Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2018 rok - Subiektywne odczucia poszczególnych miesięcy
kmroz - 15 Kwiecień 2020, 20:43 Zasadniczo były trzy niebrzydkie wrześnie będące mokrymi - 2003, 2018 i 2019 - ten ostatni bardzo mokry, ale nie był aż tak ładny
Z wrześniów ciepłych (takich naprawdę, a nie lekko) łapie się tu... tylko wrzesień 2018
Wrześnie to naprawdę przekleństwo tego wieku, nie dość, że pustynnieją, to nie umieją w jakąś równowagę...FKP - 15 Kwiecień 2020, 20:45 U mnie wrzesień 2018 23 mm, to w sumie dziwne bo ja z tego miesiąca nie pamiętam żadnego deszczu a trawa i gleba była wyschnięta jak latem rzadko kiedy kmroz - 15 Kwiecień 2020, 20:47 Ja pamiętam olbrzymią ulewę 13.09 wieczorem, jak akurat wyjeżdżałem autobusem nocnym w góry. Aż strach było jechać.
No i 24.09 to był bardzo deszczowy dzień, lało kilkanaście godzin.
Reszta to ochłapy niestety, ale patrząc jak wiele wrześniów nawet takich 2 porządnych deszczy nam szczędziły, to wciąż uważam, że przyzwoity opadowo miesiąc!Bartek617 - 11 Czerwiec 2020, 17:21 "+": kwiecień, maj, wrzesień, październik, grudzień
"N": styczeń, luty, marzec
"-": czerwiec, lipiec, sierpień, listopadkmroz - 11 Czerwiec 2020, 17:23 + styczeń, maj, sierpień, wrzesień, grudzień
N kwiecień, czerwiec, lipiec
- luty, marzec, pi*zda, cip*opadkmroz - 11 Czerwiec 2020, 17:25 Co się zmieniło przez ostatnie tygodnie, to kwiecień, który znalazł się w sekcji N.
Dlaczego? Dlatego, że patrzę z punktu widzenia swojej okolicy - a tutaj było, niestety, bardzo sucho - burze to w większości tylko widoki, ale żadnych konkretnych opadów nie przynosiły. 12mm, to - przy kwietniu 2019 i 2020 - i tak potop, ale drastycznie mało jak na kwiecień, zwłaszcza tak bardzo ciepły...
Ale za miłe, prawdziwe ciepełko i liczne słabe burze, N z pewnością ma i nigdy niżej go nie zrzucę (ZARZEKAM SIĘ)Jacob - 11 Czerwiec 2020, 17:30 Zaskoczyłeś mnie neutralizacja czerwca (już sierpień i wrzesień omawialiśmy) PiotrNS - 11 Czerwiec 2020, 17:53 Jeden z moich ulubionych roczników, co nie przeszkadzało w tym, że często na niego psioczyłem
+ styczeń, luty (tak), kwiecień, maj
= lipiec, sierpień, wrzesień (byłby plus gdyby nie końcówka), październik, listopad, grudzień (ależ seria )
- marzec
Nie szanuję tego roku za bardzo niską sumę opadów, ale szanuję to, że została w miarę systematycznie wyrobiona. Trochę posuchy miałem w kwietniu i na początku maja, jednak później została złagodzona i do końca pory ciepłej padało regularnie i nie tak mało. Podstawą tego roku jest oczywiście nieprawdopodobny, przekraczający granice moich najśmielszych wyobrażeń, cudowny kwiecień, a także piękny maj, który przy swoim poprzedniku nieco przybladł, ale i tak wydawał się wspaniały. To jednak nie wszystko, bowiem oprócz tej podstawy dobrych zaskoczeń było więcej. Mój ulubiony styczeń nie oznaczał braku zimy, bowiem po nim nastał bardzo fajny luty. Poza końcówką był naprawdę znośny termicznie, a przy tym zawsze biały, przyjemny luty, który bardzo doceniłem. Nie miał niepotrzebnych odwilży, które tylko robią błoto ze śniegu i likwidują piękne, zimowe krajobrazy. Często dosypywało śniegu, ale nie było wielkich zasp i utrudnień. Dzięki tej zimie można było jeszcze pełniej docenić kwiecień. Urzekła mnie również I dekada lipca (za**bisty czas), wiele dni w sierpniu, w tym doskonała Noc Perseidów, spora część pięknego, ale nieco obrzydzonego mi przez miętowy awatar września, październikowe babie lato (sorry Kmroz), listopad do 11-go z kilkoma wyjątkami, a także wiele epizodów tego "okropnego" grudnia, na czele z Wigilią i Bożym Narodzeniem. Nagromadzenie pozytywnych bodźców było bardzo duże, a do tego wiele z nich wykazywało się prawdziwą niezwykłością, co trochę niepokoiło.
Były też gorsze strony. Jedynymi miesiącami 2018 roku, których naprawdę nie lubię, są bardzo chłodny marzec i bardzo ciepły czerwiec. Marzec? Jego jedyną zaletą było to, że dzięki niemu kwiecień okazał się jeszcze większą bombą emocjonalną Nie podobało mi się lato, głównie za sprawą czerwca ze swoją parną i gorącą inauguracją i czerwcem 1985 w III dekadzie. Jego "bardzo ciepła" klasyfikacja bardzo mnie zdziwiła. Nie pokochałem także znacznej części lipca, głównie parnych i gorących dni w końcówce. Także sierpień przesadził z gorącem, ale przynajmniej nie był suchy, dzięki czemu stawiam go ponad takimi sierpniami jak 2002, 2003 i 2015. Nie do przyjęcia jest mróz we wrześniu i II połowa listopada. Jeśli chodzi o grudzień, to życzyłbym sobie tylko troszeczkę chłodniejszego okresu od Świąt do Nowego Roku, aby mógł być śnieżny, a nie deszczowy.
Oceniając pory roku, muszę stwierdzić, że sezon 2017/2018 miał jedną z najlepszych zim w historii. Była tak pięknie okropnie patologiczna, że aż miło sobie ją przypomnieć. Wiosna to jeden wielki fenomen, ale jednak pozytywny, choć zmiany zaszły za szybko. Jesień mimo wszystko też do pozytywnej oceny, bo miała w sobie sporo naprawdę dobrych momentów.
Do tego masa fajnych meteomodelowych wspomnień i mamy fajny roczek kmroz - 11 Czerwiec 2020, 17:55 A gdzie czerwiec?>kmroz - 11 Czerwiec 2020, 17:58 Po tym jak przeczytałem twój opis, to wnioskuje, że w minusach.
Ja noc perseidów (właściwie, to była noc 12/13.08, czyli dzień po tej oficjalnej) spędziłem na polanie koło mojej chatki w Beskidzie Niskim. Było naprawdę zimno, jak dobrze pamiętam około 22:00 było już 10 stopni na termometrze.