Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
1980 - Lipiec 1980
Jacob - 10 Lipiec 2019, 13:48 Temat postu: Lipiec 1980Lipiec 1979 okazał się 3-cim najzimniejszym w historii, jak można się domyślić był paskudnym miesiącem... Jednak jego następca też postanowił przejść do historii i po niemal 4 dekadach jest jeszcze bardziej pamiętany, niż jego poprzednik . W skali kraju miał średnie uslonecznienie, 105,7 h, dokładnie tyle samo miał marzec w tamtym, roku co jak na marzec jest wynikiem wręcz słabym... Nie mówiąc o lipcu. W tamtym miesiącu mieliśmy, aż jeden dzień przyniósł uslonecznienie > 10 h... Na początku miesiąca wystąpiły aż 4 dni pod rząd z uslonecznieniem 0,0 h. Niesamowity wynik jak na lipiec, choć większość dni nie ustąpiła dużo, co to jest 0,5 h słońca, albo nawet 1-2 h w lipcowy dzień... Choć w tamtym roku trudno było niedocenic chociażby takich dni, bo "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma" . Toruń nie prowadził wtedy danych za uslonecznienie, dlatego posłużę się danymi z równie odległego ode mnie Płocka.
Anomalia
https://meteomodel.pl/klimat/poltemp/kriging/198007.png
-2,2K, a lipiec 2000 miał -2,19K układ anomalii podobny (wiadomo, najcieplejszy wschód). W sumie ten z przed 19 lat nie dużo mu ustąpił. Rekordowo mokry lipiec wystąpił w 1960 i miał podobny układ anomalii . 1960,1980,2000... Strach się bać lipca 2020 kmroz - 17 Kwiecień 2020, 22:32 Łajno:
A tak serio to nie za ciekawy PiotrNS - 20 Lipiec 2020, 11:01 Kolejny lipiec zimnej serii. Najgorszy, choć nie najchłodniejszy. Ze średnią 16,8 stopnia okazał się trochę "cieplejszy" od swoich trzech poprzedników. To temperatura równa średniej lipca 2000 i już odrobinę wyższa od lipca 1996. Ale czy na pewno lepszy? Skoro w lipcu 2000 panowała "jesień w lecie", co można powiedzieć o miesiącu, którego średnia temperatura maksymalna wyniosła 21,6 i była trzecią najniższą w historii? O ile w identycznym pod tym względem lipcu 1978 można było znaleźć trochę wakacyjnych klimatów, tak w 1980 lato jakby weszło w stan hibernacji. Absolutna temperatura maksymalna wyniosła... 26,9 stopnia Skoro nawet rekordowo zimny 1979 miał subupalny dzień z maksymalnym osiągiem na poziomie 29 stopni, to rekord lipca 1980 wydaje się naprawdę niezwykły. Wyższa temperatura wystąpiła nawet w anomalnie chłodnym maju 2020, a zaledwie o 0,2 stopnia niższa w... październiku 2019. Dlaczego temperatury tak kurczowo trzymały się niskich standardów? Bo to 1980 rok. Rok chmur, pluchy, niskiego usłonecznienia i... jeszcze raz chmur. O ile wynik 102,6 godziny wydaje się podejrzanie niski, to dane dotyczące średniego zachmurzenia stają w jego obronie... Rekord niezwykle wyśrubowany, wystarczy wspomnieć że drugi w kolejności normalny lipiec 2011 przyniósł o 20 godzin słońca więcej. Lipiec 1980 był bardziej ponury od jakiegokolwiek czerwca i sierpnia i mniej ponury od tylko jednego maja. Loch panował w nim przez cały czas. Pierwsze dwie dekady przyniosły zbieraninę groszy, dni wykorzystujących średnio czwartą część swoich możliwości. Dni były wręcz przerażająco ponure, gdyż jakiekolwiek słoneczne chwile przypadały zazwyczaj na wczesne godziny poranne. Tu mówimy o pierwszych dwóch dekadach. Ostatnia to już loch całkowity. 16 godzin słońca w jedenaście dni w lipcu nie mieści się już w żadnych kryteriach, tym bardziej że wcale nie było zimno. Temperatury rzadko nie przekraczały 20 stopni, a w ostatnich dniach lipca sięgały 23-24 stopni przy jednocześnie bardzo ciepłych nocach a'la czerwiec 2020. Właśnie wtedy padało też najwięcej. W ciągu tygodnia od 21 do 27 lipca spadło 101 milimetrów, choć kiepska, dżdżysta pogoda obowiązywała już wcześniej, ciągnąc się na dobrą sprawę od połowy czerwca. Na polach wszystko się psuło, słońce wręcz nie istniało. Na cały ten lipiec potrafię wskazać tylko dwa dobre dni - 8 i 10 lipca, kiedy przy letnich temperaturach świeciło dość zwyczajne, choć również nie całkiem uwolnione słońce. Lampa? A co to jest? W 1980 roku można było o niej pomarzyć chyba tylko zimą. Fatalne, niezwykle ponure i zimne lato na szczęście jest już tylko koszmarem minionym, bez szans na powtórzenie, jednak kiedy dodamy do tego jeszcze tak lodowatą wiosnę i mokrą jesień (w tym roku deszcz był niestety plagą) z rekordowo zimną I połową listopada, otrzymujemy obraz nędzy i rozpaczy. Kiedy słońca jest mniej niż w całej rzeszy lutych i listopadów, grudniu 2015 i styczniu 2017, jedyne co pozostaje, to pomarzyć o podróży do Buenos Aires...
FKP - 20 Lipiec 2020, 11:17 Gdyby III dekada lipca 20*0 była taka sama jak przed czterdziestulaty to spóźniony majuś wyszedłby w normie a u mnie powyżej PiotrNS - 20 Lipiec 2020, 11:33 U mnie też mógłby się jeszcze podciągnąć, wiele dni było wtedy jednak ciepłych. Z takim lochem jednak odczuwalnie zapisałby się chyba jednak jako podobnie zimny jak jego przodek sprzed 20 lat Jacob - 20 Lipiec 2020, 18:26 Lipuś, który rok temu był marzeniem