1990 - Lipiec 1990
kmroz - 7 Lipiec 2019, 11:06 Temat postu: Lipiec 1990 Jak wyglądały wakacje w słynnym 1990 roku?
Lipiec był dość chłodny, ale słońca nie brakowało. Bardzo fajny miesiąc, chociaż zdarzały się lepsze lipce.
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1990-07-31&rodzaj=st&imgwid=351190465&dni=31&ord=asc
Jacob - 7 Lipiec 2019, 11:08
Nie za piękny miesiąc, ale słońca niesamowicie dużo patrząc na to że był bd. Zimny
LukeDiRT - 8 Lipiec 2019, 11:29
Do lipca 2013 to jednak sporo mu brakowało. Ale widzę, że III dekada miesiąca była w miarę znośna.
http://ogimet.com/cgi-bin...day=31&ndays=31
Bartek617 - 10 Listopad 2020, 20:27
Na mnie robi dobre wrażenie, jak patrzę na dane.
Janekl - 10 Listopad 2020, 20:30
Bartek617 napisał/a: | Na mnie robi dobre wrażenie, jak patrzę na dane. |
A u mnie odwrotnie aż 18 dni z temperaturą maksymalną poniżej 20 stopni a 6 stopni nad ranem w lipcu to też nie jest dobrze. Chociaż bywały lipce z 2 stopniami nad ranem.
Bartek617 - 10 Listopad 2020, 20:36
Jejku, to dla mnie tmin. poniżej +5 C w trakcie wakacji to całkowita abstrakcja. O 5-10 C trochę zabiegam (obok najbardziej optymalnego i najczęstszego przedziału 10-15 C), no ale gdy temp. spadają już w okolice 0 C, to jest średnio ciekawie.
Janekl - 11 Listopad 2020, 09:34
Wyobraź ,że jesteś w taki zimny poranek pod namiotem.
Bartek617 - 11 Listopad 2020, 11:12
No tak, pod namiotem to katastrofa, bo brakuje ogrzewania, a w dodatku ludzie szukają ciszy i spokoju, więc jadą przeważnie gdzieś na łąkę czy pod las (na pewno pod jakiś niezabudowany obszar), gdzie jest na ogół chłodniej nocami. Sam będąc mieszczuchem z krwi i kości jednak czuję się zwolennikiem chłodnych/przeciętnych nocy, czyli 5-10 C, góra 10-15 C, bo nie przebywam podczas nich na otwartej przestrzeni, tylko u siebie w domu, a w dodatku jeśli jest mowa o lecie, no to i tak z reguły czuję przez większość dnia znaczne ciepło. Od kwietnia do października włącznie na ogół nie trzęsę z zimna (musiałoby wystąpić ostre załamanie pogodowe w tym dłuższym okresie, by się odczucia zmieniły, ale w pewnym sensie na szczęście w tym roku tak się nie stało za sprawą ciepłego kwietnia i października, w pozostałe miesiące (maj-wrzesień) ekstremalne zimno mnie tak nie martwi (choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że najzimniejsze opcje to już raczej przeżytek)).
Janekl - 11 Listopad 2020, 13:30
Ogólnie nie dziwię się tym ,że ktoś kto mieszka w bloku zwłaszcza na południu Polski ,że latem w nocy woli temperatury około 10 stopni. Po pierwsze macie tam wiele dni z upałem ale nie takim jak u nas zaledwie 30 stopni a czasami powyżej 35 stopni a po drugie sporo nocy tropikalnych. A po trzecie w blokowiskach ciepło utrzymuje się dłużej. U mnie ostatnia noc tropikalna była 1 sierpnia 2018 roku a jeszcze wcześniej 20 lipca 2010 roku. Więc jak widzisz u mnie to jest noc tropikalna bardzo rzadko. Chociaż moje zapiski nie całkiem są wiarygodne z tego względu ,że zapisuję dane od godziny 0,00 do 24,00. Gdybym zapisywał tak jak imgw od 18,00 do 18,00 wtedy na pewno kilka nocy tropikalnych było by więcej. Zawsze mi dziwiło skąd w starych danych w Gdańsku czy Kościerzynie tyle nocy tropikalnych. Moje dane są bardziej wiarygodne bo pokazują jak temperatura czy ile deszczu spadło w danym dniu. A imgw nie do końca to jest prawdą bo na przykład może padać deszcz powiedzmy między 20-tą a 23-cią a potem nic. U mnie będzie 0 mm opadu a stacja może pokazywać powiedzmy 12 mm i to jest kłamstwem. Ale u mnie znów jedna noc tropikalna nic nie da jeżeli tego dnia przed północą będzie poniżej 20 stopni chociaż wcześniejsza była tropikalną.
Bartek617 - 12 Listopad 2020, 13:29
No tak, mieszkańcy blokowisk mają niemały problem latem. Sam pamiętam, jak mieszkałem na osiedlu Kalinowym przed przeprowadzką (już wschodnia część Krakowa, według starego podziału administracyjnego teren dzielnicy Nowa Huta, obecnie Bieńczyce), to czułem często gorąc, ale wtedy też byłem nieletnim i jakoś tak lepiej te temp. odbierałem (wtedy się nie znałem i nie ciekawiłem szczególnie pogodą, więc to w sumie wytłumaczalne, że jeszcze meteopatia mi się w pewnych kwestiach nie udzielała: nie zwracałem większej uwagi lub cieszyłem się tym co jest). Ponad 10 l. temu jak przeprowadziłem się z Rodzicami na wieś (choć niedaleko, do centrum miasta jest 10 km, w linii prostej nawet bliżej 5), to da się odczuć pewne różnice i bez wątpienia nie zamieniłbym swojego obecnego lokum z ruchliwym i nagrzanym Śródmieściem.
Nom tak, Pomorze Gdańskie raczej nie należy do obszarów, który cieszy się szczególnie gorącymi nocami. Ale np. jesienią, zimą i wiosną (zwłaszcza zimą) często temp. nocami są wyższe w tych sferach, niż np. na Górnym Śląsku czy w Małopolsce.
|
|
|