Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2015 rok - Lipiec 2015
kmroz - 13 Czerwiec 2020, 22:17 Ja pamiętam najlepiej żar z 5.07.2015.Jacob - 13 Czerwiec 2020, 22:22
kmroz napisał/a:
Ja pamiętam najlepiej żar z 5.07.2015.
A ja właśnie z 4.07, chociaż 5.07 było dużo gorzej, ale ten 1 tydzień lipca to był taki "rodzynek" przez tamte 2 miesiące, które nie tylko ja w moim regionie odebrałem jako zimne i pochmurne . A sierpień kojarzyłem już trochę z rzeskimi nocami w 2 połowie no i z gorącem w 1 połowie, ale i tak przeżyłem niemały szok jak zobaczyłem w danych, że było to ekstremalnie ciepłe lato w kraju, o ponad stopień cieplejsze od poprzedniego, które wydawało się dużo cieplejsze, suchsze i pogodniejsze PiotrNS - 13 Czerwiec 2020, 22:26 Ja pamiętam chyba każdy dzień po kolei z tamtych wakacji Kiedyś napiszę w odpowiednim dziale o tym, co sprawiło że to był dla mnie tak fajny i aktywny czas. Burz brakowało i w lipcu dopisały mi tylko burze z 23 i 25/26 lipca, przy czym ta druga miała opad trwający dwie minuty A falę upałów na początku o dziwo dość dobrze wspominam, a do jej początku mam wręcz słabość. Jedynie 6 lipca z 35 stopniami naprawdę mnie wypiekł. Byłem wtedy niewyspany, bo przez całą noc z 5-go na szósty siedziałem na polu i podziwiałem gwiazdy, przez co temperatura kolejnego dnia sprawiła, że byłem okropnie senny. Z drugiej strony to dobrze, bo zmęczyłem się tak, że nie miałem problemu ze spaniem w kolejną noc mimo jej tropikalności FKP - 13 Czerwiec 2020, 22:26 Ja pamiętam m.in. 18.07.2015, gorąc, lampa, motyle na budlei i w końcu parnota zwieńczona dwiema cudnymi burzami Następny dzień miał już trochę inny charakter, lampowy gorąc trzymał do ok. 17, po czym przeszła jedna z najlepszych burz mojego życia, co najlepsze po niej wieczór dalej był ciepły Ogólnie ten lipiec to straszny rollercoaster, cudne dni przeplatane były naprawdę dennymi, ale za opady i burze mogę go nieco rozgrzeszyć FKP - 13 Czerwiec 2020, 22:27 PiotrNS, Ja także pamiętam każdy dzień tamtych wakacji, to bardzo wyraziste i zróżnicowane lato było.PiotrNS - 13 Czerwiec 2020, 22:33 Jeszcze przypomina mi się, że tego dnia po południu niebo się zachmurzyło, a wieczorem, już po zachodzie słońca, zaczęło się ponownie rozpogadzać i temperatura jakby jeszcze raz wzrosła Byłem wtedy w świetnym humorze i co chwilę sprawdzałem aktualizacje prognozy PŁB na następny dzień, licząc na to, że też coś dostanę Chciałbym spędzić te dwa dni na piaskach nadwiślańskich PiotrNS - 13 Czerwiec 2020, 22:43 Kurde, jak tak wspominam to wszystko, to chcę żeby 2015 rok wrócił Ile cię trzeba cenić wtedy się dowiem gdy cię nie ma...
Żeby nie robić off-topicu, wtedy byłem jeszcze bardziej upałolubny niż teraz, i kiedy po tych lampowo-upalnych ekscesach przyszedł taki szaraczek jak ostatni tydzień lipca, to aż czekałem na to, aż przyjdzie ten gorąc w sierpniu Przeszło mi dopiero wtedy, jak po paru dniach nie było widać krzty ochłodzenia w prognozach i niektóre fusy przewidywały 40-tki kmroz - 13 Czerwiec 2020, 22:48 Ja mam tak samo z 2013 rokiem Ten sam etap życia, co u Ciebie 2015.Jacob - 13 Czerwiec 2020, 22:54 Ja tęsknię za latami 2011-14 . Akurat 2015 wspominam dość niemiło, wręcz najgorzej po 2010 roku. Ten rok był dla mnie paradoksalnie kubłem zimnej wody na łeb (może dlatego kojarzy mi się zimnym i deszczowym latem? XD). Bo bardzo przyjemnym i pełnym beztroski okresie, potem lata 2016-17 też wspominam dość niemiło. Bardzo fajny osobiście też był dla mnie 2018 rok i 2019 tak do początku jesieni. Końcówkę jesieni i ten rok to raczej też niezbyt pomyślny dla mnie czas, ale ostatnio że wszystkim łącznie z pogodą jest coraz lepiej i patrzę za optymizmem w przyszłość PiotrNS - 13 Czerwiec 2020, 23:14 To zupełnie odwrotnie ode mnie Ja lata 2011-14 wspominam tak sobie, 2013 dość kiepsko. Później przyszedł 2015 rok, który może trochę idealizuję, ale był dla mnie naprawdę wspaniałym czasem, do tego stopnia że było mi żal, gdy się kończył. Pociągnął za sobą wspaniałą serię 2015-18, w której - wiadomo - raz było lepiej, a raz gorzej, lecz ogólnie bardzo miło Kubłem zimnej wody był dla mnie 2019 rok, w którym zwaliło się na mnie sporo niedobrych rzeczy. Jeszcze na początku września myślałem, że to jakaś klątwa tego roku i miałem go tak serdecznie dość jak niczego innego. I w drugiej połowie września nagle wszystko zaczęło iść ku dobremu i ostatni kwartał był już super, a chyba szczególnie listopad i grudzień Ten rok jest na razie dosyć kiepski, głównie z powodu covida, ale daję mu szansę, może jeszcze będzie super