Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Ogólnie o pogodzie i klimacie - 38 dni pięknego snu (12.01-18.02.2021)
Bartek617 - 16 Maj 2021, 20:28 E tam, jak patrzę na okresy 20-24.01. oraz 2-4.02., to chce mi się płakać. Piszę to jako osoba, która mimo wszystko lubi łagodne zimy, ale okresy z ociepleniami wystąpiły wtedy, kiedy w sumie mogły być mrozy. Nie musiało szczególnie sypać, mogło po prostu lekko poprószyć i cały czas mrozić. Jak dla mnie przełom stycznia-lutego (3 dek. stycznia i 1 dek. lutego) powinien być najbardziej zimowym okresem (nie licząc świąt Bożego Narodzenia). Od ok. 10 lutego mogą już nadchodzić odwilże i roztopy. kmroz - 18 Maj 2021, 23:25 14.01.2021, Dzień Trzeci. "Zima na wsi"
Nastał kolejny zimowy dzień. Wstając rano, miałem taki widok za oknem. Wciąż zaskoczony, wciąż nieprzyzwyczajony. Rano, budząc się, wciąż nie miałem pewności, czy to nie tylko piękny sen. Ale nie, taka była rzeczywistość...
Było pięknie, ale jak słusznie zauważył korespondencyjny znajomy, któremu wysłałem to zdjęcie, prawdziwy urok zimy jest na wsi. Toteż postanowiłem, że przynajmniej do czasu, gdy biały raj będzie trwał, przeniosę się do Michałowic - nie licząc oczywiście sytuacji, w którym bym musiał powrócić do mieszkania.
Jak to ja, wybierałem się jak sójka za morze, chociaż nigdzie mi się wcale nie śpieszyło - korki miałem mieć dopiero wieczorem, a studia... szkoda gadać w sumie, nie był to w każdym razie czas, w którym chciało mi się cokolwiek robić. W końcu koło 12:00 jednak wyszedłem. Piękny widok pod blokiem, ale fakt, to jeszcze nie było to... https://photos.app.goo.gl/66FGJvtH1W7aRkDF7
Prawdziwe piękno zobaczyłem, dopiero gdy dotarłem na wioskę. Widoki jakie zastałem naprawdę zaskakiwały. Nareszcie, po 2 latach...
Pruszkowska starówka też wyglądała ślicznie. Tutaj wraz z Kościołem, w którym dokładnie 2 tygodnie wcześniej odbyło się pożegnanie matki mojego dobrego kumpla, która "poległa" w walce z koronawirusem... https://photos.app.goo.gl/4Z6UFZ5UivbCJLEr6
Tak dobiegł końca kolejny piękny dzień. Prognozy były coraz bardziej optymistyczne, wyglądało na to, że jeszcze sporo dosypie w kolejnych dniach, ale przede wszystkim mega obiecująco wyglądała fala mrozów Ostatecznie była ona, jak wiemy, słabsza i na mocno ograniczonym obszarze, ale plus, że w ogóle do niej doszło.
Oto dane z mojej stacji z tego dnia. Jak widać, temperatura wcale jeszcze nie odbiegała mocno od zera, ten dzień chyba nawet był ciut powyżej normy, nawet uniknął całodobowego mrozu. Jednak to było dopiero rozkręcanie się. Cała zabawa dopiero miała nadejść i wbrew malkontentom z ŁŚ nie została wcale ograniczona do jednego styczniowego epizodu
https://www.wunderground....021-01-14/dailyjorguś - 19 Maj 2021, 00:42 Oczywiście pamiętam bardzo dobrze ten czwartek, miałem wtedy dużo pracy w ogródku, którą wykonywałem... na lekkim kacyku Ale dobrze mi to zrobiła, a i widoki niczego sobie
W tamtym momencie byłem na prawdę w świetnym nastroju kmroz - 19 Maj 2021, 01:22 No to u mnie aż tyle tego śniegu nie było, ale i tak chyba wolę zimę 2021 (mógłbym napisać 2020/2021, ale bądźmy poważni ) w woli mazowieckiej niż śląskiej, zresztą 2021 rok chyba na prawie każdym etapie jest u mnie jednak trochę lepszy Jedyne momenty kiedy zazdrościłem GŚ to właśnie 2 dekada stycznia, a także trochę 13-14.04.2021 FKP - 19 Maj 2021, 13:19 Tutaj to tylko Myszka.kmroz - 19 Maj 2021, 20:57 15.01.2021, Dzień Czwarty - "Wyczekiwana dwucyfrówka"
To był dzień niezbyt zasłużonego relaksu w domu na wiosce w towarzystwie białomagicznych krajobrazów za oknem. Jak to zwykle, powinienem był robić coś na studia, ale niestety nie szło, oj nie szło Zresztą średnio to pamiętam.
