zgryźliwy tetryk - 26 Październik 2019, 20:24 Wisława Szymborska Nic dwa razy się nie zdarza. Dwie wersje.
Magia - 29 Październik 2019, 20:37
zgryźliwy tetryk - 30 Październik 2019, 11:21
Magia - 1 Listopad 2019, 20:32
zgryźliwy tetryk - 1 Listopad 2019, 21:33 Odpowiem modlitwą bardzo, ale to bardzo ironiczną.
Молитва
Пока Земля еще вертится,
пока еще ярок свет,
Господи, дай же ты каждому,
чего у него нет:
мудрому дай голову,
трусливому дай коня,
дай счастливому денег...
И не забудь про меня.
Пока земля еще вертится, –
Господи, твоя власть! –
дай рвущемуся к власти
навластвоваться всласть,
дай передышку щедрому
хоть до исхода дня,
Каину дай раскаяние...
И не забудь про меня.
Я знаю: ты все умеешь,
я верую в мудрость твою,
как верит солдат убитый,
что он проживает в раю,
как верит каждое ухо
тихим речам твоим,
как веруем и мы сами,
не ведая, что творим!
Господи, мой боже,
зеленоглазый мой!
Пока Земля еще вертится,
и это ей странно самой,
пока ей еще хватает
времени и огня,
дай же ты всем понемногу...
И не забудь про меня.
Modlitwa
Dopóki nam Ziemia kręci się,
dopóki jest tak czy siak,
Panie, ofiaruj każdemu z nas,
czego mu w życiu brak:
mędrca obdaruj głową,
tchórzowi dać konia chciej,
sypnij grosza szczęściarzom...
i mnie w opiece swej miej.
Dopóki Ziemia obraca się,
o Panie nasz, na Twój znak
tym, którzy pragną władzy,
niech władza ta pójdzie w smak,
daj szczodrobliwym odetchnąć,
raz niech zapłacą mniej,
daj Kainowi skruchę...
I mnie w opiece swej miej.
Ja wiem, że Ty wszystko możesz,
ja wierzę w Twą moc i gest,
jak wierzy zabity żołnierz,
że w siódmym niebie jest,
jak zmysł każdy chłonie z wiarą
Twój ledwie słyszalny głos,
jak wszyscy wierzymy w Ciebie,
nie wiedząc, co niesie los.
Panie zielonooki,
mój Boże jedyny, spraw –
dopóki nam Ziemia toczy się,
zdumiona obrotem spraw,
dopóki czasu i prochu
wciąż jeszcze wystarcza jej –
daj każdemu po trochu...
I mnie w opiece swej miej.PiotrNS - 11 Listopad 2019, 20:45 Mało znany, piękny patriotyczny wiersz romskiej poetki Bronisławy Wajs (Papuszy), w sam raz na 11 listopada:
Papusza
"Ziemio moja, jestem córką twoją" - "Phuw miri, me som ćhaj tyri"
tłum. Jerzy Ficowski
Ziemio moja i leśna,
jestem córką twoją.
Lasy śpiewają, ziemia śpiewa;
śpiew ten składamy - rzeka i ja -
w jedną cygańską piosenkę.
Pójdę ja w góry,
góry wysokie,
włożę spódnicę piękną, wspaniałą,
uszytą z kwiatów
i zawołam, ile sił będę miała:
Polska ziemio, czerwona i biała!
Ziemio, nikt cię nie odbierze,
ziemio czarnych lasów, dobrych serc i moja,
Jestem twoją córką.
Ziemio, w ciebie bardzo wierzę,
kocham wszystko, co na tobie
rośnie i żyje.
Ziemio, co blaskiem bijesz w niebo,
jakbyś ze złota była,
ziemio czarnoleśna i moja,
matko wszystkich i moja,
matko piękna, bogata!
Tęskni moje czarne serce
za twoją pieśnią.
Ziemio, twoje zżęte pola
wyglądają w słońcu
jak złoto,
ziemio, gdzie walczył z wiatrem grom
jak pieśni w moim sercu..
Młot bije w kamień
i staje się ogień wielki.
Ziemio ty moja śliczna!
Tobie nocami
przypatrują się wielkie gwiazdy,
gadają nocą jak Cyganeczki.
Ziemio moja, byłaś we łzach,
byłaś bólem przebita,
ziemio, płakałaś we śnie
jak Cyganiątko
we mchu ukryte.
Ja cię bardzo przepraszam, ziemio,
za moje pieśni złe,
za cygańskie znaki.
Złóż razem swoje i moje ciało,
po wszystkim, gdy umrę, przyjmij mnie!
Pójdę ja w góry,
góry wysokie
i zawołam, ile tchu,
zaśpiewam pieśń cygańską,
włożę spódnicę czerwoną i białą.
Niech by umarło moje czarne serce
za moją ziemię, za mój kraj!
Ziemio, tyś mnie łzami i pieśniami
do snu układała,
ziemio, tyś mnie w zło i dobro pogrążała.
Ziemio, w ciebie mocno wierzę,
za ciebie umrzeć bym mogła.
Nikt mi ciebie nie odbierze
i nikomu cię nie oddam.zgryźliwy tetryk - 11 Listopad 2019, 21:21 We wrześniu 1914 roku poeta legionowy Edward Słoński napisał wiersz, w którym wyraził dramat Polaków biorących udział w wojnie.
Rozdzielił nas, mój bracie,
zły los i trzyma straż -
w dwóch wrogich sobie szańcach
patrzymy śmierci w twarz.
W okopach pełnych jęku,
wsłuchani w armat huk,
stoimy na wprost siebie -
ja - wróg twój, ty - mój wróg!
Las płacze, ziemia płacze
świat cały w ogniu drży...
W dwóch wrogich sobie szańcach
stoimy ja i ty.
2
Zaledwie wczesnym rankiem
armaty zaczną grać,
ty świstem kul morderczym
o sobie dajesz znać.
Na nasze niskie szańce
szrapnelów rzucasz grad
I wołasz mnie i mówisz:
To ja, twój brat... twój brat!
Las płacze, ziemia płacze,
w pożarach stoi świat,
a ty wciąż mówisz do mnie:
To ja, twój brat... twój brat!
3
O, nie myśl o mnie bracie,
w śmiertelny idąc bój,
I w ogniu moich strzałów,
jak rycerz mężnie stój!
A gdy mnie z dala ujrzysz,
od razu bierz na cel
I do polskiego serca
moskiewską kulą strzel.
Bo wciąż na jawie widzę
I co noc mi się śni,
że TA, CO NIE ZGINĘŁA,
wyrośnie z naszej krwi.