Tamten rok to u mnie niestety potworna susza i ta II dekada lipca w praktyce guzik dała kmroz - 16 Kwiecień 2020, 11:42 Ja nie mówię o szacunku, tylko o faktach, w województwie mazowieckim na większości stacji przyniósł >100mmJacob - 16 Kwiecień 2020, 11:45 Faktycznie . U nas niestety ostatni miesiąc powyżej setki to październik 2017 (co ciekawe był to trzeci taki miesiąc z rzędu, w tym wieku była jedyna taka sytuacja, poza tym tylko raz się zdarzyło by dwa miesiące pod rząd przekroczyły setkę (lipiec-sierpień 2010). Mam nadzieję, że w tym roku będą miesiące, które przyniosą trzycyfrowa sumę opadu kmroz - 16 Kwiecień 2020, 12:57 Ogólnie to w woj. mazowieckim jest z 50 stacji opadowych. I tak jak do niektórych miesięcy są olbrzymie różnice (maj 2018, lipiec i sierpień 2019, lipiec 2017 np), tak lipiec 2018 na prawie każdej ma ponad 90mm.kmroz - 16 Kwiecień 2020, 12:59 Dość zgodny jest też niestety lipiec 2013 w drugą stronę - nie widziałem na terenie mojego województwa stacji, gdzie przyniósł by ponad 40mm FKP - 16 Kwiecień 2020, 20:38 To był bardzo słaby rok, taki "górski" (zwłaszcza lato). Podczas tamtego roku jak w żadnym innym nie czułem takiego niedosytu ciepła, wegetacji i Słońca, miłym zaskoczeniem był natomiast ciepły początek zimy.kmroz - 16 Kwiecień 2020, 21:26 No nie, co jak co, ale słońca w porze ciepłej nie można mu odmówić....Jacob - 16 Kwiecień 2020, 21:27 Ale mroźne noce za to były kmroz - 16 Kwiecień 2020, 21:29
Jacob napisał/a:
Ale mroźne noce za to były
To akurat 100% prawda...FKP - 16 Kwiecień 2020, 21:40 No lampę w lecie to on miał, to akurat doskonale pamiętam Niemniej tymi nieletnimi nocami i nudą (w wakacje żadnej burzy) to lato sobie za dużo nagrabiło a 1.01-12.04 to jakieś nie porozumienie, praktycznie brak pozytywów, druga połowa kwietnia i maj dużo lepsze ale jednak bez fajerwerków, których po tak kiepskim pierwszym kwartale bym oczekiwał Jesienią szybo się spsuło, wrzesień 2013 w zasadzie do kosza (chociaż I dekada nawet spoko), wczesne i silne przymrozki na paździa zważyły ogródkowe kwiaty i znacznie przyśpieszyły przebarwianie się drzew (niebieski avatar z pewnego bloga coś o tym wie ), chociaż podczas tego babiego lata jakieś liście oczywiście do samego końca się utrzymywały Potem listopad jak to listopad i miła niespodzianka w grudniu, który okazał się lustrzanym odbiciem tego sprzed roku.