To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

2018 rok - Wrzesień 2018

kmroz - 24 Marzec 2020, 20:29

Przydałby się taki maj jak w 2010 u nas na nizinach, oj przydałby... niestety taka prawda, między innymi właśnie to się zmieniło w moim podejściu.... Ale z powodu tego, co się działo wtedy na S Polski to jednak mimo wszystko bym sobie nie życzył czegoś takiego - przynajmniej nie w tym roku, gdy mamy już wystarczająco innych problemów.
Jacob - 24 Marzec 2020, 20:32

Może właśnie dlatego zawsze krytykuje tamten rok, bo regularności to w nim 0.
O wiele lepszym przykładem jest dla mnie 2017, który zaliczył u mnie swoją drogą rekord dni z opadem, było ich 241, ale jak dla mnie ten rok to może mieć ich i 300 ;-)

LukeDiRT - 24 Marzec 2020, 20:34

Ciekawe jaki będzie wrzesień w tym roku. Patrząc na korelację z poprzednich lat (gorące wrześnie co dwa lata), można wywnioskować, że tegoroczny wrzesień będzie gorący i słoneczny.
Jacob - 24 Marzec 2020, 20:36

Wg. mnie prognoza na tegoroczny wrzesień, będzie tegoroczny lipiec, bo korelacja tych obu miesięcy jest bardzo silna, prawie tj. luty i marzec ;-)
Bartek617 - 25 Marzec 2020, 00:16

PiotrNS napisał/a:
@Bartek617, jesteś tu nowy, więc tak Ci objaśnię, że każdy na tym forum ma swoje autorskie, ulubione powiedzonka FKP wymyślił "globcia", "p*ździa", "loch" czy "pokrywę białosyfową", Jacob ma różne fajne nazwy miesięcy i świetną inwencję twórczą, którą nieraz przekazuje swoje odczucia co do różnych etapów w pogodzie, Kmroz (mam nadzieję że do nas wróci) ma "wrota piekieł" (majowe czy wrześniowe dni z temperaturą jak w środku lata) i "subupał" (temperatury 28-29 stopni - natomiast ja przekręcam nazwy miast dla ukazania osobliwości panującej tam pogody Tropikalny w 2018 roku Wrocław ochrzciłem po hiszpańsku, Poznań, który w czerwcu 2019 smażył się przy 30 stopniach średniej dobowej - po włosku (Posnania), a Nowy Sącz z fenomenalnym usłonecznieniem jesienią 2019 - porównałem do warunków na Lazurowym Wybrzeżu nazwą Nouvel Songe xD
Jak widzisz, tworzymy tu taki "subjęzyk" (prawie jak subupał ).


Niestety jeszcze nie wpadłem na pomysł na dobre powiedzonka. :-( Czasem nasuwają mi się etymologiczne skojarzenia, że rejon Krakowa (od krak- kokainka, kreseczka, wciąganie itp. itd.) to obszar z pokręconą pogodą, bo w sumie czasem nie wiem, czego się spodziewać. Wasze inwencje są jednak znacznie lepsze. :-(

kmroz - 25 Marzec 2020, 00:26

Bartek617 napisał/a:

Niestety jeszcze nie wpadłem na pomysł na dobre powiedzonka. :-( Czasem nasuwają mi się etymologiczne skojarzenia, że rejon Krakowa (od krak- kokainka, kreseczka, wciąganie itp. itd.) to obszar z pokręconą pogodą, bo w sumie czasem nie wiem, czego się spodziewać. Wasze inwencje są jednak znacznie lepsze.


FKP jakiś czas temu wymyślił określenie "pseudosłońce" na słońce świecące w miesiącach zimowych przez cirrusy. Ja dzisiaj z kolei wymyśliłem "pseudodeszcz" na opady w okresie pory ciepłej, które są tak żenująco słabe, że przypominają typowo listopadową mżawkę...

pawel - 25 Marzec 2020, 09:40

PiotrNS Z tego, co wiem, to też określasz "wrotami piekieł" Tśr>25*C.
PiotrNS - 25 Marzec 2020, 10:04

Niby tak, ale muszę wymyślić na to jakieś inne określenie, bo "wrota piekieł" są już zajęte :D
PiotrNS - 18 Marzec 2021, 12:54

