U ciebie już nie ma takiej polaryzacji między połowami i opady nieco równomierniej rozłożone (ba, wręcz ten zimny okres był totalnie suchy). No ale jednak 4-15.04 taka sama zimnica, niestety.... Na pewno mimo wszystko zasługuje ten kwiecień na plusa, po wielu przemyśleniach, ale nie jakiegoś szczególnie wielkiego.PiotrNS - 25 Marzec 2020, 18:52 Teraz miło już nie będzie 7 najlepszych kwietniów ostatnich 30 lat za nami, teraz kolej na ich przeciwieństwa, także chronologicznie.
- Kwiecień 1990 - miesiąc, który zrobił coś, czego wybaczyć nie mogę. A jestem chyba dosyć łaskawy jeśli chodzi o ocenianie miesięcy Choć pierwsze trzy dni okazały się piękne, bardzo ciepłe (max 22,2) i słoneczne, to później było już tylko gorzej. Wyjątkowo gorzka żałoba po lutym i marcu miała najpierw postać kuriozalnego ataku zimy z rekordowym kwietniowym mrozem (-10,5) i aż 18 centymetrami śniegu. Lodowa pogoda trwała do 12 kwietnia, ale i później nie było co liczyć na powrót do lepszych pogodowych standardów. Kwiecień do końca był dość chłodny, a do tego bardzo mokry i pochmurny. Zaletą był brak późnych przymrozków, ale co z tego, skoro przełom I i II dekady przyniósł taki lodowy koszmar. Owoców na pewno nie było tak czy siak.
- Kwiecień 1992 - straszny loch. Nie wiedziałem nawet że aż taki. Drugi najmniej słoneczny kwiecień po słynnym 1980 roku, a więc w ciągu ostatnich 40 lat. Do 24 kwietnia był tak mdły, że aż przykro o nim myśleć. Mielenie jednocyfrowego przedwiośnia z kilkunastostopniowym zachmurzeniem i ewentualnymi przymrozkami przerwał dosłownie jeden piękny, ciepły i słoneczny dzień - 15 kwietnia. Dopiero ostatnia pentada okazała się ładna - bardzo ciepła z kilkoma "20-tkami" i jedną "25-tką" oraz nareszcie nieco większymi ilościami słońca. Wstęp do letniej majówki. Ale cóż znaczy pięć dni wobec dwudziestu pięciu dni mdłości jak w kiepskim marcu?
- Kwiecień 1995 - jednym słowem koszmar i nic więcej... Zimny i strasznie mokry miesiąc z lutowym usłonecznieniem (choć to stwierdzenie obraża luty 2019) i długim, bo aż tygodniowym atakiem naprawdę solidnej zimy z 8-stopniowym mrozem i pokrywą śnieżną, która mając niekiedy aż kilkanaście centymetrów grubości, utrzymywała się przez TYDZIEŃ.
Tydzień pokrywy śnieżnej w kwietniu - od 9 do 15-go.
Temperatury nie przekraczały nawet 5 stopni, a średnie dobowe często były ujemne, bo nocami chwytał mróz. To jest taka patologia, że nie pojmuję. Kiedy patrzę na takie dane, w moim sercu budzi się jeszcze silniejsza wiosenna ciepłolubność. 4/5 miesiąca to drastyczne zimnisko przy bardzo niskim usłonecznieniu, zaś pozostała 1/5 to inna skrajność - powiew lata na początku III dekady, przy czym 22 kwietnia notowano aż 26,3 stopnia. Wkrótce potem pogoda znowu się spierdzieliła i pozostała taka przez znaczną część maja
- Kwiecień 1996 - miesiąc skrajności, który rozpoczął się zimą i wręcz mroźnymi wartościami temperatur. Do 20 kwietnia przynosił niemal codzienne spadki poniżej zera i dwa ataki śnieżnej zimy oddzielone epizodem pseudowiosennym z nocnymi mrozami i wcale nie tak wysokimi temperaturami. Takie ocieplenie to bym akceptował w marcu. Honor miesiąca przyniosła ostatnia dekada, która okazała się cieplutka, a do tego wiele razy lampowa (przede wszystkim cudowna pentada 20-24 kwietnia). Na sam koniec pogoda jeszcze łamała się w towarzystwie opadów, ale na szczęście było już stale ciepło. Miesiąc przejawia trochę podobieństw do kwietnia 2013 i zastanawiałem się, który z nich tu umieścić, ale jednak w 2013 jak już się ociepliło, to na dobre. 1996 rok, to niestety rok lodowatych nocy, które najbardziej upodobały sobie właśnie wcześniejszą fazę wiosny
- Kwiecień 1997 - kwiecień rekordowo zimny i to już wystarczy. Nie może być ładnego bardzo zimnego kwietnia. Już w maju może coś by się dało wykombinować, ale też wątpię. No może w czerwcu, ale nie w kwietniu. Termiczna zima w drugiej połowie tego kometarnego miesiąca (być może czeka nas powtórka, ale o tym wkrótce w innym dziale forum; jak na ironię ten kwiecień też może okazać się chłodny), jednocyfrówki jeszcze w III dekadzie i kilka ataków śniegu wraz z przymrozkami niemal do końca. Jedyne bardziej znośne dni zdarzyły się w ostatniej pentadzie.
