To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Zmiany klimatyczne w Polsce - Kiedyśtobyłozimowcy

kmroz - 8 Styczeń 2024, 00:13

Bartek617, to ubieranie się na siłę u Ciebie to w ogóle mnie rozwala :lol: Ale już pomijając ten fakt, to zapewniam Cię, że nikt przy +10 i szarudze nie powie że jest odczuwalnie zima, nawet jakby wiało 100 na godzinę.
Bartek617 - 8 Styczeń 2024, 14:09

No nie wiem, z jakiegoś powodu uważasz np. że kolarstwo w takich warunkach (lub łagodniejszych) nie ma racji bytu... ;-) A tymczasem bywają tacy ekstremalni śmiałkowie, którzy nawet w obecną aurę, gdy zalega po ok. 10 cm+ regularnego puchu i występuje regularny 2-cyfrowy mróz jeżdżą na rowerze. ;-) Tzn. na upartego wszystko można robić, zwłaszcza w wariancie cieplejszym i bardziej wietrznym, ale czy wyjdzie nam dobrze na zdrowie, to już pozostaje odrębną kwestią. ;-)

https://www.centrumrowero...-na-rower-zima/

Tzn. przepraszam, jak bywa +10 C i wieje silny wiatr, to nie możesz za bardzo jeździć na sankach czy nartach, chyba że po sztucznie naśnieżanej górce. ;-)

PiotrNS - 8 Styczeń 2024, 15:12

kmroz napisał/a:
Bartek617, na blogu kucharki bardzo ładnie spiotrowali to Twoje pocieszanie się "odczuwalnie niższą temperaturą". Dodam, że zupełnie nie rozumiem takiego podejścia, że cieszyć się, że jest odczuwalnie zimniej. Anomalia i Globcio i tak są nabijane, a do tego marzniesz. Super....

Ja w ten sposób cieszyłem się podczas wigilijnej Pasterki, kiedy pomimo 7 stopni na plusie powiewał zimny wiatr niosący zimny deszcz, który w świetle białych reflektorów wyglądał jak śnieg. Temperatura odczuwalnie była taka, że byłem przekonany o tym, że nie notuje się więcej niż 4 stopnie. A było prawie drugie tyle (sprawdziłem po powrocie do domu). Jest szansa że dzięki temu ludzie nie zapamiętają ostatniej Nocy Wigilijnej jako patolsko ciepłą, bo naprawdę różnica w odczuciu temperatury między nią a Wigilią 2022 była bardzo zauważalna.

Janekl - 8 Styczeń 2024, 17:31

Jeśli chodzi o zimę 1978/1979 to w moim regionie na pewno była to zima z największą pokrywą śnieżną bo pamiętam mój dziadek czy sąsiedzi co wtedy mieli prawie 70 lat to mówili ,że takiej zimy nigdy nie było. W dodatku dokładnie nie wiadomo jaki był rekord pokrywy bo za dużo nie było stacji. Po za tym na przykład na początku stycznia 1979 roku w Gdańsku Rębiechowie było zmierzone 92 cm pokrywy a w Suwałkach zaledwie 20 cm. Ogólnie myślę ,że musiał być tak zwany efekt jeziora (morza) i dlatego Kaszuby dostały tyle śniegu a jak było w innych regionach to nie wiem bo wtedy nie było komórek czy internetu. Tyle co w Polskiej Kronice Filmowej. A na prawdę wioski na Kaszubach były odcięte od świata na kilka tygodni bez dostępu do sklepu itp. Ja mieszkałem w mieście i też miasto było sparaliżowane na ponad tydzień co w dzisiajszych czasach byłoby nie możliwe choć nie wiadomo być może się zdarzyć.
kmroz - 8 Styczeń 2024, 18:02

Janekl napisał/a:
miasto było sparaliżowane na ponad tydzień co w dzisiajszych czasach byłoby nie możliwe choć nie wiadomo być może się zdarzyć.


Dokładnie o to chodzi. Dziś są inne czasy, inna infrastruktura, inne służby. Lepsze, skuteczniejsze - choć jak dla mnie oczywiście aż za bardzo (np po chuj psychoza solna przy tak małej pokrywie jaka jest obecnie u mnie?). Dlatego cokolwiek by się nie działo w pogodzie, nawet jakby jakimś cudem na serio spadło te 80cm śniegu w 2 dni, to przynajmniej w dużych miastach prawdziwego paraliżu nie będzie.

zgryźliwy tetryk - 8 Styczeń 2024, 19:14

kmroz napisał/a:
. A pokrywa rzędu 70cm się faktycznie tamtej zimy w Warszawie pojawiła, co jest rekordem dla tego miasta, ale dopiero w połowie lutego, co było wynikiem wielu tygodni mrozu i akumulacji.

