Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Lata 2000-2009 - Grudnie 2000-09
jorguś - 19 Grudzień 2022, 16:11 2000- 10 cm
2001- 26 cm
2002- 7 cm
2003- 15 cm
2004- 4 cm
2005- 39 cm
2006- 3 cm
2007- 5 cm
2008- 2 cm
2009- 13 cmJacob - 19 Grudzień 2022, 17:54 2000: 30 cm
2001: 26 cm
2002: 7 cm
2003: 2 cm
2004: 12 cm
2005: 23 cm
2006: 0 cm
2007: 3 cm
2008: 1 cm
2009: 6 cm
Grudnie 2000, 2001 i 2005 (i później jeszcze 2010 ) miały wyższą maksymalną pokrywę niż jakikolwiek wcześniejszy Jacob - 19 Grudzień 2022, 18:59 Jeszcze oceny
2001 - 10
2002 - 9
2003 - 6
2004 - 4
2005 - 6
2006 - 2
2007 - 9
2008 - 7 - ostatni tydzień sprawia, że mogę mu wybaczyć wiele
2009 - 2
2010 - 6
Wiem, straszne dziwactwa Ale aktualizacja oprogramowania PiotraNS ma w sobie wirusa nienawiści do ciepłych pasterzy jak nigdy wcześniej.Jacob - 19 Grudzień 2022, 21:02 PiotrNS, cieszę się, że grudzień 2*06 oceniłeś trzeźwo PiotrNS - 19 Grudzień 2022, 23:23 Nie ma rady na taki grudzień Zmiany w moich ocenach wynikają przede wszystkim z nienawiści do świątecznych ociepleń, przez co taki pozornie martwy i mało ciekawy 2007 oceniam lepiej od 2010 z tym koszmarem, temperaturami na jakie bym bełtał nawet miesiąc wcześniej. A w takie dni szczególnie. Po prostu zradykalizowałem się w tym zakresie, który niebawem rozszerzę o 31.12. Mam dość zimowych epizodzików w ostatnich dniach roku, które jednak nigdy nie obejmują tego naprawdę ostatniego albo kończą się w jego trakcie.kmroz - 19 Grudzień 2022, 23:49
PiotrNS napisał/a:
Zmiany w moich ocenach wynikają przede wszystkim z nienawiści do świątecznych ociepleń, przez co taki pozornie martwy i mało ciekawy 2007 oceniam lepiej od 2010 z tym koszmarem, temperaturami na jakie bym bełtał nawet miesiąc wcześniej. A w takie dni szczególnie. Po prostu zradykalizowałem się w tym zakresie, który niebawem rozszerzę o 31.12. Mam dość zimowych epizodzików w ostatnich dniach roku, które jednak nigdy nie obejmują tego naprawdę ostatniego albo kończą się w jego trakcie.
___________
Trochę w opozycji do Twoich emocji, które leciutko mnie irytują (ale tylko leciutko, tak jak leciutko mnie irytuje zbyt duża ilość lampy w Lipusiu 2021), a trochę wskutek własnych przeżyć z 2 dekady grudnia, zyskałem niemalże przeciwne przemyślenia. Wypowiem się na ten temat w innym temacie.PiotrNS - 19 Grudzień 2022, 23:55 Mnie nawet nadmiar lampy taki jak w Lipusiu 2006 (którego pogoda jest nadal normalniejsza niż patolskie ciepło i brak śniegu w Wigilię wiele lat z rzędu) nie irytuje tak bardzo, jak ocieplenia w tym momencie... Już 50 lat temu Czerwone Gitary śpiewały o tym dniu jako o najbardziej wyjątkowym, magicznym i niepowtarzalnym - jednym w całym roku. I na jeden jedyny taki dzień zogniskowany został największy pech, największe "zacięcie". Mam tego dość i jeśli nie przestanę wierzyć w to, że kiedykolwiek jeszcze sytuacja się odmieni, będę się tylko narażał na coraz gorsze rozczarowania i posty, które będą irytować Cię jeszcze bardziej.
