To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Kulinaria - Karp na polskim wigilijnym stole.

zgryźliwy tetryk - 4 Grudzień 2020, 17:23

W wielu europejskich i nie tylko krajach dania wigilijne wcale nie musza być postne :!:
https://viva.pl/styl-zycia/co-w-wigilie-i-boze-narodzenie-jedza-mieszkancy-europejskich-krajow-112188-r1/
https://akademiasmaku.pl/artykul/bozonarodzeniowe-potrawy-w-innych-krajach,37
A tak przy okazji: Nareszcie zapadł wyrok, który powinien zapaść już dawno.
https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,26568259,sad-skazal-trzech-pracownikow-hipermarketu-za-znecanie-sie-nad.html#s=BoxLoCpImg2
https://www.facebook.com/...525948937747031

Magia - 6 Grudzień 2020, 23:20

zgryźliwy tetryk napisał/a:
W wielu europejskich i nie tylko krajach dania wigilijne wcale nie musza być postne


Co kraj to obyczaj.. w wielu krajach europejskich karp jest rybą gorszego gatunku. :-)

PiotrNS - 6 Grudzień 2020, 23:26

jorguś napisał/a:
U nas karp na stole jest co roku, a opócz niego zazwyczaj sielawa, choć zdarzał się też pstrąg- mama i młodszy brat za karpiem nie przepadają, ja zjem bez problemu, zresztą w kwestiach kulinarnych jestem raczej mało wybredny, w przeciwieństwie do brata chociażby któremu nie pasuje prawie wszystko :D

To wszystko zmienia się z wiekiem, ja na pewnym etapie życia, jeszcze jako dziecko też byłem dosyć wybredny, a teraz poza niewieloma wyjątkami mogę zjeść praktycznie wszystko. Zauważyłem też, że wiele rzeczy zaczęło mi smakować. Przez lata nie lubiłem ziemniaków i mocno ich unikałem, aż w wieku 18 lat nagle odkryłem że jednak są dobre ;) Podobnie np. szpinak, chociaż już wcześniej lubiłem się nim zajadać. Z kolei w drugą stronę buraczki nie smakują mi dzisiaj tak jak w dzieciństwie - a kiedyś to był mój ulubiony dodatek do obiadu.

FKP - 6 Grudzień 2020, 23:30

PiotrNS, Ja np. kiedyś uwielbiałem słodycze a teraz ich nie znoszę, podobnie jak innych rodzajów "sztucznego żarcia".
zgryźliwy tetryk - 7 Grudzień 2020, 17:52

Magia napisał/a:
zgryźliwy tetryk napisał/a:
W wielu europejskich i nie tylko krajach dania wigilijne wcale nie musza być postne


Co kraj to obyczaj.. w wielu krajach europejskich karp jest rybą gorszego gatunku. :-)

W USA uważany jest za "chwast rybny" tak jak u nas jazgarz.
Cytat:
Większość mieszkańców Stanów Zjednoczonych uważa po prostu, że karp smakuje jak przerzuty muł, a do tego ma zdecydowanie nieapetyczną nazwę (bo od słowa „carp” bardzo blisko do niecenzuralnego „crap”).

https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/112318,usa-wydadza-fortune-na-walke-z-karpiem.html
I jeszcze raz przypomnę skąd wziął się obyczaj kupowania żywych karpi.
Cytat:
Choć hodowla karpia ma wielowiekowe tradycje i rozpoczęli ją cystersi, to tradycja „bożonarodzeniowego” karpia jest autorstwa Hilarego Minca, komunistycznego ekonomisty. On to w 1947 r. wypromował na świątecznych stołach karpia, a to dlatego, że po wojnie nie było morskich ryb. Hasło „Karp na każdym wigilijnym stole” chwyciło. Z prostej przyczyny: wówczas przed świętami w handlu innych ryb nie było, więc ludzie kupowali, co im władza ludowa kupić pozwoliła.
********************************************************************
W Europie karp jest traktowany jako ryba jadalna jedynie w Czechach, Polsce i niektórych landach Niemiec. Gdzie indziej uważany jest za rybny chwast

