Ogólnie o pogodzie i klimacie - Która pora roku...
FKP - 16 Grudzień 2024, 18:28 Temat postu: Która pora roku... Moim zdaniem lato, co też jest pokłosiem tego, że o tej porze roku najwięcej roślin jest "zalogowanych". Pomijając już możliwość uprawy takich gatunków, których kiedyś nie warto było nawet sadzić, to łatwo zauważyć także przyśpieszone kwitnienie/owocowanie "pospolitych" roślin, które rok rocznie ma miejsce wcześniej, niż jest napisane np. w starych leksykonach. Do tego dochodzą odczucia termiczne, zwłaszcza te wewnątrz pomieszczeń (w tym roku to nawet domki na wsi były latem stabilnie cieplutkie i się nie wychładzały xd), oraz chyba najbardziej aktywna o tej porze roku sieć alarmistów, którzy każdy gorętszy dzień, albo każdy dłuższy okres bez opadów, bądź ich nawalne pojawienie się obwieszczają postępującą Katastrofą Klimatyczną. W pozostałych porach roku jest to mniej widoczne.
zgryźliwy tetryk - 16 Grudzień 2024, 19:42
Wiosna jest o wiele bardziej sucha niż w dawniejszych latach.
P.S. Odczucia termiczne w pomieszczeniach najbardziej uzależnione są od stopnia nasłonecznienia. . To tak zwany "efekt szklarniowy" oraz nagrzewanie murów przez operujące Słońce.
jorguś - 16 Grudzień 2024, 19:53
Wg mnie jednak zima. W związku z tym, że normy tej pory roku są wokółzerowe i wraz z ociepleniem się klimatu coraz częściej temperatury są jednak powyżej tego zera niż poniżej, to namacalnie widać tego skutki w postaci po prostu szarego, bezsnieznego krajobrazu. Można się śmiać z kiedystobylozimowcow, ale zaprzeczanie temu, że kiedyś dni z pokrywa śnieżna, czy też średnich dobowych ujemnych było więcej, to nic innego jak szuryzmy i sianie nieprawdy.
Pozostałe pory roku aż tak się nie zmieniły- zmiany w szacie roślinnej to jednak długotrwały proceder, który ciężko nam odczuć namacalnie bo żyjemy po prostu za krótko. Przykładem są np te orzechy włoskie, które potrzebowały kilkuset lat, żeby zasymilować się do naszych warunków i stać się gatunkiem inwazyjnym. Wiosny i jesienie to poza odrobinę wyższymi temperaturami wgl mało sie zmieniły, terminy kwitnienia/przekwitania I wydłużający się okres wegetacyjny nie robią większego wrażanie, gdyż raz następuje to jednak stopniowo, a dwa że każdego roku jest inaczej, dodatkowo nie sama termika ma wpływ np na zmianę ubarwienia liści
Janekl - 16 Grudzień 2024, 20:01
W moim regionie najbardziej się zmieniła zima i to jest widać a najmniej lato .
