Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
2010 rok - Maj 2010
PiotrNS - 2 Październik 2020, 14:01 Sumy opadów w tym okresie jeszcze nie takie koszmarne, ale nie wiem czy to już nie za wiele jak na potrzeby i możliwości przyrody. Na pewno po takim październiku przed zimą przydałby się suchy listopad, ew. tylko z pseudodeszczami. A o maju 2010 dopiero napiszę podsumowanie, bo o wrogu też trzeba parę słów skreślić.Jacob - 2 Październik 2020, 14:06 PiotrNS, spokojnie październik 2017 był jeszcze bardziej mokry i po równie mokrym sierpniu i wrześniu nikomu krzywdy nie zrobił FKP - 2 Październik 2020, 14:20 Jacob, Zrobił, kukurydzy rolnicy nie mogli skosić.Janekl - 3 Listopad 2020, 22:26 Maj zimny poniżej normy ale opadów sporo no i 1 burza. Na 2 metrach ani jednego dnia z przymrozkiem co u mnie rzadkość.PiotrNS - 3 Maj 2021, 21:06 Wokół tego miesiąca narosło sporo kontrowersji, więc jeszcze raz wyrażę swoją opinię
Tragiczny miesiąc, który doprowadził do wielkiej powodzi wyrządzającej szkody oszacowane na 10 mld złotych i przede wszystkim straty, których nie da się oszacować. To także mnóstwo zniszczonych domów i upraw, które odbudowywały się latami. "Susza" w maju 2002 skończyła się po paru tygodniach i już było w porządku, wszystko dało radę. Po maju 2010 tak nie było.
Ale przejdźmy do merytorycznej części.
1 maja 2010 był niewątpliwie bardzo udanym dniem. Temperatura sięgała 23,5 stopnia, obydwie noce były ciepłe, troszkę popadało, a i miejsce na Słońce się znalazło. Kolejne dwa majówkowe dni były już całkowicie pochmurne, aczkolwiek jeszcze ciepłe. Gorzej zrobiło się 4 maja, kiedy przy 15 stopniach odbieraliśmy Babcię z Balic po opóźnionym powrocie z wojaży. Mam zdjęcie jak przytulam się do Niej ubrany w ortalionową, przeciwdeszczową kurtkę Tak to wszystko zapamiętywałem, ciepło trudno było mi odczuć. Tego dnia pojawiła się pierwsza wiosenna burza. Zimny okazał się następny dzień, ale 6 maja udało się osiągnąć 20 stopni. Od opadów w dalszym ciągu nie było jednak wytchnienia. W dniach 8-9 maja zdarzyła się pierwsza większa plucha, która w połowie była dość ciepła, zaś w połowie już chłodna, choć 13,5 stopnia to nawet nie dramat. Gorzej że ciągle brakowało Słońca i jedynie 11 maja, który był swoją drogą bardzo przyjemnym, ciepłym dniem z ponad 22 stopniami, był tutaj wyjątkiem. Ogólnie okres 10-13 maja to takie bardziej wyraźne ciepło z letnimi (oprócz 10 maja) średnimi temperaturami dobowymi, dwucyfrowymi temperaturami minimalnymi i nawet pewnymi ilościami Słońca.
Niestety potem nadszedł koszmar, prawdziwy potop. Potężne ulewy dni 15-17 maja przyniosły aż 117 mm wody, dużo więcej niż wynosi całomiesięczna norma. Zaczęły się jeszcze przy kilkunastu stopniach ciepła, ale od 17 do 19 maja włącznie obejmowały tylko jednocyfrowe temperatury maksymalne. Szczególnie drastyczny okazał się 16 maja, kiedy przy niespełna 10 stopniach spadło aż 70,3 mm deszczu - to szósta największa suma opadów w historii. Wielką euforią było pojawienie się Słońca około południa 21 maja i podniesienie się temperatury do 20 stopni. Równie wielką przepiękny, słoneczny i ciepły (22,1 stopnia) 23 maja, niedziela kiedy ja bawiłem się na grząskich trawnikach, a rodzice oglądali na TVN24 przerwanie wału w Świniarach z helikoptera. Ostatni tydzień miesiąca był już z grubsza ciepły. Temperatury regularnie przekraczały 20 stopni, zaś nocą tylko raz (26 maja) spadły poniżej 10; absolutne minimum maja 2010 wyniosło 6,4 stopnia i było najwyższe w historii. Nadal jednak dużo padało. 29 dni z deszczem na 31 to już stanowcza przesada. Ciepło skrywało się pod parasolem czy peleryną, loch sprawiał wrażenie tak silnego, że wygląd błękitnego nieba prawie ulegał zapomnieniu, zaś burze wyłaniały się z ciemności. Zdarzyło się kilka, najwięcej bo trzy w ostatniej dekadzie.
