Różnica w tym sezonie rzeczywiście była kolosalna, już 1 dekada grudnia ją zrobiła, ale to jak bardzo się różnił styczeń wynikało oczywiscie z bardzo dużych śnieżyc w dniach 3-5.01 w Katowicach, podczas gdy w Krakowie było wtedy bez szaleństwa. 8cm vs 18cm to niby nie jest jakaś kolosalna różnica, ale jednak jak pomnożymy te 10cm różnicy razy 40 (bo de facto do połowy lutego już było w miarę równomiernie jeśli chodzi o przysypywania i osiadania), to nagle się wszystko wyjaśnia....
Tutaj z kolei główną różnice zrobiła ta druga dekada stycznia (23cm vs 30cm), jakkolwiek ten wynik 30cm podobny był średnio wiarygodny xd Potem jeszcze zafajdana halniaczkowa odwilż oszczędziła region balickiej stacji (miasta jak wiadomo nie), dzięki czemu do kolejnej odwilży Balice miały nad Muchowcem przewagę tych 4-5cm. I to już wystarczyło de facto, chociaż ten trzeci, lutowy atak zimy też był nieco ciekawszy w Krakowie. Tutaj to bardziej subtelne różnice i na pewno dużo mniejsze niż 4 lata wcześniej, ale jednak konsekwentne.
Przewage w SDWPŚ o tyle łatwo wyrobić, że wystarczy, że przed dłuższym mroźnym okresem przejdzie w jednym miejscu większa śnieżyca niż w drugim. I to czasem może być różnica na obszarze kilku kilometrów. Przykładowo, jakby po konwekcjach z 18.03 nastały dwa tygodnie silnego mrozu, to Pruszków czy Nadarzyn by wyrobiły pewnie około 60-70cm SDWPŚ, Michałowice już tylko 20-30cm, a przykładowo warszawskie Włochy czy Ochota równiutkie jajco.Bartek617 - 17 Listopad 2021, 13:24 W niżej położonych miejscowościach w aglomeracji krakowskiej odwilże są mocniejsze i roztopy lubią szybciej przebiegać, też w sumie wcześniej spada trochę mniej śniegu (jak opady są znaczne, a temp. są przez "0", to różnice śniegowe jednak się pogłębiają). Okolice Krakowa są mniej więcej podobne do okolic Ostrawy w Czechach: w mieście i w podmiejskich miejscowościach występuje swego rodzaju obniżenie (w dolinie dużej rzeki, w rejonie Krakowa jest to Wisła, zaś pod Ostrawą jest to Odra), bo kotlina to może za "mocny" termin (chociaż na terenie Krakowa znajdują się górki, np. w obrębie Lasu Wolskiego) , zaś w miarę oddalania się od miast przeważają ewidentnie wyżynne krajobrazy.
Okolice Katowic mają bardziej "wyrównaną" rzeźbę terenu i przez to różnice dotyczące warunków śniegowych są pewnie zwykle mniej widoczne (jednak jak występują zimowe opady konwekcyjne, to różnice mogą się również powiększać), chociaż zarówno one jak i wyżej położone rejony aglomeracji krakowskiej należą do tej samej krainy klimatycznej według p. Okołowicza i p. Martyna (jak sprawdzałem w jednym atlasie geograficznym): tj. Region Małopolski z Górami Świętokrzyskimi (zaś miasto Kraków i okoliczne miejscowości znajdujące się w obniżeniu już tworzą dość wąską strefę, jaką jest Region Podkarpacki). Bartek617 - 17 Listopad 2021, 13:27
kmroz napisał/a:
Przewage w SDWPŚ o tyle łatwo wyrobić, że wystarczy, że przed dłuższym mroźnym okresem przejdzie w jednym miejscu większa śnieżyca niż w drugim. I to czasem może być różnica na obszarze kilku kilometrów.
Dokładnie tak, to miałem pośrednio na myśli w swoim poprzednim bełkocie - układy konwekcyjne składające się ze zwykle krótkotrwałych i lokalnych, ale intensywnych opadów przelotnych mogą też przyczynić się do powstania większych różnic w później powstałych pokrywach śnieżnych, wbrew pozorom wysokość bezwzględna nie musi być tutaj decydującym czynnikiem. jorguś - 17 Listopad 2021, 14:47 W sezonie 2020/21 w niektórych miejscach na ogródku miałem jakiś śnieg praktycznie przez cały ten epizod od 12.01 do mniej więcej 23.02, choć takiego 23.01 czy 3.02to była jakaś parodia xdPiotrNS - 17 Listopad 2021, 21:40 U mnie też nawet podczas ociepleń gdzieniegdzie pozostawało tak pół wiaderka śniegu, ale jednak pełnoprawna pokrywa przestawała wtedy istnieć. Na początku III dekady stycznia śnieg stopił się zupełnie poza takimi małymi wyjątkami, natomiast początek lutego wywołał zredukowanie śniegu do płatów, jednak co do zasady dookoła było biało.kmroz - 17 Listopad 2021, 22:05 W ogrodzie w Michałowicach też od 7.01 do 27.02 bez przerwy był przynajmniej jakiś ślad śniegu. Kupki śniegu widywałem też po incydencie śnieżnym z 10.12 jeszcze przez tydzień (ostatnie zdjęcie mam z 15.12 wieczorem).FKP - 17 Listopad 2021, 22:06 Bartek617 - 18 Listopad 2021, 15:06 Ja pamiętam, że u mnie od ok. 12-13.01. do ok. 20.02. leżała cały czas jakaś biała magia (chociaż oczywiście było jej wyraźnie mniej w połowie 3 dek. stycznia, w połowie 1 dek. lutego, a także w połowie 2 dek. lutego zaczęło powoli być jej mniej: tzn. <5 cm).