1997, maj 2010) mogłaby wzrosnąć bezapelacyjna solidarna niechęć do ulewnych deszczy, a jednak znajdą się w Polsce, w Europie i na całym świecie ludzie, którzy wciąż taki typ pogody lubią (choć większość woli raczej słoneczną i wyżową aurę). ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group