Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Zdjęcia zimowe - Cud wigilijny
zgryźliwy tetryk - 25 Grudzień 2022, 16:10 A może komuś marzy się taki "cud wigilijny"
Bartek617 - 27 Grudzień 2022, 14:08 Raczej nie, chyba bardziej naturalne jest to co mamy: ciapę z roztopów i wciąż zalegające gdzieniegdzie ślady po pokrywie. Taką piękną pogodę jak na zdjęciu zamawiam od połowy czerwca do nawet połowy listopada (w skrajnym razie, normalnie wystarczyłoby do samego końca października). Bartek617 - 27 Grudzień 2022, 14:47
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Tak jak w ubiegłym roku. Drugi dzień świąt 2021.
Tag typu "wygrane święta" pasowałby jak nic. jorguś - 31 Lipiec 2023, 21:38 Az nie do wiary, że od grubo ponad miesiąca bliżej do następnych świąt, niż tych sprzed roku. Korcilo mnie to napisać już wtedy, tylko nie chcialem być panem marudą w taki dzień, ale jak dla mnie nie byl to żaden cud, a przekropna parodia z zimy i straszna, mokra ciapka probojaca imitować "śnieg". Nawet już nie wspomnę o drzewach. Pod względem temperatury byly to najbardziej patoskie święta od 5 lat przebijając nawet święta z grudnia 2019. Nigdy więcej grudniów dających złudne nadzieję- po 2022 roku nie ucieszy mnie już raczej szybko żadna zima przed III dekadą grudnia.FKP - 31 Lipiec 2023, 22:08 Ja najbardziej lubię, jak jest wtedy 7 st. i pada deszcz xdPiotrNS - 31 Lipiec 2023, 22:34 Zgadzam się z Tobą Jorguś - gdyby nie moja sympatia do Kmroza, to w zamian za normalność w III dekadzie grudnia godziłbym się co roku na taki początek miesiąca jak w 2006 Co do Wigilii, mimo wszystko czułem satysfakcję i do dziś uważam, że miałem dużo szczęścia, gdyż mimo wszystko miałem tę biel, o którą w tym okresie tak trudno. Trochę tak jak z Sylwestrem 2016 - to był niespełna centymetrowy puderek, a i tak wspominam ten przełom lat jako bardzo udany.
Fakt, że 24 grudnia był najcieplejszą dobą od 16 listopada, podnosi jednak we mnie ciśnienie do granic możliwości, a temperatury podczas Nocy Wigilijnej sprawiały, że wychodziłem z siebie i ledwo trzymałem nerwy na wodzy. Nikt mnie nie przekona, że to przypadek. 16 listopada... prawie 40 chłodniejszych dni i patolstwo uderzyło akurat wtedy, akurat tego dnia... No jak ja się pytam Tradycyjnie znowu te wyliczanki - gdyby Wigilia była o dzień, o dwa dni wcześniej, gdyby zima potrwała tyle i tyle dłużej... Człowiek zaczyna się zastanawiać, a potem sprowadza na ziemię samego siebie, bo takie gdybanie jest nic niewarte. Faktem jest to, że Święta zawsze są okropne pogodowo. I faktem jest, że kwiecień 2024 będzie ekstremalnie zimny (w skali kraju najchłodniejszy od 1958, lekko przebije 1997), rekordowo pochmurny i mokry, a trawa puści się dopiero na kilka dni przed Twoimi urodzinami. Uważam, że tak i jest to bardziej prawdopodobne od prawdziwie białych Świąt, które miałyby miejsce, gdyby wystąpiły o dwa dni wcześniej w 2022 i dwa dni wcześniej/jeden dzień później/ w 2021. A najlepiej gdyby zima w grudniu 2022 potrwała odrobinę dłużej, gdyby odwilż zaczęła się nawet nie 19 lecz 21 grudnia... O więcej nie ośmieliłbym się nawet prosić, a przecież wiesz, że gdybym miał do wyboru przeżyć jedne bajkowe Święta jak w 1996, 1999, 2001 czy 2002 albo 19 maja któregoś roku wyglądający jak 15 lipca 2021 (jako szczytowy dzień rekordowo ciepłego i burzowego maja), nawet bym się nie zastanawiał.
