Na pewno Euro cztery lata później kojarzy się dużo bardziej słonecznie
Z kolei Mundiale od 2002 roku mają szczęście do gorących lipców. Szczególnie mecz finałowy Mistrzostw w RPA (Hiszpania-Holandia) upłynął w niezwykle upalnej atmosferze, byłem wtedy nad morzem i wieczór był iście tropikalny kmroz - 16 Styczeń 2020, 18:45 No akurat Mundial 2010 to miał gorącą tylko końcówkę
Mundial 2018 początek i fragment fazy pucharowej, ale bez szału, za to środek wiemy dobrze jaki, ciągle pamiętam jak straciliśmy trzecią bramkę z Kolumbią i wyszedłem się przewietrzyć to było serio lodowato jak na lato i w sumie takie skojarzenie pogodowe z tym turniejem mi się wryło w pamięć.
Jeszcze 10.07 wybrałem się z ziomkiem do strefy kibica na półfinał to akurat było ciepło, ale dzień później doszło do zmiany w pogodzie.
No i mundial 2014 to też tylko półfinały i finał gorące, a duża jego część wręcz anomalnie chłodna.
1 dekada za sucha, ale reszta już ok . W sumie za bardzo nie ma nad czym się rozpisywać, pierwsze 4 dni bardzo podobne jak w br. FKP - 1 Czerwiec 2020, 22:38 Nie wiedziałem, że w 2004 roku był taki fajny maj.Jacob - 1 Czerwiec 2020, 22:39
FKP napisał/a:
Nie wiedziałem, że w 2004 roku był taki fajny maj.
A byś maj 2004 zobaczył kmroz - 1 Czerwiec 2020, 22:41 Niby chłodniejszy od 2010, 2014, 2015, a jednak typowej wiosny miał mało, bardziej takie przedlecie.
Za to gorąca to w nim tyle co nic...
Solarnie to na Toruń nie ma co patrzeć, bo już kiedyś ustaliliśmy, że do 2004 zaniżała ta stacja. Zakładając jednak wiarygodność tych danych, to straszny loch.
No, ale jednak widać, że coś jest nie halo, że taki dzień ma poniżej 10 godzin, a były w nim tylko jakieś ławice cirrusa:
Jak prawie wszystko w latach 2000-4 xDPiotrNS - 1 Czerwiec 2020, 22:51 Znalazłem kolejny fragment prasowy o pogodzie w czerwcu 2004. Albo Wyborcza faktycznie kłamie albo było upalnie i czerwono
Nowy Piotr patrzy na czerwiec 2004 z większą sympatią, ale jednak ta jego "wiosenność" coś do mnie nie przemawia; jednak w czerwcu chciałbym już doświadczyć czegoś więcej, choćby nie na długo.