Błagam, nie "wciskaj mi tu ciemnot" wbrew temu co sam przeżyłem, bo wtedy nawet jeszcze "w d :cenzura: ie nie byłeś i gó :cenzura: na nie widziałeś". To tak jakbym swoim nieżyjącym już rodzicom i dziadkom wciskał kit, że wyzwalając Warszawę w dniu 17 stycznia 1945 roku wojska polskie i radzieckie Wisłę pokonały łodziami i pontonami, a nie przeszły i przejechały po lodzie. Do końca życia będę pamiętać dzień 2 stycznia1979 roku, gdy z trudnością dotarłem do fabryki w której pracowałem i aby ją uruchomić trzeba było najpierw odkopać "tunele" do drzwi i bram wejściowych do hal produkcyjnych. 70 cm tu tylko średnia grubość pokrywy, nawet mocno niedoszacowana. Były miejsca z których śnieg wywiało do gołego gruntu, ale i zaspy o wysokości "ponad chłopa". Wbrew temu co piszesz, w lutym (pomimo opadów śnieżnych) sytuacja była jako tako opanowana, komunikacja jakoś funkcjonowała i do elektrociepłowni docierał węgiel. Nie "odwracaj kota ogonem", bo wiedzą to tylko ci co to przeżyli. Zresztą poza miastami było znacznie gorzej. Te fotografie z opublikowanego albumu nie kłamią. To była ostatnia zima na starym mieszkaniu ogrzewanym węglem. Na szczęście miałem w piwnicy spory zapas tego "paliwa" (deputat węglowy) i nie marzłem jak ludzie w blokach. Gdyby taka zima powtórzyła się później, gdy dostaliśmy mieszkanie w bloku miałbym się z pyszna.
P.S.
Przeczytaj jeszcze to: https://www.pap.pl/aktual...oczela-sie-zima
I już więcej nie rób z siebie durnia pisząc nieprawdę. Niewydolność systemu w sytuacji ekstremalnej, to prawda, ale wolałby nie przekonywać się "na własnej skórze" jak w takiej sytuacji wystąpienia równocześnie sporych mrozów i mega-opadów śniegu poradziłaby sobie obecne władze. Zresztą zobacz co obecnie dzieje się w Moskwie, a także w Finlandii oraz w Szwecji i Norwegii. I jak w niektórych latach bywało w USA. System do d :cenzura: py :?:

kmroz - 8 Styczeń 2024, 19:24

zgryźliwy tetryk napisał/a:
Przeczytaj jeszcze to: https://www.pap.pl/aktual...oczela-sie-zima


Nie zamierzam czytać bełkotu jakiegoś pismaka, który nawet nie wie o czym pisze. Ufam rzetelnym danym, a nie jakimś wyssanym z palca głupotom, czy mglistym wspomnieniom ludzi - pamięć ludzka jest ułomna.

I nigdzie nie neguje, że był to solidny atak zimy, ale jego rozdmuchiwanie do granic możliwości mnie po prostu bawi. A także pisanie zwyczajnie nieprawdy, że był w całej Polsce. BO DO JASNEJ K :cenzura: RWY NA POŁUDNIU POLSKI NIE BYŁO WTEDY ŻADNEJ ZIMY :!:

Bartek617 - 8 Styczeń 2024, 19:31

Na południu Polski (oczywiście obszarach niżej położonych) odwilż po prostu najpóźniej się skończyła. ;-) Wyrok nadszedł dobę czy dwie później- front zimowy musiał się widocznie mozolnie przesuwać, najprawdopodobniej w kierunku południowym. ;-)

W takim sensie też można powiedzieć, że miałem niezimowych 3 Króli w tym roku, bo to nie będzie kłamstwo- zmiany nadeszły dopiero w nocy po nich. ;-)

PiotrNS - 8 Styczeń 2024, 19:37

Ja jestem pośrodku, gdyż trzeba przyznać że początek stycznia 1979 roku przyniósł warunki ekstremalne - obniżenie temperatury o ponad 20 stopni w kilka godzin, silne opady śniegu, a do tego wichurę. Niezależenie od tego, w jakim czasie wystąpiłyby tego typu warunki, byłby z tego paraliż. I muszę tutaj częściowo przyznać rację Tomaszowi.
Ale drogi Tomaszu, sprzeciw wynika z innych rzeczy, mianowicie tworzenia wokół tamtej zimy absolutnej mitologii opartej o pojedyncze obrazy w pamięci, która przypomina najbardziej ekstremalne sytuacje, jak wtedy gdy największy atak śnieżyc zbiegł się w czasie z ochłodzeniem i porywami wiatru, śrubując temperaturę odczuwalną do absurdalnych wartości. Nie twierdzę że nie był to bardzo intensywny atak zimy, ale od tego mamy oficjalne dane, by trzymać te wiadomości w jakichś ryzach. Ponadto można w ten sposób uświadomić sobie, że zima stulecia nie dotknęła równomiernie całej Polski, lecz zaznaczyła się najsilniej w jej północnej połowie. Temperatura o północy z 1978 na 1979 roku w niektórych miastach na Podkarpaciu czy Małopolsce, była wyższa niż w 2024 ;)

zgryźliwy tetryk - 8 Styczeń 2024, 19:40

kmroz napisał/a:
BO DO JASNEJ K :cenzura: RWY NA POŁUDNIU POLSKI NIE BYŁO WTEDY ŻADNEJ ZIMY :!:

Ja wtedy mieszkałem w Warszawie na Woli. A prawdziwej zimy nie było wtedy także chociażby w Budapeszcie. Za to była na południe od Polski w Czechosłowacji. No i co z tego. :?:

Faktem jest, że ten kataklizm ominął tylko niewielki kawałeczek naszego kraju.
P.S. Piszesz tak, jakby ktoś napisał opowiadającemu o powodzi w roku 1997 we Wrocławiu:
"ale w Warszawie, Płocku, Łodzi, Gdańsku, w Szczecinie i w Poznaniu (niepotrzebne skreślić) wcale jej nie było" :wariat:
I jeszcze jedno. Pamięć ludzka jest zawodna, ale dokumentacja fotograficzna, prasowa i filmowa już nie. Zresztą takich sytuacji się nie zapomina.

Obejrzyj też filmiki z tej strony youtube https://www.youtube.com/r...tulecia+78%2F79 Może wreszcie rozjaśni Ci się w łepetynie. :mrgreen:
A nade wszystko zawiedli meteorolodzy i synoptycy. Wówczas żadna prognoza pogody nie przewidywała az takiej sytuacji.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group