To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Ogólnie o pogodzie i klimacie - Styczeń 2024 - projekcja

Jacob - 9 Maj 2023, 13:10

kmroz, tu 15 stycznia taki będzie :-D
Bartek617 - 9 Maj 2023, 13:12

Dla mnie zarówno stycznie 2006 i 2010 są doskonałe pod kątem abs. temp. maks.- można by ją co prawda trochę zwiększyć (i ilość takich względnie ciepłych dni również), ale dosłownie trochę (gdzieś 1-2 C maks.). ;-) :jupi: Śniegu też mogłoby być wyraźnie mniej, ale jakby trzymał regularnie, to bym się bardziej cieszył niż smucił. ;-)
PiotrNS - 9 Maj 2023, 13:18

Jacob napisał/a:
14-lecia jak najbardziej , ale nie 18-sto

Miałem na myśli przede wszystkim aspekt termiczny, bo pod tym względem szczególnie zależy mi na odreagowaniu w styczniu. W ostatnich trzech latach zdarzały się piękne epizody śnieżne, ale ostatni solidny mróz w tym miesiącu miałem w 2017. Ostatni styczeń posunął się wręcz do absurdu, bo jego absolutnie najniższa temperatura nie wyniosła nawet -5 stopni, to już jakieś wariactwo...
Oczywiście chęć odreagowania temperatur dotyczy wszystkich miesięcy zimowych, ale styczeń jest pierwszy w kolejce, gdyż generalnie jest najchłodniejszy, a poza tym - przyznaję że bardzo niepokoi mnie jego ocieplanie w ostatnich latach. Do 2019 to był jeden z wolniej ocieplających się miesięcy, na który z grubsza można było liczyć. Potem tylko 2021 podjął starania, ale tak czy owak wyszedł jako ciepły. Do 11 stycznia był w zasadzie niczym, a jeszcze później wydarzyła się jedna z najstraszniejszych odwilży.
Dlatego stycznia nie odpuszczę ;) Jeśli ma być porządna zima, to w każdym miesiącu powinno być przynajmniej w miarę - nie uznaję czegoś takiego, że dwa miesiące dobre, a jeden po prostu tragiczny. Zwłaszcza że po ostatniej zimie bardzo wyczuliłem się na patolskie ciepło w tej porze roku i chciałbym żeby w ogóle go nie było. Jakieś tam odwilże i ocieplenia są nieuniknione, ale na myśl o takim całodobowym +8, dwucyfrówkach czy halniaku chce mi się :zygacz:

kmroz - 9 Maj 2023, 13:21

PiotrNS, ja wolę całodobowe halniaczki z +12 niż odwilż z +0.5, która robi breję i potem co gorsza nic jej nie przysypuje

A zima 22/23 mogłaby być dla mnie idealna, gdyby poprawić jej proporcje - zaczynając od wydłużenia normalności w grudniu o 10 dni (albo chociaż te 5 dni colorz_7 ) i dodać podobny chociaż epizod w 3 dekadzie lutego do tego, co był w pierwszej. Jeszcze ciapkę z 24.11 można by przełożyć na moje urodziny xd

