To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Pozostałe sporty - Pływanie

jorguś - 25 Listopad 2020, 16:32

zgryźliwy tetryk, Przypuszczam, że musiało bardzo Cię to bardzo ruszyć, zwłaszcza że miałeś w pamięci niedawne wydarzenia z basenu. Sam też bardzo bałem się utraty gruntu pod nogami gdy zaczynałem pływać, kiedy instruktorka pływania kazała nam płynąć na wodę o głębokości ponad 2 metry to czułem paniczny strach i ciągle instynktownie szukałem murka, żeby móc się chwycić. Dopiero z wiekiem udało mi się zwalczyć ten lęk, możliwe że wynikało to z tego, że jako mały dzieciak byłem bardzo zakompleksiony i dopiero wiek dojrzewania i poczucie że coraz bardziej zaczynam przypominać dorosłego człowieka trochę mi pomógł.
FKP - 25 Listopad 2020, 16:41

Ja jeśli już pływam to tylko w otwartych zbiornikach w lecie i nigdy nie opuszczam gruntu :lol:
Janekl - 25 Listopad 2020, 16:46

Ja ogólnie nie umiem pływać dosłownym znaczeniu ale bez problemu przepłynę nawet spory kawałek tylko to nie jest ani żabka ani kraul tylko coś powiedzmy podobnego. Umiem także na plecach ale na ogół na plecach kładę aby odpocząć nie muszę nawet niczym ruszać aby utrzymać się na wodzie.
zgryźliwy tetryk - 25 Listopad 2020, 16:48

Teraz już nie pływam, (wiek), ale grunt nigdy nie miał dla mnie znaczenia. W razie zmęczenia zawsze mogłem odpocząć leżąc na wodzie. Dla mnie znaczenie miała temperatura wody (niebezpieczeństwo wychłodzenia), a poza tym przed kąpielą w rzece naocznie musiałem sprawdzić kaprysy nurtu. Z brzegu widać je (na danym odcinku) prawie wszystkie. Tego nauczył mnie ojciec.
Janekl - 25 Listopad 2020, 16:52

A ja chcę spróbować morsowanie ale jakoś mi to nie wychodzi ,zawsze nie ma czasu aby wyjechać do Gdańska ale synowie morsują a ten młodszy chodzi z dziewczyną regularnie.
zgryźliwy tetryk - 25 Listopad 2020, 16:54

Janekl napisał/a:
Ja ogólnie nie umiem pływać dosłownym znaczeniu ale bez problemu przepłynę nawet spory kawałek tylko to nie jest ani żabka ani kraul tylko coś powiedzmy podobnego. Umiem także na plecach ale na ogół na plecach kładę aby odpocząć nie muszę nawet niczym ruszać aby utrzymać się na wodzie.

Na grzbiecie też "żabkuję". Chyba że odpoczywam. Ach te wspomnienia :!:
Janekl napisał/a:
A ja chcę spróbować morsowanie ale jakoś mi to nie wychodzi ,zawsze nie ma czasu aby wyjechać do Gdańska ale synowie morsują a ten młodszy chodzi z dziewczyną regularnie.

Właśnie zimnej wody zawsze panicznie się bałem. Niebezpieczeństwo kurczu lub nawet hipotermii. Ale podobno morsowanie wcale nie polega na pływaniu, lecz na zanurzaniu się i chlapaniu w lodowatej wodzie. Tym niemniej nigdy mnie to nie "rajcowało".
Taki stary dowcip:
Budowlaniec ma jaja "wapniaki", a morsujący "chłodnicze" ;-)

LukeDiRT - 26 Listopad 2020, 10:17

Gdy byłem w podstawówce to chodziłem wtedy z babcią na basen w każdy weekend.
Później w gimnazjum oraz w pierwszej klasie liceum miałem basen w ramach Wychowania Fizycznego.
Jak na swoją masę (w szkole byłem w gorszej kondycji fizycznej niż obecnie, muszę przyznać) to nawet całkiem nieźle pływałem.
Ale od końca 2007 roku już ani razu nie byłem na basenie. Ale chyba nie zapomniałem jak się pływa - to jest tak jak z rowerem, że się nie zapomina jak się jeździ.

PiotrNS - 27 Listopad 2020, 11:04

Ja od początku bardzo lubiłem pływać i nawet nie bałem się wody, nauczenie się takich podstaw nie potrwało w moim przypadku długo. Raz zdarzyła się jednak dosyć stresująca sytuacja. Na przełomie czerwca i lipca 2008 byłem z rodzicami na wczasach w "Panoramie Morskiej" w Jarosławcu, gdzie właśnie w tamtym roku otwarto nowoczesny, wypasiony aquapark m.in. z bodajże pierwszym w Polsce basenem ze sztuczną falą. Basen miał bardzo dużą powierzchnię i głębokość zwiększającą się wraz z rosnącą odległością od wejścia, miał imitować morze. Fala była uruchamiana co pół godziny na jakieś pięć minut, przez resztę czasu tafla była spokojna. Któregoś razu na początku pobytu poszedłem na ten basen z Tatą. Umiałem już całkiem nieźle pływać, więc poszliśmy już w takie głębsze miejsce przekonani że wszystko będzie dobrze, zwłaszcza że już raz byliśmy tam wszyscy razem i fala nie wydawała się szczególnie duża. Problem w tym, że źle oceniliśmy odległość od brzegu i kiedy fala została włączona, znalazłem się w trochę zbyt głębokim miejscu i fale zaczęły mnie przerastać. Co gorsza, pomyliłem rytm i zamiast skakać wtedy, gdy fala odpływała, robiłem to w takim momencie, kiedy fala akurat napływała i nie dawała zaczerpnąć powietrza, przez chwilę naprawdę się bałem. Tata mnie przyciągnął na płytsze miejsce i tam już się zebrałem i odpłynąłem do brzegu, skończyło się na strachu, ale do końca dwutygodniowego pobytu już nie chciałem iść na ten basen, wolałem pozostałe które tam się znajdowały. No i Tata poprosił mnie, żebym nie opowiadał tego Mamie, bo byłaby na niego zła, że mnie tam zabrał ;) I tak bym nie powiedział, bo bym się wstydził ;)
zgryźliwy tetryk - 27 Listopad 2020, 17:43

Jeśli fale, to prawdziwe, morskie. Rzadko kiedy pojawiają się "znienacka", a wchodząc łatwo jest ocenić jak daleko od brzegu można dojść, bo widzi się je już z daleka. Oczywiście skaczemy tyłem do plaży widząc jaka fala i kiedy nadpływa. I koniecznie należy uważać na "prądy zwrotne" idące po dnie, bo te potrafią niespodziewanie "podciąć".
kmroz - 29 Listopad 2020, 22:31

kmroz napisał/a:
Od tego czasu na basenie byłem tylko raz, bodajże 18.06. I zanosi się na to, że to jedyny raz w tym roku.


Małe sprostowanie, na basenie byłem 10.08, a nie 18.06 xdd



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group