Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2019 rok - Październik 2019
jorguś - 8 Czerwiec 2020, 12:00 Jak dla mnie jednak najgorszy październik po 2016, od 11 do 27.10 nudna, sucha lampa, jakaś chińska podróba 8-23.04.2018, obwarzanki tragiczne, podziękuję za taki rollercoaster. Mimo wszystko wystawiłbym ocenę neutralną, bo tyle słońca i dzień gorący 24.10 trzeba docenić (u mnie +25*C w paździu to się od 2001 roku nie pojawiło, a co dopiero pod koniec miesiąca) 2018 u mnie jednak aż tak nie przynudzał, a 2017 do samego końca oszczędził przymrozków no i też nie był taki nudny, do tego deszczowy, co ma wbrew pozorom nie jest bez znaczenia na przyszły sezon wegetacyjny.Jacob - 27 Wrzesień 2020, 18:28 Niezły czerwiec nad morzem, a pipka wręcz idealna
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2019-10-31&rodzaj=st&imgwid=354150100&dni=31&ord=asc https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2019-10-31&rodzaj=st&imgwid=354180135&dni=31&ord=ascPiotrNS - 16 Marzec 2021, 20:52 Idziemy do tyłu z podsumowaniami
Październik 2019 był to bardzo dziwny miesiąc. Mokry, mimo że strasznie pustynny, bardzo ciepły, choć z niespecjalnymi nocami i wczesnymi przymrozkami, słoneczny jak lipiec...
Rozpoczął się (niestety nie byłem jego świadkiem) pięknym, treściwym ociepleniem kontynuującym tradycje końcówki września. Najbardziej żałuję dnia 2 października, kiedy to temperatura sięgnęła aż 24,3 stopnia po ciepłej nocy, zaś w dalszej kolejności nadeszła wielka, niemal rekordowa ulewa z 33,3 mm opadu, wręcz trudna do wyobrażenia. Ochłodziło się i kolejne dni przejawiały już niższe temperatury, 6 i 7 października nawet poniżej 10 stopni w pełni dnia. Było pochmurno i przelotnie, ale dość wyraziście padało. Dni 7 i 8 października, to pogoda zmieniająca się jak w kalejdoskopie, przeszywający chłód i pierwsze w roku mrozy. O ile pierwszy okazał się dosyć symboliczny, to 8 dnia miesiąca temperatura spadła do -2,5 stopnia. Mróz nie potrwał wprawdzie tak długo jak dnia poprzedniego, kiedy trwał aż do 8 rano (przy tej lodowej lampie odczucia były niespecjalne), ale swoją siłą zaznaczył się wyraźnie wśród październików poprzednich lat.
Dni 9-11 października były krótkim okresem przejściowym, po czym 12 października rozpoczęło się wielkie babie lato (według jednej z definicji). Przez 16 dni z rzędu temperatury maksymalne codziennie przekraczały 20 stopni, było bezchmurnie, a na ziemię nie spadła ani kropla deszczu. Na początku było fajnie, pamiętam m.in. swoje zauroczenie sądecką złotą jesienią 13 i 14 października albo ciepły wieczór w Krakowie 15 dnia miesiąca, kiedy już po ciemku wracałem do mieszkania w krótkim rękawku. Z perspektywy sądeckiej nie działo się niemal nic ciekawego. Codziennie pogoda była taka sama, tylko niektóre noce były trochę chłodniejsze od innych. Pomimo wielu niedociągnięć muszę tu jednak przyznać, że wieczory i poranki października 2019 reprezentowały trochę wyższy poziom niż w II dekadzie października 2018, kiedy wychładzanie powietrza było naprawdę bardzo szybkie. Czasami pojawiały się lekkie mgły, ale niebo nie traciło swojego lazurowego koloru. 15 października moją uwagę przykuło pierwsze od 2006 roku październikowe przekroczenie 25 stopni, ale najciekawsze wydarzyło się dopiero dziewięć dni później, kiedy to temperatura poszybowała aż do 26,7 stopnia, co stanowi jedną z najwyższych temperatur w tym miesiącu w historii i najwyższą o tej porze, u progu ostatniego tygodnia miesiąca... Był to wyczyn podobnej rangi co 28,2 stopnia 14 października w 2000 roku i wyższy od 28,0 2 października 1956. Na tym etapie już nawet ja miałem dość, ale kiedy w niedzielę po zmianie czasu na zimowy, 27 października 2019 roku temperatura wzrosła jeszcze do 24,6 stopnia, a Słońce ogrzewało takim dziwnym, niemal mistycznym blaskiem, dałem się jeszcze przez chwilę rozpieścić i rozmarzyć, nie mogąc się nadziwić temu, co mnie spotkało. 16 dni z temperaturą powyżej 20 stopni pod rząd, ciąg jaki nie zdarzał się chyba nigdy we wrześniu... W sumie "dwudziestek" było 18 i tym samym niemal wyrównano rekord października 1966, kiedy zdarzyła się o jedna więcej. Z uwagi na noce nie dało się zbliżyć do rekordu, ale fakt wystąpienia tak długiego "zacięcia pogody" i tak zdumiewał. 28 października wszystko się odmieniło - nadszedł chłód, temperatura nie osiągnęła nawet 10 stopni (w dniu poprzednim było to niemal 25) i każdego czekał szok termiczny. Trochę popadało, ale mało. Dnia 31 października uderzył wyrazisty, ponad 3-stopniowy mróz, który sprawił, że miesiąc o mały włos nie zakończył się termiczną zimą. Długoutrzymująca się ujemna temperatura zapracowała bowiem na średnią dobową wynoszącą zaledwie 0,2 stopnia.
