Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Nauka i edukacja - Lex Czarnek
zgryźliwy tetryk - 20 Luty 2022, 18:23 Bo polska religijność nie jest wiarą "uczynkową" lecz tylko modlitewno-obrzędową. Ważne jest nie "uczciwe życie", nie "czynienie dobra", lecz uczestniczenie w nabożeństwach, odmawianie "paciorka", spowiadanie się i inne czynności kultowo-dewocyjne.
To już zauważył polski poeta Ignacy Krasicki, nota bene duchowny i to biskup: Oto jeden z jego wierszy.
Cytat:
Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła
Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.
Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,
Mówiąc właśnie te słowa: «…i odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy», biła bez litości.
Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności!
Przypominam także o jego Manachomachii, satyrze na życie w zakonach.Bartek617 - 16 Wrzesień 2024, 12:03 Z dwojga złego lepiej przynajmniej dla mnie jest, że ktoś chociaż zdaje sobie sprawę z tego, co robi złego i próbuje się poprawić, chodząc do spowiedzi (nawet jeśli podejmowane działania, mające być zbawienne dla duszy i sumienia, okażą się później niczym innym jak niekonsekwencją), niż ma ewidentnie Kościół (lub oczywiście inne instytucje religijne, w zależności od "dominującego" wyznania w danym kraju) za nic.
Problem wymieniony we fragmencie dotyczy raczej wyłącznie starszych ludzi- młodzi obywatele nie są z natury wymagający, przynajmniej na tym tle: zagrożenie dewocją u nich raczej nie występuje. Dzisiejsze pokolenie zresztą na ogół składa się z osób, które co drugie słowo mówią wulgaryzm zaczynający się na literę "k" oraz robią się na większych luzaków i kozaków niż są- takim indywiduom raczej nie jest do końca po drodze z religią czy uduchowieniem. Wiara w Boga przestaje mieć raczej większe znaczenie dla dzisiejszego społeczeństwa stanowiącego kwiat polskiej młodzieży.
Nawet ja sam fizycznie rzadziej chodzę do kościoła, na rzecz mszy za pomocą kompa- głównie to kwestie psychologiczne i wyczulenie na panującą pogodę mnie blokują. Może gdy będę miał prawo jazdy oraz tym samym legalną możliwość (poza treningami oczywiście) poruszania się naszym samochodem (trochę się boję, bo mamy olbrzyma- tj. Kia Sportage) , sytuacja ulegnie zmianie na lepsze- lepiej powinno być niż jadąc na rowerze. Często to słyszę podczas transmisji ze strony księdza, że dziękuje również tym osobom, które biorą udział w mszy świętej za pośrednictwem mediów, ale no zdaję sobie sprawę, że tak do końca sytuacja nie powinna wyglądać...