PiotrNS - 9 Maj 2023, 13:30

Odwilż z 0,5 stopnia to dla mnie nie odwilż, a wygląd dróg którymi musi odbywać się transport kołowy, jest dla mnie w tym kontekście bez znaczenia, wybacz ;) Ładnie to wygląda, ale na wszystko jest czas i miejsce. Poza tym osobiście nie zauważam żadnych różnic między śniegiem przy mrozie, a śniegiem przy takiej temperaturze - nawet podczas trochę większej odwilży lepszy jest jakikolwiek śnieg dający biel, niż gołe nic.
A zima 2022/2023 zdradziła mnie tyle razy, że trudno jest mi pisać cokolwiek o możliwościach jej poprawienia. Najpierw wierzyłem, że w grudniu 2022 następuje ostateczne przełamanie i dostanę dowód na to, że nie warto pisać szuryzmów na temat Świąt (i tak nie warto, bo to już nie są szuryzmy), potem wierzyłem że może na Nowy Rok wróci normalność (xD), potem cieszyłem się z powtarzających się parokrotnie prognoz przewidujących powrót stałej zimy na początek II dekady miesiąca, potem uznawałem, że zima powracająca pod koniec stycznia zostanie na dłużej i na początku lutego nic złego się nie wydarzy, aż wreszcie doszedłem do przekonania, że za te wszystkie złe chwile wynagrodzi mi III dekada lutego, bo przecież są przesłanki o tym świadczące :lol:
Dlatego wolę na razie o zimie nie myśleć i niczego sobie nie wyobrażać, ale wolałbym aby w przypadku stycznia spełniło się moje, a nie Twoje życzenie ;)

Jacob - 9 Maj 2023, 13:31

PiotrNS, w pełni popieram :-)
kmroz - 9 Maj 2023, 13:40

PiotrNS, ja bym chciał aby się spełniło w kwestii grudnia i lutego, na styczeń szczać

Ten miesiąc nie musi się z niczego przełamywać, przez ostatnie 20 lat to on najbardziej dawał nam radość z zimy. Czas na odmianę

Bartek617 - 9 Maj 2023, 14:00

Ale to będzie raczej trudne zadanie zważywszy na fakt, jakie mamy normy. ;-) :-(

Styczeń jak ma konkurować pod względem częstotliwości zimnej bądź zimowej pogody, to głównie z lutym, bo w takim typowym grudniu pojawia się mnóstwo miejsca na aurę znamienną dla późnej jesieni i nie chodzi tu tylko o okres Świąt, który lubi często (nawet bardzo często) przebiegać odwilżowo, ale prawie że o całokształt ;-) ; a w lutym są lepsze warunki do mroźnych nocy (ciepło znad morza zanika) i też pokrywa potrafi uzbierać się czasami spora, przeważnie co prawda jest to spuścizna po styczniu (od zera wówczas niczego poważniejszego się już raczej nie zaczyna, przynajmniej na nizinach i wyżynach- na obszarach podgórskich już prędzej). ;-) Podobnie sytuacja wygląda 6 miesięcy wcześniej lub później, tj. w porze ciepłej: czerwiec zrobił spory krok naprzód pod względem anomalii temp., ale największe ciepło na ogół jest najczęściej odczuwalne mimo wszystko albo w lipcu albo w sierpniu (w ostatnich latach zdecydowanie przeważał sierpień), w takim przeciętnym czerwcu (wiem, w ostatnich czasach o taki 6 miesiąc jest trudno) :-( ;-) ostatnie chłody potrafią niekiedy popieścić, dusznej (dla przynajmniej niektórych osób bardziej uciążliwej) pogody też raczej bywa mniej niż w dwóch dalszych miesiącach. ;-) ;-)

kmroz - 9 Maj 2023, 22:07

PiotrNS, i jeszcze jedno, szykuj się na solidne piotrowanie :jupi:

Otóż wciąż nie potrafię zrozumieć aż takiej dawki rozczarowania zimą, poza tą jedną, oczywistą (tylko czy coś, co się dzieje co roku jak w zegarku może być w ogóle rozczarowaniem? :lol: ). W wielu momentach niestety zbyt optymistycznie patrzyłeś w przyszłość, aż Cię musiałem piotrować. Z mojej strony akurat kto jak kto, ale naprawdę nie powinieneś narzekać, bo poza Wielką drugą dekadą grudnia (co do której, moim zdaniem, też miałeś dużo szczęścia jeśli chodzi o miejsca przebywania - najpierw 11.12 podczas jedynego dnia tamtej dekady, kiedy NS jeszcze wygrywał z Krk, byłeś w NS, a potem zobaczyłeś naprawdę niezwykły czas w stolicy Małopolski) miałęś jednak tę stabilną zimkę od 19.01 do około 12.02. Suaba, bo suaba, ale była, z fajnymi elementami - 21.01 powtórka Larsa, a 4-5.02 też konkretne sypanie, które, co pamiętam, porównywałeś do ataku zimy z marca 2018. Jakby zliczyć dni z pokrywą tej zimy u Ciebie, to było ich więcej niż mniej. Rozumiem, że nawet w NS, była to zima pewnie gorsza od przeciętnej, ale takie demonizowanie jej i zniechęcanie się do tej pory roku po takim sezonie mnie jednak zaskakuje - jakoś po prawdziwie słabych sezonach 19/20, 21/22 się nie zniechęciłeś :)

