Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2017 rok - Sezon burzowy 2017 r.
kmroz - 1 Grudzień 2020, 18:50
FKP napisał/a:
Czyli nie opowiesz prędko
8.12 opowiem Swoją drogą ta data będzie najbezpieczniejsza, bo to właśnie tego dnia zima pokazała swój "najpotężniejszy" pazur w tamtym grudniu (nie licząc oczywiście ostatnich 3 dni xd)PiotrNS - 1 Grudzień 2020, 19:00 2 lipca 2020 obserwowałem jak strzelały pioruny, kiedy burza przesuwała się nad pobliskie wzgórza i właśnie naprawdę wiele (jeśli nie większość) strzałów wycelowała w dolinki i obniżenia. Ja takiego przypadku błyskowo-dźwiękowego w ostatnich latach nie miałem, 29 sierpnia 2016 roku wystąpiło jakieś pół sekundy poślizgu, ale pamiętam takie zdarzenie z bardzo dawnych lat, tak dawnych że nie sposób mi nawet ocenić, kiedy to mogło się zdarzyć. Spałem jeszcze w takim dziecięcym łóżeczku, raczej nie chodziłem jeszcze nawet do zerówki (mogłem mieć 4-5 lat) i którejś nocy obudził mnie padający deszcz. Usiadłem na łóżku i z dziecięcą ciekawością przysłuchiwałem się, jak raz nie rąbnęło, taki straszny huk to był. Strasznie się przeraziłem, od razu poleciałem z płaczem do rodziców i potem bałem się sam zasypiać, stąd wziął się mój strach przed nocnymi burzami, została mi taka trauma po tym.
Mam jeszcze jakiś przebłysk we wspomnieniach, że któregoś razu na moich oczach piorun uderzył w środek ogrodu, ale rodzice tego nie potwierdzają, więc jest szansa, że mi się to po prostu przyśniło, a nie wystąpiło naprawdę.FKP - 1 Grudzień 2020, 19:19
kmroz napisał/a:
8.12 opowiem
Wprawdzie to knury ale wątpię Janekl - 1 Grudzień 2020, 19:22 Ale co za fotorelacja czytałem dobre pół godziny. Piotrze czy Ty jakiś pamiętnik piszesz bo napisałeś takie relacje ,dokładne co robiłeś każdego dnia ,że jest niemożliwością aby to wszystko pamiętać. No super.Janekl - 1 Grudzień 2020, 19:30
PiotrNS napisał/a:
Nie rozumiem dlaczego I dekada maja niezależnie od regionu jest wrzucana do jednego worka z kwietniem. Była przecież całkiem przyjemna. Oprócz 9 i 10 maja nie było zimno, temperatury trzymały się znośnego poziomu, często padało, a i Słońce nie było już takim luksusem.
U mnie I dekada maja miała średnią 6,8*C. Średnia minimalna pierwszych 10 dni to 3,1*C a średnia maksymalna 10,5*C więc można śmiało porównać z kwietniem a nawet czasami w marcu są dekady cieplejsze chociaż raczej nie u mnie.PiotrNS - 1 Grudzień 2020, 19:35
Janekl napisał/a:
Ale co za fotorelacja czytałem dobre pół godziny. Piotrze czy Ty jakiś pamiętnik piszesz bo napisałeś takie relacje ,dokładne co robiłeś każdego dnia ,że jest niemożliwością aby to wszystko pamiętać. No super.