Twoje też mnie czasami irytują jak szkalujesz lampkę i przypisujesz jej wszystko co złe, ale widzisz sam jak jest pod tym względem. Przeważnie potem możesz liczyć na jakieś odreagowanie. Ja muszę czekać rok, potem znowu rok i tak w nieskończoność. Bo nigdy nie będzie białych Świąt.kmroz - 20 Grudzień 2022, 00:51
PiotrNS napisał/a:
Twoje też mnie czasami irytują jak szkalujesz lampkę i przypisujesz jej wszystko co złe, ale widzisz sam jak jest pod tym względem. Przeważnie potem możesz liczyć na jakieś odreagowanie. Ja muszę czekać rok, potem znowu rok i tak w nieskończoność. Bo nigdy nie będzie białych Świąt.
Ale to porównanie jest nietrafne, bo porównujesz upodobania pogodowe do sytuacji kalendarzowej. Ja po prostu wiele z Twojego stanu rozumiem i akceptuję, ale nie umiem się pogodzić, że znielubiłeś piękną porę roku tylko z uwagi na jej pojedyncze, jakkolwiek ważne dni. A patrząc na to z drugiej strony, to te dni magiczne są tak czy siak duchowo, a reszta zimy poza śniegiem nie ma dosłownie żadnych atrakcji xd Oczywiście fajnie jak dobre rzeczy się łączą, ale dołujące jest też, jak mijają Święta, Sylwester i dosłownie nic ciekawego nie ma ani w życiu, ani w pogodzie...PiotrNS - 20 Grudzień 2022, 06:17 No właśnie to już nie będzie mi się kojarzyło jako piękna pora roku, lecz sezon rozczarowań. Zima, w której przez całe lata nie mogę się doczekać ani jednego spośród dwóch ważnych dla mnie dni. Najbardziej zapadających w pamięć, nastrojowych, podniosłych i niemożliwych do przeniesienia. Już kilka miesięcy temu zacząłem planować, że w tym roku raczej po raz ostatni spędzę Sylwestra w domu, tak jak do tej pory, że czas wyjść bardziej do ludzi. I byłoby miło, aby powitać Nowy Rok przynajmniej wśród pudru, a nie mając dookoła trawę, szarość, zgniliznę i marazm. O Świętach już nie wspominam. I co, pewnie tak jak jedno, tak i drugie znowu nic nie pokaże. Jeśli potem śnieg spadnie 10 stycznia, to nie wyobrażę sobie, że to nadal stary rok i nie urządzę sobie w kontrze do innych powitania w takim czasie. Pukaliby się po głowach. A ja się pukam na myśl o tym, jak strasznie uparte są dosłownie dwa, trzy dni, na których mi zależy. Reszta może być przyjemna, ale nawet podczas ładnych epizodów zimowych raptem parę dni z tego zostaje później we mnie i wywołuje tyle dobrych wrażeń, że da się to w ogóle porównać do 24 czy 31 grudnia. Na które muszę czekać, i to zawsze na próżno. Pamiętasz że w ostatnie zimy faktycznie nie miałem dość tej pory roku pomimo porażek. Ale ich łańcuch jeszcze nigdy nie był tak długi jak teraz. I teraz mówię pas. Jak nic się nie uda, to w styczniu mała przerwa. A w grudniu 2023 w ogóle detoks od pogody. Chcę dać sobie szansę na to, aby po raz pierwszy od lat cieszyć się tymi świętami, a nie martwić się tym, co jest poza mną i jest pewne. Chociaż w sumie nie. Nie jest pewne, czy na kolejne Święta będzie odwilż. Może nie będzie czego topić, bo średnia Tmax wcześniejszej części grudnia wyniesie 8 stopni. Może nawet tak będzie lepiej.