Co do tych rozczarowań, które wymieniłeś, to niestety przed większością wręcz Cię ostrzegałem - już koło 11/12.12 były realne zapowiedzi wejścia strefówki, które najpierw nazywaliśmy "fusami", a potem udawaliśmy że to astrefa, która po Świętach zniknie, ale to było takie zaklinanie rzeczywistości. W styczniu mieliśmy (no bardziej Ty miałeś, bo u mnie i w większości Polski, to żałosny incydent na kilka dni, czy wręcz kilkanaście godzin xd) i tak mnóśtwo szczęścia, że udało się ten Atlantyk przełamać na chwilę, a ta pierwsza dekada lutego to w ogóle wygryw na loterii. Słowo daje, ten dzień 30.01, kiedy z dnia na dzień dowiedziałem się, że za kilka dni mam szansę na jakąkolwiek zimę i również że jednak udało się złożyć pracę inżynierską (takie combo xd), był niesamowitym przeżyciem, do którego do dzisiaj mnie przenosi pewna piosenka (o tym w innym dziale), swoją drogą chyba to właśnie FKP ją wtedy na forum wkleił i się w nią wsłuchiwałem. Pamiętam, że cały styczeń Cię ostrzegałem, że Atlantyk mocny, że cudem będzie cokolwiek - a Ty nie dość, że miałeś jednak tę "pokrywę" te 3 tygodnie, to oprócz tego spora część kraju dostała tydzień jako-takiej zimy w lutym.

Jedyne co możesz wypominać mi i innym "znafcom" to słynne "przeżfanki". Tu jednak miej na uwadze, że chodziło od początku o naprawdę sam schyłek lutego i w dużej mierze już marzec, a więc nie do końća w ogóle okres zimy. W południowej Polsce wyszła wtopa totalna, w reszcie kraju - tak pół na pół bym powiedział, bo wiele regionów miało i tak najlepsze incydenty śnieżne w marcu od 10 lat :!: - niemniej wciąż żałosne, wciąż przejściówki przez zero i wiadomo, że nie spełniło to oczekiwań. Zaznaczam jednak, że mówimy o marcu, więc po pierwsze nie była to zima, a po drugie miesiąc ten się skutecznie zrehabilitował potem w zupełnie inny sposób :jupi:

Prawda jest taka, że grudzień wyciągnął z siebie wszystko, co mógł, póki sytuacja baryczna sprzyjała a od Wigilii do właściwie końca meteorologicznej zimy, mieliśmy absolutną dominację Atlantyku i równie dobrze była możliwa powtórka 2020 lub 2022 w styczniu i lutym. A jednak było o niebo lepiej - zwłaszcza u Ciebie. Powiem wprost, że tak jak Ty nie możesz się pogodzić z tym, że ja nie doceniam "zamarzniętej brei" w wiadomym czasie, tak ja mam problem, by zaakceptować, jak bardzo nie doceniasz tego, że Twój region wygrał de facto na loterii ten okres Twoich ferii zimowych. Owszem, wiem - wysokość robi swoje, jednak styczeń i zwłaszcza luty 2022 pokazał, że to nie jest na tyle duża wysokość, żeby zawsze robić różnice względem nizin (tak naprawdę to niektóre części GOP są na podobnej wysokości xd)