O tym miesiącu sporo pisaliśmy wczoraj, więc warto wrócić do jego podsumowania :)
Wrzesień 2018 jest miesiącem wywołującym we mnie mieszane uczucia, ale kiedy emocje po burzliwych dyskusjach na Meteomodelu już opadły, mogę dostrzec w nim pewne zalety.
Lato w 2018 roku stanowczo nie chciało się z nami pożegnać i miesiąc rozpoczął się typowo letnio. Temperatury na początku stale przekraczały 25 stopni (ale nie tak znacznie), noce wciąż były sierpniowe, a moje serce skradła piękna burza, która przetoczyła się wieczorem 3 września. Kolejne dni były dosyć dynamiczne i nie naprzykrzały się wielkimi ilościami lampy, jednocześnie dopuszczając możliwość nacieszenia się błękitnym niebem bez pseudociepła, tak jak stało się 10 września. Bezksiężycowe noce upływały na obserwacjach astronomicznych, a 12 września, kiedy zrobiło się niemal upalnie i temperatura doszła do 29,3 stopnia - ponownie na planespottingu. Jeszcze 13 września było gorąco, a noce nadal dopieszczały swoim ciepłem, aż 14 września nareszcie nadeszły jakieś więcej niż symboliczne opady. Każdy wiedział jednak, że to nie koniec - przecież mamy 2018 rok ;) 16 września zaczęło się kolejne ocieplenie - w pierwszym dniu łagodne, z temperaturą 21 stopni, ale w dniach kolejnych już rozkręcone do niemal 27. Nie było tak gorąco jak w innych regionach, ale mimo to czułem, że za dużo tego lata. Nawet chłodniejsze noce, w których temperatura spadała już poniżej 10 stopni, nie zmieniły tego odczucia. W pierwszej połowie absolutna temperatura minimalna wyniosła bowiem... 9,6 stopnia. Szał jak na wrzesień. Przeszkadzało mi to nie tyle dlatego, że czułem się z tym źle - bardziej dla tego, że niektórzy jakby zmuszali mnie do myślenia, że ma mi przeszkadzać. Z radością przyjąłem ochłodzenie, które nadeszło 22 września, wprowadzając zimne noce, dni ze zmienną pogodą - raz Słońce, raz deszcz i sporo wiatru - i pierwsze przymrozki. Już 26 września było bardzo blisko najwcześniejszej temperatury ujemnej od 1986 roku - wtedy temperatura spadła do 0,1 stopnia na plusie. Po tej dacie, 28 września nadeszło jeszcze drobne ocieplenie, w którym temperatura w pseudociepłej wersji przekroczyła nieznacznie 21 stopni, wyzwalając kolejną falę narzekania płynącą z Podkarpacia. To co nie udało się wtedy, udało się jednak w ostatnim dniu miesiąca, kiedy wystąpił mróz. Temperatura spadła do -1 stopnia, spektakularnie wieńcząc wyjątkową porę ciepłą. W ciągu dnia było słonecznie i temperatura wzrosła do 17 stopni, tak że można było zapomnieć o tym incydencie Największym i najpóźniejszym wrześniowym przymrozku od 1995 roku. Mimo to, choć taka temperatura stanowczo nie jest przeze mnie akceptowana w tej porze roku, w 2018 przyjąłem ją z zadowoleniem. Każde tego typu odstępstwo od reguły 2018 roku było czymś ciekawym i... zabawnym ;)
Średnia temperatura września wyniosła 15,1 stopnia, co sprawia że był 11-ty najcieplejszy w historii. Noce miały temperaturę przeciętnie 10 stopni, co można uznać za pewne rozczarowanie, gdyż do 20 września ewidentnie szły na rekord. Temperatury maksymalne wynoszące średnio 22,1 stopnia także były bardzo wysokie, ale może nie aż tak, jak się wydawało. Nowy Sącz w tym miesiącu nie zanotował upału.
Nie popisały się niestety opady. Ich suma wyniosła tylko 32,6 mm, bo niemal wszystkie były pseudodeszczami. Na tym etapie roku robiło się już dosyć sucho, więc nie mogę uznać września 2018 za jakiś szczególnie dobry, ale na pewno doceniam go za bardzo wysokie temperatury, zwłaszcza iście wakacyjne wieczory przez 2/3 czasu trwania miesiąca, niemal zero pseudociepła, a także niemal brak nudy. Ciągle coś się działo, zebrałem mnóstwo orzechów i emocjonowałem się niezdrowym klimatem na znanym nam Blogu ;) Tym ostatnim to nawet za dużo ;)

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2018-09-30&rodzaj=st&imgwid=349200660&dni=30&ord=asc


kmroz - 18 Marzec 2021, 13:43

Bardzo mi szkoda opadowo tej pierwszej połowy, że te opady były tak lokalne w skali kraju. Zróżnicowane były nawet w moim regionie - przykładowo po drugiej stronie aglomeracji warszawskiej, w Legionowie zamiast ładnej zlewy rzędu 12mm spadło ledwie 4mm. Za to z kolei tam trafiło... 8.09.

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2018-09-30&rodzaj=st&imgwid=252200120&dni=30&ord=asc

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2018-09-30&rodzaj=st&imgwid=252200210&dni=30&ord=asc

Kompromisowo wyszło to np w takim Lublinie, gdzie zarówno w pierwszej dekadzie, jak i drugiej trafiła się ładna zlewa, a wietrzna plucha w końcówce była już nie zażegnaniem posuchy, a po prostu dokładką - bo tam nie było czego zażegnywać: https://www.ogimet.com/cg...d=REV&Send=Send

Opadowo wrzesień i tak wyszedł przyzwoicie, lepiej niż np wrześnie 2012 i 2015, o tych pustynnych wrześniach nawet nie wspominając. To, co mi się w nim nie podoba, to sam początek, mega pustynno-suchowiejowy, oraz oczywiście drastyczny kilkudniowy okres 17-21.09. Jeszcze takie 25-26.09 i 29-30.09 były z kolei za zimne, ale no już nie bądźmy czepliwi, wrzesień 2019, który bardzo chwalę, miał więcej takiego bubu.

Jednak opadowo wyszedł - mimo nieregularności - w normie, pustynii miał limitowane okresy i po prostu miał wiele mimo wszystko porządnych dni, więc nie pozwolę go na mieszanie z błotem, w którym znajdują się wrześnie: 2003, 2005, 2006, 2009, 2011, 2014 i 2016, a także - jakoby z drugiej strony - wrześnie 2008, 2010, 2013. Ba, nawet wrzesień 2020 uważam za gorszy - tam totalny pustynny marazm się ciągnął bez żadnego wytchnienia niemal dwa tygodnie!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group