PiotrNS - 4 Lipiec 2020, 21:50 Grudzień 2018 przyniósł sporo dni ze śniegiem, częściowo białe Święta i zdecydowanie muszę mu to zaliczyć na plus. Niestety mam też duży żal do tego miesiąca, bowiem zawalił jedną sprawę. Ostatnie sześć dni, od 26 do 31 grudnia... Ponura plucha przy beznadziejnych temperaturach, a gdyby było trochę chłodniej, odrobinkę! Miałbym naprawdę wspaniałą, białą III dekadę grudnia z codziennymi dokładkami białej magii  Szkoda, bo to byłoby nie tylko piękne przypieczętowanie niezwykłego roku, ale również osiągnięcie, które skutkowałoby prawdopodobnie uznaniem tego grudnia za jeden z najlepszych w tym wieku. A może nie tylko w tym wieku?
Jacob - 4 Lipiec 2020, 21:56 Ja go lubię za to, że "lało w nim bez przerwy" a w porze chłodnej tylko tego oczekuje i każdy zimowy miesiąc mógłby dla mnie mieć 100% dni z opadem, bo wtedy dzień bez opadu jest dniem straconym 
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2018-12-31&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=31&ord=asc Epizod śnieżny miał tylko od 16 do i to dość słabiusienki ładnie przysypało dopiero w nocy z 20/21.12, ale tamtego dnia przyszła odwilż i do wieczora już nie zostało śladu ze śniegu. Był to i tak najpoważniejszy epizod śnieżny w grudniu po 2012, w 2014 śnieg w końcówce leżał podobnie długo, ale u mnie było go zdecydowanie mniej niż w 2018, bo pamiętam, że ledwo grunt przykrywał i stopniał w Sylwestra 
Jacob - 4 Lipiec 2020, 21:59 W ogóle Sylwester 2014 to jedyny, który kojarzę z jakimi kolwiek opadami, aż się ciężko przez polem między blokami przez to błoto szło (nie dziwota, wcześniej naprawdę konkret podlało, a ten drobny śnieg też swoje dorzucił) PiotrNS - 4 Lipiec 2020, 22:10 Jacob, jeśli jest pokrywa śnieżna, to czasami przyda się słoneczny dzień na podziwianie krajobrazów, ewentualnie bezśnieżny ale ciepły  Zimą opady deszczu jakoś mnie odpychają, chyba że przy wysokich temperaturach; zdecydowanie wolę śnieżek 
Co do Sylwestrów, to u mnie padało dosyć mocno właśnie w 2018 roku i to deszczem ze śniegiem. Zabrakło bardzo niewiele, by zrobiło się niemal tak biało jak w Zakopanem. W 2017 roku padało rano, czego było mi szkoda, bo rozpuścił się śnieg, jednak przebaczyłem pogodzie, gdy nadszedł wyjątkowo ciepły i w dodatku pogodny wieczór i magiczna księżycowa noc bez spadku poniżej zera
Pluchowaty Sylwester był w 2013 roku, kiedy do wszystkiego doszła jeszcze mgła, ale na szczęście ustąpiła przed północą Wcześniej 2009, najgorszy pogodowo Sylwester jaki pamiętam, o 24 prawie nic nie było widać 
Jacob - 4 Lipiec 2020, 22:21 Za to w 2015 była nieskazitelna lampa, czego długo, długo wcześniej nie było. Kurde jak wspomniałem o Sylwestrze 2014 to aż się łezka mi w oku zakręciła, z resztą jak myślę o latach 2011-14 . Nadszedł 2015 i to było co innego... Już w pierwszym miesiącu miałem taki natłok strasznych rzeczy, że pod koniec stycznia już przeklinałem tamten rok  . Do lipca/sierpnia same złe rzeczy mi się przydarzały (sierpień był pierwszym miesiącem, w którym nic zlego mi się nie przydarzyło, nie mniej jednak smutno go wspominam, bo praktycznie cały miesiąc spędziłem w domu (identycznie jak lampiacy kwiecień 2020 + jeszcze wtedy dobijałem się zbliżającym rokiem szkolnym i matura, choć od nowego roku szkolnego powoli zaczęło się układać i klasę maturalna wspominam już naprawdę miło... To był jedyny rok w którym czas szkoły wspominam lepiej od wakacji). A Sylwester 2015 to taka euforia, że ten rok wreszcie się kończy
FKP - 4 Lipiec 2020, 22:28 To chyba najgorszy ciepły grudzień tej dekady, nawet 2017 był chyba mniej bezpłciowy. Jacob - 4 Lipiec 2020, 22:31
A co sądzisz o 2011 2013, 2014 i 2016 
FKP - 4 Lipiec 2020, 22:34 Jacob, Były lepsze. Jacob - 4 Lipiec 2020, 22:37 FKP, czyli uważasz grudzień 2018 za najgorszy po 2012
FKP - 4 Lipiec 2020, 22:39 Jacob, Grudzień to w ogóle strasznie g*wniany miesiąc wiec nie wiem, może jeszcze grudzień 2014 porównywalny. |
||||||||