Przy tym wszystkim trudno uwierzyć, że ten październik zapisał się jako "mokry" wynikiem 58,7 mm... To niemal wyłącznie zasługa początku, dalej była już tylko pustynia. Nawet nie wiem czy ciepła. Wprawdzie miesiąc okazał się ostatecznie "bardzo ciepły" wynikiem 11,0 stopni (razem z 2018 najcieplej od 2006 roku), ale trudno się dziwić przy takiej długotrwałości tego jednego typu pogody. Średnia temperatura maksymalna pomimo kilku prawdziwie zimnych dni wyszła jako ekstremalnie wysoka i wyniosła aż 18,3 stopnia, ustępując jedynie październikom 1966 i 2000. Za to temperatura minimalna... wynikiem 5,5 zapisała się zaledwie w normie
Teraz oceniam ten miesiąc na minus. Za długo, za sucho i za nudno, wręcz męcząco. Jesienna żabka się ze mnie nie zrobiła, ale tak długie mielenie takiej samej pogody w otoczeniu przymrozków źle działa na moją wyobraźnię
kmroz - 17 Marzec 2021, 14:47 Widzę, że mamy to samo skojarzenie muzycznejorguś - 18 Marzec 2021, 10:40 Mam co do tego miesiąca bardzo podobne odczucia co Piotr, mimo że u mnie AŻ tak niezwykły on nie był, to jednak ogólny przebieg był u mnie bardzo podobny do tego w Nowym Sączu, nie kupuję takiego października.
https://meteomodel.pl/aktualne-dane-pomiarowe/?data=2019-10-31&rodzaj=da&wmoid=12560&dni=31&ord=ascjorguś - 18 Marzec 2021, 10:45 A "Ona by tak chciała" kojarzy mi się jednak z sierpniem i może początkiem września, chociaż fenomen tego utworu i jego mielenie wszędzie gdzie się dało sprawił, że jeszcze w listopadzie i grudniu chcąc nie chcąc byłem na niego skazany xdPiotrNS - 18 Marzec 2021, 12:13 Ja pierwszy raz usłyszałem tę piosenkę 22 lub 23 sierpnia i w ogóle nie zrozumiałem jej fenomenu Szał zaczął się jakoś pod koniec września, a w mroźny poranek 7 października usłyszałem w radiu jej ocenzurowaną wersję z wyciszonym słowem "posypana" Wtedy też znalazłem ten nieoficjalny teledysk, czyli piosenkę nałożoną na sceny z ulubionego serialu mojego dzieciństwa kmroz - 18 Marzec 2021, 12:15 Odnośnie tej pipki
1-2.10, 9.10
reszta kmroz - 15 Lipiec 2021, 09:58 Szanuje tylko z uwagi na 1 i 16.10, zwłaszcza to drugie
W Szczecinie bardzo dobry, może nie tak jak w Koszalinie, ale na pewno w porównaniu do reszty kraju Niebo a Ziemia. Tylko okres 19-26.10 niepokoi, brak danych usłonecznienia to jedno, ale zupełny brak opadów, nawet takich niemierzalnych i wcale niepełne zachmurzenie, pozwalają sądzić, że było trochę drastycznego, jak dodamy do tego niepokojący incydent 13-15.10, to już nie jest tak złoto...