FKP - 16 Grudzień 2024, 20:01
jorguś napisał/a: | gatunkiem inwazyjnym |
*Ekspansywnym gatunkiem nierodzimym
jorguś - 16 Grudzień 2024, 20:07
Lato oczywiście też się zmieniło dość widocznie, chyba najbardziej widoczne jest to w tym, że niemal wyeliminowane zostały takie realne chłody na dłużej, oczywiście zwłaszcza na obwazankach lata możliwe są jakieś arktyczne, lodowate strzały, ale na ogół są one bardzo krótkie, a po kilku dniach już wraca upał/subupał, dodatkowo coraz częściej są te tropikalne noce, przez co coraz trudniej wywietrzyć mieszkanie i coraz gorzej znosi się mieszkania bez klimatyzacji. Niemniej, moim zdaniem jednak zima jest znacznie bardziej widoczna "na pierwszy rzut" oka. Na trzecim miejscu bym dał wiosnę, bo jednak w uśrednieniu to start wegetacji jest coraz wcześniej, a na ostatnim jesień, która choć się ociepla, to termin jej wylogowywania się jest uzależniony od wielu czynników,.niekoniecznie tylko termicznych, poza tym następuje jednak po lecie przez co nawet jeśli jest patolsko ciepło, to jednak tendencja spadkowa potęguje odczucie chłodu
FKP - 16 Grudzień 2024, 20:14
A ja bym powiedział właśnie, że zima jest relatywnie mało widoczna. I tak jest większość dobę zbyt ciemno, by kontemplować krajobrazy, a praktyka pokazuje, że zima jest porą roku, której przebieg się szybko zapomina, zniekształca. W takim lutym 1990 lasek z przebiśniegami wyglądał dokładnie tak samo, jak w lutym 2024, tak samo śpiewała sikorka, kos itp.. Jednak nasze ogrody latem 2024 wyglądały już zgoła inaczej, w lesie i w okolicy też wszystko inaczej wyglądało np. ta ekstremalnie szybko dojrzewająca jarzębina. Również latem najłatwiej wypatrzyć nowe "dodatki" do fauny np. modliszki czy jakieś niewystępujące dotąd tutaj motyle. Zimowa, atlantycka szaruga, jeśli ktoś nie ma w ogródku kolekcji wcześnie kwitnących kwiatków wygląda zawsze tak samo.
zgryźliwy tetryk - 16 Grudzień 2024, 20:34
W tym roku wiosenną wegetację u nas uratowały spore zapasy wilgoci w glebie które pozostały po zimie. Dlatego było nieco lepiej niż jeszcze rok wcześniej. Cieszą mnie dzisiejsze opady, bo do tej pory były to tylko symboliczne mżawki.
Bartek617 - 16 Grudzień 2024, 22:34
Trudno powiedzieć, na podstawie obserwacji z ostatnich lat ograniczenie się do jednego wyboru nie będzie do końca za dobrym rozwiązaniem, bo zmiany widoczne i odczuwalne przez nas samych występują raczej w podobnym stopniu w każdej porze roku...
Trendy na przestrzeni przynajmniej poprzednich 10-15 lat raczej widnieją takie, że:
- wiosny stają się suchsze i przeważają chłodniejsze scenariusze: ograniczenie aktywności ze strony Oceanu Atlantyckiego oraz wychłodzenie mórz sprawia, że często towarzyszy nam jakiś opad przelotny przy niezbyt wysokich temp.
- lata bywają bardziej zróżnicowane pogodowo i opadowo (dosłownie co kilometr, jeśli nawet nie mniejszą odległość, może inaczej w tej kwestii wyglądać sytuacja- przykłady z zalaną jedną połową ulicy i wysuszoną na wiór oraz popękaną drugą należą do częstych zjawisk), ale wspólnym mianownikiem staje się rosnąca przewaga temp. z wyższej niż niższej półki
- jesienie na ogół kojarzone są z ładniejszej strony niż kiedyś, ale to też może być kwestia szczęścia do łagodnej oraz ani za suchej ani zbyt mokrej pogody w tym okresie: na najwięcej złotego środka koniec końców można liczyć w tej porze roku (osoby podczas niej narzekające na suszę np., najczęściej oczekują już pierwszych śniegów)
- zimy mijają często wilgotno/mokro oraz przeważnie z dominacją "odwilżowych" warunków, co nie oznacza jednak oczywiście zupełnego braku pochodów surowszej pogody
Także w kwestii większych opadów i/lub pochmurnej pogody porównanie względem poprzednich lat wyglądałoby następująco:
wiosna: -
lato: +/-
jesień: +/-
zima: +
A w kwestii dominacji wysokich temp. tak by się w skrócie przedstawiała sytuacja:
wiosna: -
lato: +
jesień: +
zima: +
pawel - 17 Grudzień 2024, 17:43
jorguś napisał/a: | Można się śmiać z kiedystobylozimowcow |
Tyle że według nich dawniej 100% dni z pokrywą śnieżną w DJF było psim obowiązkiem, tymczasem nawet w refie 51-80 to jest 45-50% dni, więc i tak połowa zimy była bez białego nalotu.
|
|
|