30 maja zmierzono absolutnie najwyższą temperaturę maja wynoszącą 24,4 stopnia. Wespół z majem 2004 jest to najniższe majowe maksimum od 1991 roku i jeden z tylko dwóch majów ostatnich 30 lat, w których nie notowano temperatury 25 stopni ani wyższej. Kilka dni w końcówce zasłużyło na sympatię, ale to nie to. Zaledwie jeden dzień odpoczynku od opadów i z możliwością nacieszenia się Słońcem (28 maja) to trochę za mało. Zwłaszcza, że w ostatnim dniu miesiąca znowu nadeszła plucha. Osuwiska ruszyły w dół.
Maj 2010 miał w sobie trochę dobrego, ale czerwiec 2019, lipiec 2006 i sierpień 2015 też miały. One też spowodowały szkody, ale nie aż takie zniszczenia. Maj 2010 był miesiącem rekordowo mokrym, z sumą opadów wynoszącą w sumie 264,7 mm Drugi w kolejności maj 2014 miał opadów o 70 mm mniej, co najlepiej świadczy o niezwykłości tej sumy. Padało tak często jak w żadnym innym miesiącu w historii, zaś suma usłonecznienia nie miała porównania do żadnej innej w piątym miesiącu roku. Nawet biorąc poprawkę na zaniżanie, nie wykazała więcej niż 100 godzin.
Maj 2010 to oczywiście miesiąc ciepłych nocy. Średnia temperatura minimalna równa 10,2 stopnia ustępuje tylko majom 2002 i 2018. Temperatury maksymalne jednak już takie nie były. Średnia 18,1 stopnia, to średnia niska i miesiąc w ogólnym rozrachunku jawi nam się jako miesiąc termicznie przeciętny ze średnią 13,4 stopnia.
Korzyści można szukać we wszystkim, co nie zmienia faktu tego, że maj 2010 był miesiącem tragicznym. Uważam go za jeden z najgorszych miesięcy w historii, a wśród majów konkurencję ma tylko w jakże innym od niego maju 1980. Trudno jest mi zwalczyć to uczucie, ale na osłodę mam jedną z piosenek z 2010 roku, które najlepiej mi się kojarzą. I nie rozumiem dlaczego ma tak mało wyświetleń - powinna mieć sumę opadów maja 2010 razy milion
kmroz - 3 Maj 2021, 21:14 Ale majówka na pewno bardzo dobra w NS, ostatnia dekada też świetna i 10-13.05. Ale no zgoda - całokształt nieciekawy.
Szokiem dla mnie jest, że takie stosunkowo słabe opady spowodowały aż takie szkody. 70mm to potrafi spaść w godzinę z jednej burzy, ale jak na całodobowy opad nie wydaje się to aż takim szałem.FKP - 3 Maj 2021, 21:15 U niego są gleby mniej stabilne no i większe nachylenie terenu.PiotrNS - 3 Maj 2021, 21:18 Wtedy już było wilgotno, właściwie od czasu roztopów. Kolejne deszcze w kwietniu i na początku maja podnosiły stany wód i kiedy uderzyły te najpotężniejsze ulewy, nie było już szans na uniknięcie powodzi. A 70 mm w dobę to olbrzymi opad. Już prawie nie pamiętam jak to wygląda, bo po 16 maja 2010 takie rzeczy już się nie działy. Lepiej pamiętam jak huczącą Kamienicę było słychać nawet przez zamknięte okna.FKP - 3 Maj 2021, 21:20 U mnie wczoraj spadło 50 mm i już śladu po tym prawie nie ma kmroz - 3 Maj 2021, 21:23 Skąd ty te 50mm wziąłeś?