Ale cóż. Czekam na to, jak w przyszłoroczną Wielkanoc będę cieszył się białą magią przy całodobowym mrozie, a w Wielkanoc 2025 będę opalał się przy 28 stopniach i pełnej lampie (lokalnie stuknie 30 i Wielkanoc 2000 zostanie w skali kraju przebita). To bardziej prawdopodobne od spełnienia tego największego marzenia.jorguś - 31 Lipiec 2023, 23:23 Jeśli chodzi o mnie, to w kwestii świąt BN nie jestem jakoś mega rozgoryczony- w latach 2018 i 2021, a w pewnym stopniu nawet 2014/2016/2020 jakaś tam biel się pojawiała u mnie. Rzeczywiście, szukanie prawdziwej bajki przez pełne trzy dni sprowadza się do sięgania po lata, których nie mamy prawa pamiętać mimo tego, że egzystujemy na tej planecie plus minus ćwierć wieku.. A to tylko trzy walone dni, w porze roku zwaną zimą według wszystkich możliwych kryteriów. Ubiegła zima, niestety z tym grudniem w znaczącej roli uzmysłowiła mi, że nie lubię tej pory roku, gdyż jest u nas niestabilna i w znacznej części po prostu ohydna wizualnie. Pierwsze na czym mi zależy to ta III dekada grudnia, a jeżeli i ona ma się nie udać, to nie ma sensu, żeby wcześniej było biało i mroźnie. Z grudniem nie wiążę już żadnych nadziei pogodowych, teraz liczę tylko na to, że w końcu przełamie się kulminacyjny punkt zimy, jakim powinien być styczeń.pawel - 1 Sierpień 2023, 09:21
jorguś napisał/a:
prawdziwej bajki przez pełne trzy dni
Nawet u mnie byś się musiał cofnąć do 2008 PiotrNS - 1 Sierpień 2023, 09:27 Ja też staram się przypominać sobie ten 2018 rok, kiedy jednak pół Wigilii i cały pierwszy dzień Bożego Narodzenia był udany - mimo że to był tylko puderek, przy którym nawet pokrywa u Krzyśka w 2021 roku to nasycona biała magia. Ale docenianie czegoś takiego świadczy tylko o tym, w jak ciężkim położeniu się znajdujemy, skoro doświadczenie czegoś w tym rodzaju jest właściwie maksimum racjonalnych oczekiwań. Mnie najbardziej (do czasu) zdemolowały Święta 2021, kiedy nagle w jednym momencie odwinęły się naprawdę piękne prognozy, a potem po ociepleniu w najgorszym możliwym momencie zima w zasadzie nie wróciła. Inaczej bym patrzył na tamte Święta, gdyby po patolskim ociepleniu nad ranem 25 grudnia nasypało chociaż 3 cm śniegu. A tak się nie stało, tylko ktoś rozsypał proszek do prania. Święta 2022 przebiły wszystko. Nie dość, że po raz kolejny uderzyło we mnie to najgorsze, to jeszcze przyczyniło się do zmarnowania, zniszczenia najpiękniejszej grudniowej zimy od 12 lat. Nie mogłem się z tym pogodzić, a swojego uczucia, kiedy przeglądając uśrednione wiązki meteoblue 17 grudnia, zamiast dotychczasowych 5 stopni w lochu zobaczyłem 7 stopni i intensywny deszcz w Wigilię, może nie będę opisywał. Nie żebym był zazdrosny o tamte klimaty, ale dobija mnie świadomość tego, że w ciągu ostatnich 13 lat nawet Gorzów Wielkopolski czy Szczecin miały w całości prawdziwie zimowe, białe Święta, zaś ja mieszkający tuż pod górami - ani razu.
To dla mnie chore i niewytłumaczalne, że w tych dniach nigdy (przynajmniej po pudrowanym 2007) nie doświadczyłem takiej pogody jak 14 kwietnia - tak, 14 kwietnia, kiedy potrafi być 26 stopni na plusie...
Tego dnia temperatura przez cały dzień oscylowała wokół 0-1 stopnia. Kiedy tak ostatnio było w te dni, które należą do pory roku zwanej zimą według wszystkich możliwych kryteriów Wolę sobie nie przypominać, zresztą chyba bym sobie nie przypomniał.
Dlatego dobre i to, że w 2022 do Wigilii jakoś cokolwiek wytrzymało. Chociaż dużo lepiej byłoby choćby ten dzień przypadł o dwa dni wcześniej - wtedy miałbym nawet luksus lekko ujemnej temperatury w nocy, a nie 7 czy 8 stopni i wiatr... Ale to znowu to gdybanie. Wolę sobie pogdybać, że tak będzie wyglądał 16 kwietnia 2024 To bardziej prawdopodobne.
Zdjęcie zrobiłem rano o 8:00 25 grudnia 2022.
Jeszcze tak słowem uzupełnienia, też znielubiłem zimę właśnie za jej niestabilność i dużą ilość brzydoty. Teraz (zresztą w ubiegłym roku też tak miałem) nie mam ochoty o niej myśleć, wyobrażać sobie i planować; wolę cieszyć się tym, co jest teraz. Bo jeśli w ciągu roku marzę o zimie, to nie o szarości, całodobowo dodatnich temperaturach, błocie i halnym, lecz o innych rzeczach. A jak przychodzi co do czego, to tego nie ma... Tym razem, abym ponownie polubił zimę, to ona musi zrobić krok w tym kierunku. Przyzwoity grudzień z białym Sylwestrem (na Święta nie liczę, wystarczy mi przynajmniej aby miały mroźne noce i bezwzględny zakaz deszczu, choćby nie padało od całych miesięcy), bardzo chłodny styczeń (najlepiej 18-latek) i luty, w którym nikt nie będzie gadać, że luty to już przedwiośnie czy wiosna. Tak ma być.jorguś - 1 Sierpień 2023, 12:09 pawel, U mnie ten 2008 to i tak chyba najlepszy przypadek za mojego świadomego życia- ze świąt 2002 pamiętam jeden konkretny prezent, który dostałem, ale sytuacja pogodowa jakoś umknęła mojej uwadze. Natomiast w tym 2008 rzeczywiście był trochę cud wigilijny- śnieg zaczął padać tuż przed wieczerzą, 25.12 trochę jeszcze dosypało, no ale pokrywa była niewielka, wręcz klaunowata bo wg oficjalnych danych to było z 2-3 cm. Trochę podobna sytuacja jak 13 lat później, tylko tam jednak ten śnieg przyszedł dopiero 25.12, już po północy. W 2007 roku pokrywa w te dni niby była podobna, ale jej stan był żenujący. Trochę porównywalna sytuacja zapewne była w 2003. W 2005 roku było niestety ciapciu-ciapciu.