Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Prognozy pogody - Prognoza długoterminowa dla Górnego Śląska (25.11.2022)
Bartek617 - 28 Listopad 2022, 13:41 Mi też mrozy przy chmurach warstwowych za bardzo nie odpowiadają, ale za śniegiem (głównie tworzącym pokrywę, bo padającym słabo i topiącym się na bieżąco nawet nie pogardziłbym- ziemia robi się od tego też mokra) mi niespecjalnie tęskno. Czy jak w cieplejsze pory roku leje deszcz, to kałuże utrzymują się na ziemi tygodniami (?) - no nie, parowanie jest dużo lepsze i w skrajnym razie wszystko znika do kilku dni. pawel - 28 Listopad 2022, 18:04 Ten 5 grudnia to całkiem obiecujący
jorguś - 28 Listopad 2022, 21:02 Wszystko lepsze od tego kibla, ktory mamy terazFKP - 29 Listopad 2022, 22:32 Chyba do alkoholu zioło dorzucił xdd
Bartek617 - 29 Listopad 2022, 23:36 Przeczuwam, że śniegolubom by się podobał taki układ. FKP - 29 Listopad 2022, 23:42 Bartek617, Ale to byłby napływ z S xDBartek617 - 29 Listopad 2022, 23:47 Aaa... rozumiem. PiotrNS - 29 Listopad 2022, 23:51 Na razie prognozy się pogorszyły i zamiast zimy widzą ocieplenie zaraz po dość chłodnym przełomie listopada i grudnia. Do tej pory byłem cierpliwy i nie przejmowałem się takimi wizjami, jednak teraz zaczynam czuć zakłopotanie. Staram się zrozumieć fanów ciepłej zimy, ale mnie do takich upodobań jest jednak bardzo daleko. Skoro jest szansa, to niech się dzieje i niech modele tego nie odsuwają.FKP - 29 Listopad 2022, 23:52 PiotrNS, To miałby być napływ z S przy totalnie rozwalonym wirze i martwym Atlantyku, jeśli do tego dojdzie, to nikt nie wmówi mi, że powtórka zimy 2010/11 jeszcze jest możliwa.PiotrNS - 30 Listopad 2022, 01:48 Mnie też będzie trudno przekonywać samego siebie, chociaż w głębi duszy uważam, że taka zima jest zupełnie możliwa. Tyle tylko, że moim zdaniem wystąpienie anomalii takiego rodzaju nie będzie raczej wiązało się ze stabilną zimną pogodą przez trzy miesiąca, lecz nadejdzie raczej z jednym ekstremalnie mroźnym miesiącem, jednym przeciętnym lub lekko chłodnym i ciepłą resztą. Coś jak w 1987 roku (oczywiście nie mam na myśli tego, że dosłownie, taki styczeń raczej nam nie grozi) - jeden miesiąc lodowaty, a w drugim wchodzi odwilż i powolne przedwiośnie, które nie przeszkadza jednak utrzymaniu się dużej ujemnej anomalii całej pory roku.
A prognozy mnie dziwią. Ale nie pozostaje nic innego jak tylko dalej je śledzić. A jeśli pewne scenariusze postanowią się utrwalać, to cieszyć się zimowym szczęściem północnej połowy Polski, u siebie mając niewiele tego dobrego.