PS. To było piotrowanie PiotraNS :) Zaś jeśli chodzi o Jacoba to w pełni rozumiem jego rozczarowanie sezonem zimowym - w styczniu i lutym miał może ciupkę lepiej niż ja, ale w grudniu wiadomo :klaun:

PPS. Chyba najważniejsze i może od tego powinienem zacząć. Cała ta moja prowokacja ze styczniem bierzę się tylko i wyłącznie z tego, że wasza trójka sobie wymyśliła, żeby w grudniu do 20go nie było żadnej zimy. I z całym szacunkiem, ale to jest pieprzenie. Grudzień jest tak samo integralną częścią zimy, jak styczeń i ma prawo tak samo się pokazać :) Więc skoro część z Was, chce grudzień ukraść zimie, to ja mam prawo chcieć ukraść styczeń :jupi: Tym bardziej, że w tym miesiącu, a zwłaszcza w okresie 6-20.01, serio widzę chyba najmniejszą potrzebe zimowej pogody w skali całego sezonu (do 6.01 jest najpierw Adwent a potem okres świątecznych ferii, a od 20.01 do końca lutego jest czas Ferii Zimowych)

jorguś - 10 Maj 2023, 13:37

Moje rozczarowanie do tej pory roku jaką jest zima tak na prawdę narosło już po poprzednim sezonie, 2021/22. Nadprogramowy entuzjazm wzbudziły we mnie jeszcze te prognozy na 18.11 (XD) i nadziałem się na nie na tyle mocno, że tak na prawdę do całego sezonu 2022/23 podchodziłem z wielkim dystansem. Dlatego też moje rozgoryczenie nie było wielkie, ale tylko się zakorzeniło mocniej, a ekspresja, jaką wyrażałem swoje niezadowolenie często była wyhiperbolizowana (może i lekko prowokacyjna :evil: ) Teraz na prawdę mam bardzo zły stosunek do pory roku jaką jest zima. To martwy, ciemny, lodowaty i smutny czas, w którym jedynie biel może być jakimś ukojeniem.

Niestety jest jej mało, a będzie coraz mniej. Może nie w odniesieniu do ostatniego 10-lecia, ale trend nie odwróci się, globson wciąż jest dobrze karmiony xd O stabilność będzie tym bardziej ciężko, a ja- podobnie jak Piotr, i chyba też Jacob, jednak cenię ją znacznie bardziej niż krótką bajkę, która tak między Bogiem, a prawdą generuje sporo uciążliwości, a przede wszystkim daje nadzieję, która potem jest gwałtownie zabrana. W grudniu 2022 ta perfidia była już kosmiczna, totalnie nie dziwie się Piotrowi, że go to "poryło", bo wszyscy tu wiedzieliśmy jak dużą wagę przywiązuje do świąt Bożego Narodzenia, a dodatkowo miał poczucie niedosytu po tym co spotkało Sądeczczyznę rok wcześniej. Tym razem ten obuch był dużo cięższy, a i siła włożona w cios nieporównywalna. Odbiór na pewno byłby zupełnie inny, gdyby to wszystko się przesunęło-powiedzmy o 12-13 dni i nie pominęło NW części kraju. Nadal nie zmieniałoby to jednak faktu, że styczeń i luty przyniosły zimy jak na lekarstwo. No a jak już coś się udało to kłania się ta stabilność.

Dlatego ja od zimy 2023/24 nie oczekuje kompletnie nic. Nie wiem też, czy cokolwiek będzie mnie cieszyć. Racjonalne to, ale i smutne, bo po tej 10-latce okraszonej dwoma ostatnimi zimami (paradoksalnie 2019/20 nie wlała ani grama nadziei, jest jakby wyłączona z gry) kompletnie zagubiło się we mnie gdzieś to dziecko, które cieszy się widząc padający śnieg i zabielające się iglaki. A prawdę mówiąc piszac ostatnie zdanie miałem ochote zastąpić "śnieg" słowem "syf" albo "łajno". Myślę, że to jest dobre podsumowanie mojego wywodu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group