- Kwiecień 2002 - miesiąc bardzo nijaki i niemal bezpłciowy. Niemal, bo zdarzyło się coś, co go nieco uatrakcyjniło. Atak zimy z niemal całodobowym mrozem 6 kwietnia (dzień o parametrach niemal identycznych co ostatni poniedziałek ) i dwiema ujemnymi średnimi dobowymi. Później wprawdzie wiosennie i nawet myślałem by ułaskawić ten kwiecień i go tutaj nie dawać, ale brakuje mi choć jednego trochę bardziej wyraźnie ciepłego epizodu, a ponadto drażni mnie wiele pochmurnych dni pozbawionych opadu lub z opadem godnym politowania.
- Kwiecień 2017 - dobrze znany koszmar wegetacyjny, który zaczął się wręcz szokowym ciepłem, później około 10 kwietnia jeszcze starał się trzymać w ryzach, a następnie wypuścił serię godną kwietnia 1997. Oficjalnie lekko chłodny, z tym że 80% jego dni, to standardy najmroczniejszych wiosen byłego ustroju...
Widzę, że znaczny udział w tym zestawieniu mają starocie, ale przy tym jak dziś zmieniły się kwietnie, a dawniej usilnie opierały się zmianom, nie da się inaczej.kmroz - 25 Marzec 2020, 19:06 Jednak powiem to bez wahania i możecie mnie hejtować - tysiąc razy bardziej wolę w tym momencie jeden z takich kwietniów jakie tutaj wymieniłeś (no może poza suchym łajnem typu 1996 i 2002), niż prawdziwe stepisko pełne suchowiejów i wysuszającej lampy zwane kwietniem 2019, a także niby przyjemniejsze, ale też totalnie stepowe kwietnie 2007 i 2009. Kwietnia 2018 sobie też nie życzę w tym roku, wprawdzie on JAKIEŚ opady już przyniósł, ale jak na takie temperatury zdecydowanie za małe.Jacob - 25 Marzec 2020, 19:16 Niestety ciężko mi znaleźć jaki kolwiek kwiecień z sensowna suma opadów, który by mi się podobał tj. kwiecień 2009, albo nawet 2007 i 2019. Najbliżej był chyba kwiecień 2018, ale ciężko mi go faworyzować za jego majowosc . Chociaż jeszcze kwietnie 2004 i 2006 naprawdę dobre z tych mokrych kmroz - 25 Marzec 2020, 19:19
PiotrNS napisał/a:
Nie może być ładnego bardzo zimnego kwietnia
Jako całość to faktycznie rzadko. Ale fragment, to czemu nie? Okres 9-16.04.2019 był u mnie wiadomo bardzo zimny, a przyniósł, wg moich szacunków, 66godzin słońca! Łatwo przeliczyć, że było to ponad 8 godzin dziennie, co jest wynikiem godnym maja, a biorąc pod uwagę poprawkę na długość dnia, to już w ogóle super! Oczywiście okres i tak do dupy, bo przymrozki o tej porze roku są bardzo niemile widziane, a od 9 do 13.04 było cały czas jednocyfrowo.
Przyznam, że ta "oktada" była dla mnie pewnym rodzajem łaskawości po 2018 roku, który w porze ciepłej jak już dał jakiś zimny okres, to był on totalnie ciemny.Jacob - 25 Marzec 2020, 19:20
PiotrNS napisał/a:
Teraz miło już nie będzie 7 najlepszych kwietniów ostatnich 30 lat za nami, teraz kolej na ich przeciwieństwa
- Kwiecień 1996
Oj pogniewamy się Jacob - 25 Marzec 2020, 19:23 Swoją drogą dziwi mnie czemu nikt jeszcze nie wspomniał o popapranym kwietniu 2012 PiotrNS - 25 Marzec 2020, 19:24 Zaraz odpowiem, ale że też nikt nie zauważył, że zapomniałem o kwietniu 2001? Gapa ze mnie, oczywiście powinien się tutaj znaleźć, w miejscu 2002 kmroz - 25 Marzec 2020, 19:24
Jacob napisał/a:
Swoją drogą dziwi mnie czemu nikt jeszcze nie wspomniał o popapranym kwietniu 2012
Bo po moich nowych przemyśleniach, wcale nie był taki zły Jacob - 25 Marzec 2020, 19:27 Bo pewnie mokry u Ciebie był