Co do ogólnej pogody w ciągu dnia - nad ranem -8 stopni, w ciągu dnia do -4 stopni i pochmurno, chociaż samo sypanie, jak wspomniałem nie trwało długo.
Dopiero o zachodzie słońca zaczęło się rozpogadzać i pojawiła się już duża nadzieja, na to, na co czekałem od w zasadzie już ponad 2 lat
Pamiętam, jak czekałem na autobus 172 na Racławickiej (w tym samym miejscu co 23.05.2019) i właśnie wtedy aplikacja w telefonie pokazała, że na mojej stacji stało się TO Temperatura nareszcie spadła poniżej -10 stopni Było to już około godziny 21:00. Co ciekawe, 23.05.2019, dokładnie gdy czekałem na tym przystanku, to zobaczyłem na radarze burzowym pierwsze wyładowanie, ciekawy przypadek magii tego miejsca
Już po zakupach, oczekiwanie na pociąg na stacji przy Reducie
Około 23:00 temperatura spadła do -13 stopni, pojawiła się realna nadzieja, na przekroczenie jeszcze tej nocy kolejnego magicznego progu, -15 stopni. Czy to się udało, to się dowiecie w kolejnym rozdziale, w każdym razie przed północą temperatura jeszcze podskoczyła nieco, chyba zachmurzenie weszło. Zresztą szczegóły w linku do danych z mojej stacji z tego dnia:
I nastał piąty dzień pięknej prawdziwej zimy. Ostatni przed nadejściem krótkiej, acz solidnej fali silnych mrozów. Jednak już ten dzień, z uwagi na wiatr, dawał popalić.
W nocy, z powodu wzrastającego zachmurzenia, ostatecznie -15 stopni nie odnotowano, te -13 stopni około 23:00 było minimum.
Z ranka wielu zdjęć nie mam. Za to ze spaceru całkiem sporo
I już po zachodzie słońca. Tutaj zrobię wyjątek i wstawie pełne zdjęcie, od jednej fotografii się forum nie będzie ciąć chyba
Wieczorem tego dnia jechałem na korki do Piastowa, w jedną stronę szedłem z buta, ale z powrotem mnie kolega odwiózł (akurat on ma w tym samym domu korki z siostrą mojej uczennicy ) Warunki przyznam robiły się już powoli iście syberyjskie. Wiatr za nic nie słabnący, temperatura ponownie spadająca w kierunku -10 stopni i po prostu wszędzie pełno śniegu.
Do północy temperatura spadła do -11 stopni, jednak dzień później miało być jeszcze zimniej w pełni dnia. Witamy prawdziwą falę mrozów. Pierwszą taką od 4 lat, jeśli nie od 9 lat
Dopiero zaczynam PiotrNS - 20 Maj 2021, 11:46 Bardzo fajnie opisane Z tego tekstu doskonale czuję to, jak bardzo spragniony byłeś zimy i jak chłonąłeś każdy jej element. Zwykłe czynności, wyjazd koleją podmiejską, czekanie na transport, krótki spacer po mieście, zakupy - od opisów tego wszystkiego wręcz bije ta radość, euforia po Trzydziestolatce. Ja w tym roku też wyczekiwałem spadku poniżej -10 stopni, pamiętam swoje rozczarowanie, kiedy 12 stycznia zabrakło do tego 0,3 stopnia... Szkoda że nie udało się też wyrwać spadku do -20 stopni (nie lubię takich mrozów, ale po Trzydziestolatce nawet tego pożądałem), choć prognozy co najmniej trzy razy zapowiadały taką temperaturę u mnie w nieodległym terminie.
Zima 2021 miała piękne momenty, ale ja niestety nie uważam jej za dużą euforię. Już nawet ta końcówka lutego nie wnerwia mnie tak jak to (spróbuję ładnymi słowami) spaprane, zafajdane, kretyńskie, wątpliwej urody, ćwierćinteligentne, pokraczne, karakanowe halniaczkowe ocieplenie z dni 20-24 stycznia. Istna zbrodnia na białej magii, paskudne porywy wiatru niszczące ją właściwie na przestrzeni parunastu godzin. Gdyby nie było tego okropnego ocieplenia i odwilży, to i styczeń byłby chłodny (a przynajmniej normalny zamiast ciepłego) i akumulacja śniegu w lutym byłaby naprawdę zacna. A tak to niestety, bywało lepiej. Mam ochotę na taką naprawdę porządną i długą zimę, np. bezpasterski grudzień 2016, a następnie styczeń i pół lutego z 2017, ale z większą pokrywą i okresowymi opadami wiadomego rodzaju A później bałwankowy marzec, serio doszedłem do wniosku że w niczym by mi nie przeszkadzał - byle później w kwietniu zdarzyły się jakieś małe koszmarki