Dziękuję Janek Właśnie mam ten dar, że potrafię dużo zapamiętać i łączyć ze sobą wiele wydarzeń, także z pogodą która łatwo zapada mi w pamięć, choć kiedyś nie zwracałem na nią takiej uwagi jak w ostatnich latach. Poza tym robię sporo zdjęć, które mi w tym pomagają. Bardzo się cieszę, że moja relacja tak przypadła Ci do gustu jorguś - 1 Grudzień 2020, 20:13 kmroz, Ja podobnie, potrzebowałem praktycznie powtórzyć kurs xD Pierwsze 30h jazd miałem z egzaminatorką... która praktycznie od razu po zakończeniu mojegu turnusu zamknęła swoją szkołe jazdy i udzielała się w odświeżonej wersji Szkoły Jazdy na TTV (może ktoś zgadnie jej nazwisko ) Nie byłem do końca zadowolony z jej sposobu prowadzenia, po prostu wymagałem większej uwagi, bo każda zdolność motoryczna wymaga u mnie sporo czasu, manualnie też nie należę do szczególnie utalentowanych osób xD Do zdania potrzebowałem więcej niż jednej czy dwóch prób, ale odkąd udało mi się zdobyć plastik (odpukać) nie miałem nawet szczególnie groźnej sytuacji na drodze (na parkingu już się zdarzyło że pasażer mnie ratował że mam się zatrzymać bo coś otrę), ale na szczęście zawsze wychodzę obronną ręką i myślę, że nie należę do złych kierowców jorguś - 1 Grudzień 2020, 20:17 PiotrNS, Świetna relacja, przyznam że czasami już miałem myśli żeby zostawić na później, ale jak już wracałem to potem wkręcałem się na długo i kolejnych momentów zawahania było coraz mniej Również jestem pod wrażeniem kojarzenia aż tak dokładnie, ja też mam pamięć ejdetyczną, ale za małą uwagę przykładam do np robienia zdjęć, przez co potem niektóre dni mi się zlewają, zwłaszcza jak np miałem jakiś bardziej "luźny" tydzień w którym dni po sobie wyglądały jak kopie PiotrNS - 1 Grudzień 2020, 20:50 Dziękuję bardzo, bardzo mi miło, bo zależało mi na tym, żeby stworzona relacja właśnie tak wciągała czytelników Ja niektóre rzeczy pamiętam bardzo dobrze, a niektóre potrafią wylecieć mi z głowy, dziś np. okazało się, że zapomniałem o nocnej burzy z 8 sierpnia 2019, Kmroz mi o niej przypomniał.
A ja w ramach swojego kursu miałem 35 godzin jazd - podstawowe 30 i dodatkowe pięć (właściwie to cztery plus gratis) na dzień przed pierwszym egzaminem i tego samego dnia. Instruktor tak mi doradził, uznał że tyle wystarczy, bo pod koniec podstawowych 30 godzin radziłem już sobie całkiem dobrze, musiałem tylko wykluczyć kilka technicznych złych manier, w szczególności przy hamowaniu silnikiem.
A parkowanie najlepiej wychodzi mi tyłem. Przodem wjeżdżam zazwyczaj przy skośnych miejscach parkingowych, bo kiedy są równoległe, zawsze obawiam się że zahaczę lewym przodem o inne auto. Wjeżdżanie tyłem idzie mi już dobrze, nawet na ciasnych parkingach mam wtedy poczucie jakby lepszej kontroli nad samochodem. Poza tym przy wyjeździe jest łatwiej.kmroz - 1 Grudzień 2020, 21:07
PiotrNS napisał/a:
A ja w ramach swojego kursu miałem 35 godzin jazd - podstawowe 30 i dodatkowe pięć (właściwie to cztery plus gratis) na dzień przed pierwszym egzaminem i tego samego dnia. Instruktor tak mi doradził, uznał że tyle wystarczy, bo pod koniec podstawowych 30 godzin radziłem już sobie całkiem dobrze, musiałem tylko wykluczyć kilka technicznych złych manier, w szczególności przy hamowaniu silnikiem.
A parkowanie najlepiej wychodzi mi tyłem. Przodem wjeżdżam zazwyczaj przy skośnych miejscach parkingowych, bo kiedy są równoległe, zawsze obawiam się że zahaczę lewym przodem o inne auto. Wjeżdżanie tyłem idzie mi już dobrze, nawet na ciasnych parkingach mam wtedy poczucie jakby lepszej kontroli nad samochodem. Poza tym przy wyjeździe jest łatwiej.
_________________
PiotrNS, no ja parkować to akurat średnio umiem, jak rozwoziłem pizzę to parkowałem byle jak na awaryjnych i z karteczką na aucie "zaraz wracam, dostawa pizzy". Miałem kilka przygód ciekawszych, może wam kiedyś opowiem. Najbardziej pamiętam wieczory 3.11 i 13.11, z wiadomych powodów
Co do jazd, to mnie instruktor tak wymęczył, żebym zdał za pierwszym razem, chyba o to mu chodziło. I cóż, zarobił na tym, bo dzięki temu polecałem go wielu osobom, które były nawet z innych miejscowości xd