https://www.se.pl/wiadomo...-zaqz-bdJu.html

Bartek617 - 8 Grudzień 2020, 13:22

Jejciu, to ja jak jem ryby, to tylko w panierce- w innej formie będzie ciężko. ;-) ;-) ;-) Swoją drogą u mnie w Rodzinie raczej jemy dorsza, karpia nie zdarzyło się. ;-) Do czasów gimnazjalnych mogłem jeść krokiety, uszy/uszka i pierogi z mięsem. ;-) Niestety od kilku l. muszę uzbroić się w cierpliwość i poczekać kilka dni (w Wigilię i dni BN za bardzo nie można). ;-) Co do nawyków żywieniowych to też mogę zjeść prawie wszystkie rzeczy: paradoksalnie owoce i warzywa lubię, tylko z natury wolę sięgać po słodkie rzeczy. :-( Jednak od listopada zrobiłem sobie postanowienie, że nie będę jadł słodyczy do końca roku (w grudniu oficjalnie nie wypada, bo Adwent). ;-) Na razie nieźle mi idzie (chociaż moi Rodzice kojarzą mnie z tego, że spożywam dużo czekolad, wafli, batonów, jogurtów owocowych i naturalnych, ciast, ciasteczek, budyniów, piję dużo mleka). No to do teraz są nieźle zaskoczeni: jakoś ciągnę na herbacie, sokach, śniadaniu i obiedzie (tutaj tylko Rodzice robią, ja się boję, że coś spalę). ;-) ;-) ;-) Poza tym w Święta często się tyje, a zważając na to, że jest chłodno/zimno za oknem i obejmuje nas okres postny, to zacząłem (od listopada) więcej trenować w zaciszu domowym na rowerze stacjonarnym (w okresie kwiecień-październik szybko jest mi gorąco, a biorąc pod uwagę częste termiczne "niesprzyjające" warunki pogodowe (na ogół jest ciepło względem norm) to jeszcze bardziej się pocę). ;-)
zgryźliwy tetryk - 8 Grudzień 2020, 16:56

Cytat:
Jejciu, to ja jak jem ryby, to tylko w panierce- w innej formie będzie ciężko

A śledziki w occie, oliwie, "po kaszubsku" i na wiele innych sposobów. :?: A szprotki :?: A "ryba po grecku" :?: (anegdotyczne jest, że pod tą nazwą znana jest tylko w Polsce, rodowici Grecy nawet nie wiedzą co to jest). A ryby wędzone :?: Tyle jest sposobów przyrządzania ryb, a smażenie w panierce (niekiedy "obtoczone" mąką) to tylko jedna z wielu "opcji kulinarnych".

PiotrNS - 11 Grudzień 2020, 23:22

Ja lubię też rybę na parze. Niektórzy uznają ten sposób przyrządzania potraw za nudny, a ja bardzo go cenię, pozwala wydobyć z ryby pełnię smaku , którego panierka nie tłumi, jest lżejszy i zdrowszy. Bardzo pasuje do tego jakiś delikatny sos czy dressing.
Od czasu do czasu dobrze jest też pożywić się rybą w całości, np. pstrągiem z potoku. Nauczenie się sprawnego i eleganckiego jedzenia takiej ryby wymaga trochę wprawy, ale nie jest takie trudne. A jedzenie takiej potrawy np. w góralskiej karczmie przy szumiącym potoku to czysta przyjemność :)

zgryźliwy tetryk - 12 Grudzień 2020, 18:57

Jednak najmilsze jest jedzenie flądry w nadmorskiej smażalni. Smakowały mi na Helu, ale w Mrzeżynie widziałem jak wprost z kutra przenoszą je w skrzynce świeżutkie, jeszcze ruszające się do smażalni położonej na nadbrzeżu portu rybackiego. Ryb słodkowodnych, nawet pstrągów nie lubią. Brakuje im tego morskiego lekko tranowego posmaku.
Magia - 12 Grudzień 2020, 20:15

U nas karp smażony i w galarecie.. chociaż od jakiegoś czasu delikatnie unowocześniam tradycyjną kuchnię babci. Lubię ryby na parze z sosem koperkowym. Szybciej i smaczniej.. :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group