Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Kulinaria - Dyskusja o wegetarianizmie
zgryźliwy tetryk - 14 Luty 2020, 16:15 Czyli zdobycze cywilizacji znalazły się w nieodpowiednich rękach. Wcześniej pisałem, że głód wywołany przez nieodpowiedzialne lobby ekologów jest złym, wręcz zbrodniczym sposobem na zmniejszenie przeludnienia. Ludzi (bez względu na rasę) powinno się jakoś wyżywić. I dodam coś w kwestii GMO. Jeszcze pod koniec XX wieku olej rzepakowy uważany był za szkodliwy dla zdrowia (rakotwórczy) ze względu na obecność kwasu erukowego. Obecny rzepak bezerukowy to nic innego jak GMO, a jednak olej z niego polecany jest jako (obok oliwy z oliwek) jako najzdrowszy tłuszcz roślinny. Teraz "na tapecie" szkodliwości jest olej sojowy.Bartek617 - 3 Czerwiec 2020, 19:53 Sam nie czuję się zwolennikiem jedzenia mięsa. Lubię wędlinę, kiełbasę, kurczaka (poza udem i nogą), kotleta, sznycla, pasztet, parówki no i mięso jako farsz do pierogów, krokietów, makaronu albo pizzy. Natomiast no właśnie wymieniłem te przypadki, w których lubię mięso, więc nie czuję się wegetarianinem. Myślę jednak, że gdybym widział bezpośrednio te wszystkie procesy, jak zwierzęta są ubijane, a potem musiałbym to jeść, to poczułbym zniesmaczenie. To jest może naiwne z mojej strony, ale czego oczy nie widzą, temu sercu nie żal. Może i dobrze się dzieje, że nie muszę uczestniczyć w takich nieprzyjemnych wydarzeniach. Dlatego tu poniekąd rozumiem osoby, które przejawiają awersję do mięsa. Jednak mięso ma dość dobry wpływ na mięśnie, jest dobrym budulcem kości i ogólnie jest dobrze przyswajalne w organizmie. Na samych roślinach za daleko bym nie pojechał. zgryźliwy tetryk - 2 Lipiec 2020, 10:46
Cytat:
Myślę jednak, że gdybym widział bezpośrednio te wszystkie procesy, jak zwierzęta są ubijane, a potem musiałbym to jeść, to poczułbym zniesmaczenie. To jest może naiwne z mojej strony, ale czego oczy nie widzą, temu sercu nie żal. Może i dobrze się dzieje, że nie muszę uczestniczyć w takich nieprzyjemnych wydarzeniach.
Coś w tym jest Bartku, i o dziwo niekonieczne dotyczy mięsa. Sam przez kilka lat pracowałem na początku lat 70-tych przy produkcji słonych paluszków (oddział Grissini warszawskiej mega-piekarni Żerań).
Do dziś nie biorę słonych paluszków (i to żadnego producenta) do ust, pamiętając linie ich produkcji. Tak zwane "makarony" z ciasta przed posypaniem grubą solą i pokrojeniu przed wejściem do pieca, przechodzą przez "kąpiel" w roztworze ługu sodowego (NaOH). To mnie zniechęciło do tego produktu. https://www.wykop.pl/link...bryki-w-polsce/ Z drugiej strony "w swoim czasie" potrafiłem własnoręcznie zarezać kurczaka. Skubanie i patroszenie zostawiałem swej pierwszej żonie. Z kurczaka najlepiej lubię udźce i nogi
( teraz przeważnie to właśnie kupujemy), a pierś kurczaka (roztłuczoną i smażoną w panierce) tylko jako namiastkę schaboszczaków. Z tą różnica,ze schaboszczaki smaży się zazwyczaj na smalcu, a ich substytuty z piersi kurczaka lub indyka na oleju.
P.S. Byłem także na wiejskim "świniobiciu" i próbowałem smażonej "świeżyzny" Smakowita
https://gotujmy.pl/swiezonka-z-cebulka,przepisy-dania-przepis,273052.htmlMagia - 5 Lipiec 2020, 22:01
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Do dziś nie biorę słonych paluszków (i to żadnego producenta) do ust, pamiętając linie ich produkcji.
Dużo o Tobie wiem, ale tego jeszcze nie słyszałam. Janekl - 6 Lipiec 2020, 07:42 Ja jem prawie wszystko co mi smakuje nawet widziałem z czego robią parówki i jakoś to mi nie zbrzydło. Nie ma się co przejmować bo życie jest za krótkie. Gdybym miał się wszystkim przejmować to bym musiał przejść nie na wegetarianizm tylko na weganizm a to już by było ,że szkodą dla organizmu. Bo taka ogromna zmiana już w tym wieku zwłaszcza jak lubię robić fizycznie to byłby szok.zgryźliwy tetryk - 6 Lipiec 2020, 11:27 Mięso i ryby tak. Ale postęp powinien doprowadzać do stosowania coraz bardziej humanitarnych i profesjonalnych metod ich uśmiercania. Drobiu już nie trzeba własnoręcznie zarzynać, wiejskie świniobicia tez już należą do rzadkości. Jeszcze tylko karpie sprzedaje się "żywcem" i ich śmierć jest powolna. Czas z tym skończyć. Filety lub "dzwonka" z przetwórni "to jest to. I powtarzam. Weganizm tez polega na jedzeniu organizmów, niekiedy żywych (w surówkach komórki i tkanki roślinne są żywe. Nawet ziemniaki obiera się żywe. Taki sam kartofelek po wsadzeniu do gleby wykiełkuje. Zresztą w cieple mieszkania tez "porasta". I o co tu entuzjaści weganizmu "kruszą kopie O niespożywanie organizmów Przecież sami to robią, roślina to tez żywy organizm i tylko on potrafi żywić się materią nieożywioną, a spożywając te roślinkę na surowo jemy ją "żywcem". Takie są nonsensy ideologii"WEGE" C'est la vie FKP - 6 Lipiec 2020, 12:13 Może i metody uśmiercania zwierząt są coraz bardziej humanitarne ale ich hodowla coraz mniej...zgryźliwy tetryk - 6 Lipiec 2020, 12:33 Też prawda.Janekl - 6 Lipiec 2020, 19:14